Paryz London
Zarejestrowani-
Zawartość
3597 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Paryz London
-
Cały czas robi to co inne vlogerki. Dziwna rada.
-
Dziwni są
-
Miała jednego, nastoletnich nie liczę. A ten jeden to jej mąż. "Chlopaki" w wieku 14 czy 16 lat, to żadne związki, to takie chodzenie ze sobą. Bez sensu byłby więc wlog o jej doświadczeniach związkowych bo doświadczenia miała z nastoletnimi chłopcami, nie z mężczyznami.
-
Też zwróciłam na to uwagę:D
-
Która znajoma, Ania po medycynie?
-
To mnie zastanawia również. Pal licho, jakby była sama, może i 3 razy jechac na wczasy, albo jakby sama na siebie zarabiała. Ten mąż to złoty człowiek, ale ile wytrzyma? A mam wrażenie, że wytrzyma, znam niestety podobne przypadki. Facet bokami już robi a żonie ciągle mało.
-
Pojadą nad morze. A potem będzie cały włosy, jak to pandemia uwziela się na ludzi ichca wszystkich zniewolić. Coś dawno nie było o " mojej Ani doktorce". Albo nie morze, bo tam już dawno rezerwację pokończono. Może pojadą gdzieś w mniej popularne miejsce.
-
Tak pisałam. Hipochondria to choroba, tak jak cukrzyca, czy białaczka albo angina, tylko, że tu wszystko siedzi w głowie. A dowod na to, że lekarz kazał leżeć i odpoczywać, a Misza planuje 48 godzinna jazdę samochodem na drugi koniec Europy. Jeśli chodzi o wakacje nagle jest zdrowa. Jeśli chodzi o pracę,to jest chora. Z resztą leczy jeszcze helikobaktera, nie boi się kłopotów z żołądkiem w Chorwacji( inną woda, jedzenie " nie domowe" , a żołądek ma podrażniony lekami).
-
I pewnie tak zostanie.
-
Chyba nie pojadą. Pewnie będzie o tym wlog. Może by się za jaką pracą zaczęła w końcu rozglądać? 32 lata na karku, jeszcze parę lat i będzie dobiegać 40, a doświadczenie zawodowe zerowe. Będzie ciężko znaleźć pracę.
-
Jak z chorym kręgosłupem Misza ma zamiar jechac tyle godzin w aucie? Na wakacje chory kręgosłup nie przeszkadza. Ale już w pracach domowych tak. Wiem co mówię, jak ktoś ma naprawdę chory kręgosłup nie jest w stanie siedzieć dwa dni w samochodzie, nosić bagaży i zbytnio się forsować fizycznie. Z chorób miała już wszystko. I alergię i problemy skórne. Chorobę tarcztcy-ktora niepotrzebnie leczyła, bo jej nie było, a tyle było gadania, że te leki będą do końca życia. Miała niby chore jelita,stąd kolonoskopia. Rezonanse, gastroskopię, helikobaktera. Teraz wyszło jedno biodro wyżej niż drugie. Wiem, że to hipochondrii, ale z czasem myślę, że dobrze zrobiłoby jej pójście do pracy, bo nie ma co robić, stąd ciągle wymyśla różne rzeczy. Albo powie, że jest chora i pójdzie na ręte. Młoda kobieta, tak jej czas przez palce ucieka.
-
Tylko jaka praca? Pracowala chwilę po maturze , gdy pojechała do Anglii. A potem już wyszła za mąż i założyła rodzinę. Poza tym z jej podejściem może być trudno. W zespole muzycznym nie została na dłużej bo nie mogła się dogadać z dziewczynami. Trójka klasową juz jej ciąży, bo za dużo pracy. Chciała być przedszkolanką ale do tego trzeba mieć skończone studia. Miała być też dietetyczką i nic z tego. Zawodowo leży, nic tylko Harry Pottet, kryminały, olejowanie włosów i wycieczki do Zakopanego . Jeszcze ze 3 lata i będzie miała całkiem już duże dzieci, nie będzie się mogła nimi zasłaniać, że dla nich zostaje w domu. Potem będzie miała w domu 17letnia Marikę i 14 letniego Oliwiera i trzeba chyba się będzie wybrać do jakiejś pracy. Tylko jakiej i to w wieku prawie 40 lat? Chyba, że po cichu gdzieś dorabia, czym się nie chwali.
