Dziewczyna odjechala totalnie, hipochondryczka , sfikosowana na punkcie wlasnego wygladu. Zdrowe odzywianie oznacza w jej rozumieniu glodowe porcje warzyw dla calej rodziny. Wszyscy wygladaj jak niteczki, ale przeciez to jest piekne, wedlug naszej bohaterki. Scieranie naskorka co drugi dzien, 10 tys. krokow nakladanie oleju rzepakowego na wlosy i cztery weganskie kotlety na czteroosobowa rodzine to cel zycia. Youtub robi jej krzywde, bo komentarze "wicek" utwierdzaja ja w tym , ze robi dobrze. Zaburzona, zyjaca w jakims odrealnionej bance nie dopuszcza do siebie rozsadnych rad, zaslaniajac sie samoswiadomoscia i pewnoscia siebie. To taka rownia pochyla troszke.
P.S
Odnosze jakies nieodparte wrazenie, ze ona za wszelka cene chce zrobic wrazenie na trenerze ze slawetnego basenu