Paryz London

Może syn ma już 18 lat?

Po co miałabym się o nią martwić, to obca kobieta. Dziwi mnie tylko taka lekkomyślność (chyba, że ona jednak gdzieś pracuje i odklada dla siebie na czarna godzinę, nie dla dzieci i mężA, ale dla siebie- ale nie będzie przecież się tym chwaliła na yt)

A ja bym się bała. Niech się stanie coś jej mężowi i co dalej? Chyba, że on naprawdę zarabia bardzo dużo i zabezpieczył ją na dalsze życie i 3 dzieci. I chyba, że tam jeszcze pomagają tesciwie, rodzice,rodzenstwo.

Jestem pewna, że coś mówiła o socjalu, dawno temu. I o jakoś ułatwieniach dla obcokrajowców, w sprawie nauki języka, jakieś kursy to były, czy nauki prostych prac. Że tam się trzeba zapisać na takie "szkoły", państwo to finansuje. I ogólnie państwo socjalne, pomaga. Poza tym uwierzę, że jakoś dozbierała brakującą sumę na mieszkanie. Jakby mieszkała w Polsce i sprzątała, najac jeszcze dziecko, byłabym sceptyczna. Ale w Norwegii uwierzę, że możliwe jest "dorobienie sie" w takiej sytuacji.

A z kim ona teraz jest bo dawno nie oglądałam?

Które youtuberki wróciły do Polski ? Do głowy przychodzi mi tylko Boogoe i Dorriska. Jedni i drudzy - dwojka dzieci i pobudowali się za miastem. Gosia że Świata Gosi był czas, że zjechała do Pl, ale ostatecznie wyemigrowała znowu. Weronika Truszczyńska coś tam kiedyś mówiła nie tyle powrocie do Polski, co o zmienieniu kraju po paru latach, ale chyba się nie zanosi i nadal mamy Shanghai. Anka z Fbb wieki temu coś tez tam przebąkiwała, że możemy wrócili gdy dzieci pójdą na studia, bo studia w stanach bardzo drogie, ale chyba zmienili zamiary. Kretka zdecydowanie nie chce wracać, Marek też. Oleska natomiast odwrotnie, kupiła mieszkanie w Polsce a za pół roku zamieszkała już w Irlandi gdzie mieszka już ze 4 lata.

Ona chce tak żyć, sama mówiła Że jakby chciała iść do pracy do miasta to by poszła. Ale uzgodnili z mężem że on zarabia, ona zajmuje sie dziecmi i warzywniakiem i domem. W którymś z odcinków odpowiadała na to pytanie. Tylko, ciekawe właśnie co będzie jak dzieci będą pelnoletnie już.

Może być ciężko bo się zasiedziała w domu. Kaura ma prawie 4 lata to ona 5 czy nawet 7 siedzi w domu.

A o czym ona miałaby nagrywać, albo do jakiej pracy iść? Jedynie co to tematy kulinarne by się klikaly, jakieś przystawki, sałatki, zapiekanki... Albo rozwinąć kanałów kotach. Ma ich 4, więc potencjał jest. Co proponujesz by nagrywała?

A jak pójdzie do pracy to przestanie nagrywać jak Miszmaszowa.

Jedynie współpracę.a to wpadnie jej jakiś kismety czy sprzęt agd czy suszarka. To nie musi już kupować.

Teraz, póki nie musi, do pracy nie pójdzie. A z yt ma zawsze parę groszy, lepsze to niż nic. Tak się śmiejecie z niej ale w sumie to ona jest tam całkiem zaopiekowana. Zobaczcie, Dawid pracuje, dzięki niemu mają część domu, w której mieszkają obecnie, bo to przy teściach. Jakby mieszkali u jej rodzicow, to gdzie? W jednym pokoju rodzice, w drugim Paula , w trzecim Szarlot i Dawid? Teraz ma wymowke by siedzieć w domu bo ma małe dziecko. Stresów związanych z pracą, czy ciągłym doszkalaniem się nie ma, bo pracuje tylko na yt. Siedzi sama w domu z dzieckiem, ake za ścianą zawsze ktoś jest, teście, czy rodzenstwo Dawida, czyli mając własną prywatnośc, sama nie jest. To nie kobieta z małym dzieckiem, której mąż pracuje, a ona nie ma nikogo do pomocy. A zważywszy ba jej brak wykształcenia, umiejętności, zmysłu do pracy-calkiem nieźle ułożyła sobie w życiu. Mize komuś to nie odpowiadać, zagracone podwórko, brak ambicji, wykształcenia, pracy, czy zainteresowań, ale to jej życie i jej jest dobrze. Co by miała robić wynająć mieszkanie w mieście? Za co, przecież nie pracuje. Albo do jakiej pracy by miała iść, jedynie może handel jej zostaje, a i tak zależy jaka branża.