-
Była już tarczyca i specjalna dieta. Rezonans głowy też chyba był. Kolonoskopia też I gastroskopia. Problemy z cera wynikiem złej duety, albo hormonów, albo nieodpowiednich kremów. Badania krwi robi profilaktycznie raz do roku ok. Ogólnie pochwalam dbanie o zdrowie, ale Misza, myślę,że poszukuje specjalnie, co tu wynaleźć nieprawidłowego w organizmie, a hak już znajdzie, to jest zmartwiona, ale ma jakąś swoją satysfakcję. Myślę, że zrobiło jej się tak że stresu po chorobie Olivera.miwi, że dużo się denerwuje, ale w sumie to ostatnio nie ma czym. A to mogą być problemy z sercem jej syna. Bo o nich mało mówi, a pewnie się denerwuje i jest jak jest. Co do Chorwacji to tego nie widzę. Raz, że koszta ( testy itd) a dwa, że dużo kombinowania, a niech jeszcze kwarantannę im przywalą, Misza siedzi w domu ale Naniek pracuje.
-
Może to prezent?
-
Mówiłam, że hipochondria ;(
-
Też się zdziwiłam, fizycznie oraciwaka ba myjni ile rok czy dwa. I nabawiła się od tego zwyrodnienia kregislupa.
-
Mam ciotkę, która nie ma 150 cm. Ciekawe, pod jaką kategorie podpada Marika ma już chyba 150 cm, ile ona ma już lat?
-
Ma już duże dzieci.
-
Tak, ale z czego ona ma kupić lepsze materiały? Z czego? Z jakich oszczędności? Co Maniek zarobi idzie na życie, a nawet pieniądze na dzieci wiele nie zmienią, bo pójdą na wyjazdy, benzynę, restauracje, zabawki dla dzieci, drogie perfumy -i już po pieniądzach. Zrobili taką kuchnie, na jaką ich było stać finansowo.
-
Sama to zrobiłaś, czy mężem?
-
Aaa, chodzi Ci o końcówkę "om", przecież to był sarkazm, nie zauważyłaś?
-
To podziwiam. Z jakiej branży jesteś? Ja z jednej pensji przez te lata byłam w stanie kupić mieszkanie 45 m plus wyposażenie, ale nie z najwyższej półki. Reszta kasy poszła na życie, samochód, szkołę, czasami wyjazdy plus odkładam coś, na czarna godzinę, bo jakby coś się stało, to na żadne wsparcie liczyć nie moge( to jest pieniężne wsparcie) a kredyt brać średnio mi się uśmiecha. A kuchnia Miszy teraz, jest najlepsza, jaką miała. Myślałam, że gorzej wyjdzie. Tylko mało funkcjonalna, no ale ona tam będzie gotować. Lepiej nigdy nie miała.
-
Nie pracuje, bo się zasiedziała w domu z dziećmi. I za 5 lat też będzie siedziała z dziećmi jako wymówkę mając właśnie dzieci. Co dziwne, w urzędach, szkołach, szpitalach, w gastronomii, przedszkolu, w zakładach fryzjerskich i kosmetycznych - przecież tam nie pracują same panny czy bezdzietne mężatki;) Jest mamom, w sumie wygląda na to, że nigdy nie pracowała oprócz tego rokuczy dwóch w Anglii i potem w Warszawie. Tylko, że w międzyczasie stuknęła jej 30ka.Jeszcze nie jest za późno, ale zaraz będzie 35. Niech się weźmie za siebie, bo będzie ciężko.
-
Serio macie lepsza kuchnie od miszowej? Bo kuchnia Misza jest lepsza i ładniejsza od mojej. A przede wszystkim nowsza. Zmywarki nie mam, a kuchenkę datuje chyba na 2007 rok z tego co pamiętam. Jedyne co, to moja kuchnia jest bardzo funkcjonalna, wszystko na swoim miejscu. Wygodnie się w niej gotuje.
-
Jak na być nowa, jak żyją z jednej pensji?