Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gladiola

Zarejestrowani
  • Zawartość

    166
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Gladiola


  1. 7 minut temu, Strusio85 napisał:

    Dziewczynki! Zaczęło się !♥️ Chlusnelo ze

     mnie nagle jak z kranu 😮😮😮 ...boli bardzo ale już dostałam kroplówkę z lekiem przeciwbólowym.  Najważniejsze, że leki dzialaja ♥️ wierzę, że będzie dobrze ♥️

    Trzymam kciuki Strusio. Przykro mi, ze takiego rzeznika spotkalas na swojej trudnej drodze do szczescia i jednoczesnie ciesze sie, ze leki dzialaja. Mam nadzieje, ze leki wystarcza. 

    Pamietam swoje zmeczenie tematem i frustracje po niepowodzeniach. Na poczatku zazdrosc i wzruszenie na inne dzieci i ciezarne, potem zlosc i zazdrosc, az wreszcie obojetnosc 😞 Karuzela niesamowita 😞 Na prawde czlowiek zyje z dnia na dzien i trafia na takiego barana na oddziale i to w takiej trudnej sytuacji. Normalnie jestem zbulwersowana. 

    Jakakolwiek decyzje na przyszlosc podejmiecie wierze, ze bedzie dla Was dobra. U nas po prawie 5 latach starań tez doszlismy do takiego punktu, ze we dwojke jestesmy caloscia i jak sie nie uda to sie nie uda, przy czym rozwazalismy adopcje. Fakt, ze wsparcie partnera to jest game changer. 

    Mam gleboka nadzieje, ze bedzie po waszej myśli ❤️ 

     

     


  2. 19 godzin temu, Rapita napisał:

    Wszystko dobrze jutro mam wizytę więc zobaczę ile młody już waży 🥰  Czuje się dobrze tylko kręgosłup czasem doskwiera, ale takie uroki ciąży ubranka będę prac i pracować po świętach. Wózek do odbioru początek maja więc już coraz bliżej torbę do szpitala muszę spakować jeszcze, ale to też może po świętach zrobię. A co u Was ? Jak wasze przygotowania? 

     

    17 godzin temu, Martuska napisał:

    Ja też czuje się dobrze. U nas zostało tylko spakować torbę do szpitala. Zapisałam się do stacjonarnej szkoły rodzenia i intensywnie przygotowuje się do nowej roli.  Daj znać jutro po wizycie co słychać u Witusia 😍 

    Przypomnijcie dziewczyny na kiedy macie terminy?


  3. 45 minut temu, Strusio85 napisał:

    Dziewczynki. Dziś poszłam na betę. Nie wierzę że o to proszę ale trzymajcie kciuki żeby spadała albo przynajmniej żeby był malutki przyrost 🙈... Naczytałam się o tym zasniadzie i nie mogłam zasnąć do 3  ... Jestem przerażona 😔

    Trzymam kciuki Strusio85. Mysle o Tobie od zeszlego tygodnia 😞 

    • Like 1

  4. Naczekalam sie jak glupia, ale na szczescie wszystko w porzadku. W nagrode pierwszy raz moglam posluchac bicia serduszka ❤️ Uplakalam sie na fotelu jak bobr. No i mam powiekszone jajniki, po stymulacji.

    Glowa wedlug lekarki boli, bo u nas byl skok temperatury z 5 na 22 stopnie i jest to mocne przesilenie wiosenne i wiele ludzi ma takie dolegliwosci. 

    Najwazniejsze ze konczymy dzis 9 tydzień i jutro z przytupem wchodzimy w 10 🙂

    • Like 15

  5. Dziewczyny mi daje popalic bol glowy. Dzis znowu mnie obudzil nad ranem nieznosny wiercacy prawostronny bol skronia, identycznie jak wczoraj. No oszalec mozna. Koniec 9tc. Znowu wzielam paracetamol po konsultacji z farmaceuta. Ale przeciez nie moge codziennie tabletki brac. Miala ktoras z Was tak? Jak sobie poradzilyscie? 


  6. 13 godzin temu, lenasia napisał:

    Ja wole jeszcze poczekać. W końcu to nie wyścigi. 

    umówiłam się dzisiaj na pierwszy scan. Ogólnie dziwnie się poczułam bo miałam zrobić test dopiero jutro, a zadzwoniłam dzisiaj bo wiem, ze jutro będę bardzo zajęta w pracy i nie będę mieć czasu żeby do 16 zadzwonić do kliniki. Babka umówiła mnie na scan 7 kwietnia po czym powiedziała, ze muszę jutro zadzwonić potwierdzić, ze test jest pozytywny. Mówię jej, ze do jutra nie zrobi się negatywny wiec co to za różnica, a ona, ze takie maja procedury. I widzicie dziewczyny. Zero myślenia mózgiem, wszystko schematami. Czasami już mi cycki i ręce opadają. 

    co można zobaczyć na scanie około 5 tygodnia? Chyba tylko jajko… 

    U mnie sie tak stalo poprzednim razem, ze z dnia na dzien test zbladl i juz wiedzialam ze po wszystkim. Tydzien pozniej poszlam do gina na USG i mial byc 6+ tydzien a wygladalo na 5+0 tydzien. 
    Te procedury to sa bardzo scisle. U mnie np. Klinika pierwsze USG robi dokladnie po skonczeniu 7 tygodnia i ani pol dnia wczesniej…


