RedWitch

Niech każdy płaci za siebie, chyba ustalic to trzeba na poczatku.

Duzo wiesz, dzieki za cenne rady, marinero.

No nie tak długo, bo przecież o czym mozna pisac i pisac?

Dziękuję, takiej odpowiedzi oczekiwalam. Serio. Może jestem z innej epoki? Za szybko się "to" wszystko teraz dzieje.

Rozumiem przez to, ze piszac, oczywiscie szczerze, dowiemy sie czegos o sobie. Pisanie w granicach zdrowego rozsądku, nie pol roku, tak w normie. A nie, że panowie, po wymianie dwoch wiadomosci, wysylaja trzecią "kiedy spotkanie?".

Nie w moim stylu. Stać mnie na perfumy dla mnie, dla niego. Mize u Ciebie dziala taki plan, u mnie nie wchodzi w grę.

Dokladnie, gdy widzę hasło " znudzony", albi " rozbaw mnie", to spiep**am, bo nie jedtem jakims klaunem do poprawy humoru maczo. Tak postanowilam, ze poczekam na to, az ktos bedzie chcial sie blizej poznac, a nie od razu na spotkania.

Miałam identyczną sytuację. Oj, bywalo ostro. Na szczescie moj mąż stale, kazdego dnia, byl po mojej stronie. Jest dokladnie tak jak piszą wszesniej-przyszla " nowa samica" do stada, zagrozenie, ze siostra nie jest numerem jeden. U mnie nylo jeszcze gorzej, bo tesciowa nie zyla, wiec skonczylo im sie zrodelko finansowe. Rada jest jedna-robic wszystko, by sie nie przejmiwac. Dzuewczyna ma ewidentnie problem psychiatryczny co i u nas tez wyszło. Gliwa do gory, bedzie dobrze.

Skąd wiesz, ile mam lat? Po to na przyklad, zeby nie isc samej na spacer, tak po prostu....

Witajcie. Moja historia jest bardzo, hm, nudna. Id 6ciu lat jesrem wdową, synowie juz nastoletni. Bratowa, nie mogąc patrzec na moje "nic-nierobienie" namowila mnie na zalozenie konta na jednym z portali randkowych. Nieufna i niesmialo zalozylsm. Trzy dni byl szal, pisali, klikali polubienia. Teraz to ucichlo, zostali Ci wytrwali. Problem chyba jest po mojej stronie, bo boje sie z nimi spotkac. Nie wiem, czy bedzie o czym rozmawiac. Jak to w ogole zaaranzowac? Doradzcie i tylko prosze, bez zlosliwych komentarxy....