Bo najmłodszy syn będzie wtedy dorosły in teraz ma 13 lat?

Masz rację. Zamiast cieszyć się, że dziewczyna wie czego chce, sama sobie wybrała szkole, chce się uczyć w niej i robi to, ma pomysł co chce robić w życiu, Anna przeżywa to bardzo, niemal załamana, że córki nie ma na stałe w domu i rodzina nie jest w komplecie. Bardzo na nią wpłynęła niekorzystnie ta sytuacja przez rok, za to Zuzia kwietnie, widać, że jej to odpowiada.

Niee

To może spokojnie odłożyć. To, co wydałaby na dziecko że swojej pensji, pokrywaja alimenty a i pewnie ojciec finansuje coś extra, do grosza się nie rozliczają. Do tego dochodzą dodatki na dziecko, plus socjal. To z pensji opłaci rachunki I jedzenie a resztę odłoży. A że po rozwodzie dostała swoją część, potem po urodzeniu dziecka, plus odkladanie latami ot i cała tajemnica.

O dawno ich nie oglądałam. Ale oni mają reżyserowane filmiki.

Mówiła, że socjal był tam bardzo wysoki. Z socjalu mogła odkładać, a żyć z zarobków.albo odwrotnie. A mając teraz dziecko i wydatki na nie i tak jej zostanie więcej niż miałaby sama. I socjal pewnie też ma większy jako samotna matka to idzie odłożyć. A że nue kupuje jakoś maniakalnie pierdół, na wycieczki co miesiąc nie jeździ, ani nie lata do kosmetyczki to spokojnie odłoży. Plus pieniądze na dziecko plus alimenty i to nie małe pewnie. I chyba już 15 lat pracuje za granicą, tam się idzie dorobić za taki czas.

Zuzia już nie wróci do domu na stałe. Anka-nie wiem co się dzieje coś niedobrego. Za bardzo związana jest z dziećmi, jak wyjdą z domu, to dostanie depresji. Dziwnie się porobiło.

Też to zauważyłam. Pójdzie w końcu do pracy, to ludzie nie pozwolą jej sobie wejść na glowe. Bo zasiedzi się jak Malinowa do 18 tki Laury. A Dawidowi niechaj zdrowie sprzyja jak najdłużej.

A wiesz, faktycznie. Jak to było, rozwód w 2017 chyba a nowy facet w 2019? Bo w 2020 w pandemii w tych Włoszech byli, a już byli razem od lipca? Rozwód jakos na jesień 2017. Nie pomyślałabym wtedy, że jej się tak zycie ułoży a Szusz tak. Tam się wszystko zmieniło.

Wyszła na swoje po prostu i lepiej dla niej dobrze jej się ułożyło a to tylko kilka lat.

Niezupełnie. Dostała kasę po podziałem majątku po rozwodzie z Turkiem. Potem jednak odłożyła to co zarobiła. Plus alimenty i plus wysoki socjal. Przez kata się uzbierało.

Jeszcze tylko 5 lat

A może tak chce żyć? Jakby nie chciała, to wychodziłaby rano na 8 godzin do pracy i wracała po południu. A obiad gotowałaby na zmianę z mężem. Albo kupowali gotówce. I jakby chciała, to ubierałabym się w innym stylu, czy nosiła inna fryzurę, makijaż, prowadziła inny tryb życia, może chodziła na siłownię, czy na jakiś crossfit. A że tego nie robi, a żyje jak żyje, wniosek z tego, że taki tryb życia jej odpowiada, więc po co miałaby go zmieniać?