  7. 15 godzin temu, Kokolina25 napisał:

    Gladiola mam tak samo jak ty. Kolejną wizyta 30 marca, to będzie 3 tygodnie od poprzedniego USG.  Aktualnie 9t+3, do wizyty to chyba jajko zniosę, ale muszę walczyć ze swoją niecierpliwością 😂 a jak się czujesz?? 🙂

    Ja koncze jutro 9 tydzien i ginekolog za 2 tyg, ale musze przyjac jeszcze jedna infuzje  lipidowa i mi sie udalo zapisac do kliniki na mastepna srode. A jako ze to drogie to wyblagalam USG zeby na marne nie dawac tej infuzji. 
    czuje sie dobrze, bola mnie piersi, w nocy najgorzej. Mam minimalne mdlosci i zwiekszony apetyt. Brzuch tez sporadycznie pobolewa. Dzis sie obudzilam z okropnym bolem glowy i czuje, ze bede musiala cos wziac 😕 a ty jak sie czujesz? 


  8. 14 minut temu, kaja356 napisał:

    Dziewczyny powiedzcie co wy byście zrobiły?

     

    Mam zarezerwowane 6 komórek dawczyni, w cenie programu zapłodnienia tych komórek mogę podejść do własnej punkcji. 

     

    Dla przypomnienia napiszę że mam za sobą jedną nieudaną procedurę w której zapłodnili 9 komórek, zapłodniło się 5 a do blastki przetrwał 1 zarodek, który się nie "zadomowił"

     

    Moje amh to 1 w tym momencie. Do procedury podeszliśmy na szybko bez przygotowania , bez diety i suplementacji, podczas stymulacji do punkcji ze stresu prawie nie jadłam i schudłam 4 kilo, 

     

    Jak myślicie? Zaryzykować? 

    Ja bym sprobowala z wlasna punkcja jesli nie wiaze sie to z jakimis duzymi kosztami. Lekarz podal w czym upatruje tak niskiej ilosci uzyskanych zarodkow? 9 pobranych komorek to bardzo dobry wynik... Jakie wyniki u partnera? 

    Wybacz jezeli juz to pisalas, ale tu sie tyle historii przewija, ze ciezko spamietac. 


  9. 18 godzin temu, lenasia napisał:

    Niestety przyjdzie mi się naczekac ponieważ tutaj ciąża uznawana jest dopiero od 12tc. I tez w tym tygodniu oferują pierwszy scan dopiero. Moja klinika oferuje tylko jeden scan żeby sprawdzić czy jajeczko usadowilo się w dobrym miejscu i jest to około 5 tygodnia. No niestety ale bety nie mam szans dostać od lekarza, a nie chcemy wciągać się w kolejne koszta. Co ma być to będzie. Już i tak fortunę wydaliśmy na ten cały biznes i nie wiem jak Wy ale my mamy wrażenie, ze naciągnięto nas na kilka badań które nie były konieczne, a kosztowały ponad tysiąc funtów jedno. 

    ciekawa jestem dalszego ciągu, co to będzie i jaki skutek przyniesie. Wewnętrznie boje się cieszyć, myślałam, ze te dwie kreski przyniosą euforię, a jednak przyniosły jeszcze większy strach. 

    Jak ja Cie dobrze rozumiem. Myslalam, ze jak zobacze 2 kreski, to sie uspokoje. Potem myslalam, ze jak na USG zobacze serduszko to sie uspokoje. Teraz czekam wcale nie spokojna na wizyte u gina, ktora jest za 2 tygodnie 😕 A od USG minelo juz 1,5 tyg., wiec mysle ciagle czy wszytsko tam prawidlowo. Oszalec mozna z tym czekaniem...


  10. Iskrzynka do mnie przemawia to z wycinkiem, bo powiem szczerze, ze u mnie przy histeroskopii przeczytalam mase pubikacji naukowych i tam sie czesto upatrywano przyczyn niepowodzeń tzn. wlasnie NK i infekcje, ktore normalnie niewykrywalne blokuja zagniezdzanie. Jak przeczytalam twoj post to bym w to poszla w ciemno. Szczególnie, ze w jednej publikacji bylo duzo o infekcjach i taki wniosek sie nasuwal, ze w badaniach w grupie, w ktorej leczono infekcje i pozniej potwierdzono histero, ze jest wyleczona ta infekcja to odsetek ciaz byl znacznie wyzszy niz w grupie, w ktorej leczono, ale nie sprawdzono czy sie wyleczylo. Wiec to moze byc cholestwo co blokuje zagniezdzenie. No i jeszcze te NK, ktore u mnie okazaly sie doslownie zabojcze. 

    Mnie sie wlasnie udalo dostac termin do ginekolog na kase (nie spodziewalam sie, ze bedzie tak trudno sie zapisac do dobrego gina). Jest to 4.04. o 12:40. Czyli czeka mnie 2 tygodnie czekania w niepewnosci czy wszystko dobrze z kropkiem....

