Ja nie jestem fanką Kretki (w ogóle jak to brzmi?), jest mi zupełnie obojętna, a jej filmy od dłuższego już czasu oglądam z doskoku, czasem jak mnie zaciekawi coś, co akurat komentujcie. Tylko naprawdę nie rozumiem po co się tak angażować w czyjąś twórczość internetową. Po co oglądać jej filmy i wypunktowywac każdy najmniejszy "błąd"? Chyba czasem za bardzo emocje i ta antympatia do niej przesłaniaja prawdę. Ja rozumiem, że może się komuś nie podobać jej styl życia, to co i jak mówi/robi, ale czasem to chyba za daleko idzie. Może nie oglądam Kretki regularnie, ale nigdy nie wydawała mi się aż tak toksyczna/zadufana /arogancka i inne, jak ją tu czasem opisujecie.