Oczywiście, już spieszymy z wyjaśnieniami!
Otóż codziennie ciężko pracuje wstając rano o 12, wklepując w siebie 6 warstw drogich, ale bezwartościowych kremów i mazideł, robiąc sobie w mikrofalówce kawę z kakao i słodkim fit mlekiem roślinnym, zagryzając drożdżówka i monte (ale tylko wtedy, gdy nie jest głodna), snując się po domu w szlafroku i turbanie (chyba, ze wypada akurat tydzień nie mycia włosów, to nie) do 16 i o 18 lądując w łóżku z psem, kotem i laptopem, jeśli to akurat byl jeden z tych wyczerpujących dni. W przeciwnym wypadku nie śpi do 3, kompulsywnie zamawiając na Allegro kolejne paczki do paczkomatu.