    • Like 1

  11. Nasunela mi sie dzis taka mysl, te to forum to jest taka słodko-gorzka mieszanka. Przypominam sobie czasy jak zaczynalam swoja droge i ile nadziei dawalo mi czytanie, ze komus sie udało, ze cos sie zadzialo. Czas mija, watki znikaja i pojawiają sie na nowo, ale zawartosc wciaz słodko-gorzka, a nadzieja umiera ostatnia ❤️ 

    • Like 4

  12. 17 godzin temu, Strusio85 napisał:

    Ja raczej nie mam nadziei. Czuję, że to jest to puste jajo - choć ponoć w większości przypadków przyrosty bety przy pustym jaju są słabsze. Udało się uniknąć łyżeczkowania? Poronienie nastąpiło samoistnie? Skąd się bierze to jajo ? ☹️

    Tak mi przykro Strusio 😞 przytulam Cie do serca ❤️ Mialam to wstretne puste jajo płodowe w ostatnim podejściu i pamietam jaka bylam u gina zadowolona, ze jestem w ciszy, a on mi mowi, ze nie wyglada to za dobrze... Oczyscilo sie samo po odstawieniu lekow... 

    Teraz zaczynam 9t i mimo, ze tydzien temu widzialam bijace serduszko to ciagle sie boje 😞 

    Mysle, ze u Ciebie to w ogóle jest piekny cud, ze zaszlas naturalnie. Widocznie, tak jak piszesz, z tym zarodkiem cos musiało byc nie tak. Zaraz kolejne szczepienie, jestescie na dobrej drodze i na pewno w koncu sie uda ❤️ 


  13. 11 minut temu, Fioreeb napisał:

    Nie, tego badania nie miałam. Wynik NK jedynie sprawdzali z badania krwi (zlecił immunolog).

    Ja tylko ze swojego doswiadczenia moge powiedziec, ze u mnie po 3 nieudanych probach (2 biochemy i raz nic) zdiagnozowano podwyzszone uNK po histeroskopii. Reszta wynikow immuno z krwi w normie. Mialam tak, ze przy 7-8 pobranych komorkach zapladnialy sie 2-3, ale do blasty dotrwaly dwa razy 1, a raz 2. U meza wszystkie wyniki top. Dopiero przy czwartej probie oprócz stalego setu sterydów, tabletek na rozrzedzenie krwi, zastrzyków, globulek podano mi infuzje tluszczowa w stylu intralipid, ktory jako efekt uboczny obniza uNK i wyglada na to ze sie udalo.


  14. 11 godzin temu, Fioreeb napisał:

    Tak, w Polsce. Amh w jednostce pmol/1. Histeroskopii nie miałam, a NK było sprawdzane. Jestem leczona pod kątem immunologicznym (przeciwciała na zarodek, plemniki i krzepliwość krwi). Mieliśmy mnóstwo badań, a lekarzy też sporo przerobiliśmy.

    2 różnych lekarzy i 2 skrajne opinie...

    Chodzilo mi o uNK czyli te w macicy. Nie da sie ich zbadac bez histeroskopii.


  15. 34 minuty temu, Fioreeb napisał:

    Witam,

    Jestem nowa na forum. Widzę, że jesteście już bardzo doświadczone i tak pomyślałam, że może któraś z Was dziewczyny miała podobny przypadek.

    W skrócie- starania ok 10 lat, zrobione wszelkie badania (wraz z immunologią), 3 procedury in vitro bez powodzenia (1. podana bladtocysta, 2. 3-dniowy zarodek, 3. brak transferu- zarodki przestały się rozwijać). Lekarz zrobił się opryskliwy, nie ma za bardzo dalszego planu na działanie, więc postanowiliśmy zmienić klinikę. Na pierwszej wizycie lekarz powiedział, że jest niska rezerwa jajnikowa (37 lat- amh 5,59) i zaproponował in vitro z dawczynią komórki. Do tej pory mówiono nam, że amh jest dobre. Mamy już taki mętlik, że nie wiemy co dalej robić. Brakuje już sił na walkę...

    A co z czynnikiem meskim? 
    Ten Amh to w jakich jednostkach? Granice dofinansowan to chyba 0,7 czesto wiec twoj jakis wysoki sie wydaje. Ja jak zaczynalam w wieku 32 lat to mialam kolo 4, a teraz rok temu w wieku mam amh ponizej 2. 

    mialas robiona histeroskopie i sprawdzanke NK w macicy? 
    W Polsce sie leczysz?


  16. 22 minuty temu, Strusio85 napisał:

    Masz racje kochana.... Muszę poczekać. Betę zrobię - gin kazał zrobić przyrost 🙈 jeśli będzie rosła to może mnie to jakoś uspokoi ...gorzej jak będzie w inną stronę 🙈... Chyba za dużo emocji. Weszłam do domu i zaczęłam płakać. Niestety wspomnienia moich traum dają o sobie znać 😔

    To normalne i trzeba sobie na to pozwolic. Ja w oczekiwaniu na swoje USG tez sobie okazyjnie poplakuje… 🥺

×