Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiiek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. asiiek

    chłop i oświadczyny

    najgorzej gdy już dzieci odchowają i okaże się, że nie mają o czym rozmawiać sami ze sobą
  2. asiiek

    Kto ma racje

    spróbuj poszukać pracy w dogodnych godzinach lub chociaż na pól etatu. Zmienisz środowisko, zaczniesz wychodzić do ludzi zdystansujesz się do tej sytuacji, popatrzysz na swoją sytuację z innej perspektywy a po za tym będziesz bardziej niezależna będziesz zmieć swoje pieniądze i już facet nie będzie mieć wymówek do pomocy. A jak dalej będzie się tak zachowywał to już pewnie sama będziesz wiedzieć co z tym zrobić. Wiem, że jest ciężko na rynku pracy obecnie ale trzymam kciuki
  3. asiiek

    chłop i oświadczyny

    Powiem szczerze i rzadziej ich widzę tym spokojniejsza jestem ale choćbym chciała niestety ograniczyć się nie da w dużej mierze. Mój chłop oprócz pracy zawodowej wykonuje zlecenia na swoją działalność i właśńie często współpracuje z tym najbardziej dokuczającym szantażowanym kolegą. Nie raz gdy ja wracam z pracy, to ten kolega jest już u nas i pracują w garażu. Gdy jest sam bez towarzystwa i swojej kobiety to nie dogaduje i zachowuje się normalnie
  4. asiiek

    chłop i oświadczyny

    Mam taką ochotę ale liczę że temat się w końcu znudzi i umrze samoistnie
  5. asiiek

    chłop i oświadczyny

    Jedni znajomi chcieli nam odsprzedać termin w sali weselnej po tym jak sami musieli przenieś swoją uroczystość przez pandemię.(Sami ostatecznie wzięli ślub w innym terminie w tamtym roku a wesele mieli w swoim ogrodzie) Byli mocno zniesmaczeni gdy odmówiliśmy, inna cześć jest mocno wierząca i związek z dzieckiem bez ślubu jest nie do przełknięcia. A najgorszy jest kolega którego dziewczyna zaszantażowała odejściem w momencie gdy ten się nie oświadczy... On wobec nas zachowuje się jak prawdziwy burak i zmiany tematu czy nie reagowanie na jego zaczepki nic nie daje a jego szantażystka mu wtóruje to jest komedio - dramat
  6. asiiek

    chłop i oświadczyny

    najchętniej bym to nagrała i puściła tu żeby przedstawić cały obraz sytuacji bo pismo tego nie odda. Ja niestety samej siebie nie wyobrażam sobie ani w sukni ślubnej ani w żadnej z takich sytuacji. Bardzo drażni mnie temat ślubów, nie wierzę do końca w instytucję małżeństwa, które często kończą się rozwodami. Wesela też bym nie chciała organizować mam lepsze inwestycje. W razie "w" wolałabym się rozstać be z takich szopek jak rozwód ani tłumaczenia się przed obcymi ludźmi dlaczego. A chłopa nie zmienię bo mi z nim dobrze
  7. asiiek

    chłop i oświadczyny

    No właśnie nie bardzo mi się chcę odszczekiwać. Dla mnie nie jest ważny papierek z urzędu z byle kim ( choć wielu z tych znajomych uważa, że tylko kościelny ślub jest ważny ). Pomijając ten temat co gorsza głownie atakują jego koledzy. słuchać ich mi się ich też nie chce
  8. Siemka, z biegiem czasu zaczął nurtować mnie temat oświadczyn. Ogólnie większość moich znajomych są już w związkach małżeńskich lub są zaręczeni. Tylko nie ja i mój mężczyzna. W gruncie rzeczy nie przeszkadzało mi to dopóki wścibscy znajomi nie zaczęli dopytywać (ogólnie raczej chamsko narzucać tematu oświadczyn/ ślubu). No i co wspólna impreza narzucanie tych tematów, cześć naszych znajomych zaczęła wręcz atakować mojego faceta, że jest nie dojrzały do oświadczyn itp. W pewnym momencie wręcz wyglądało to tak jak bym ja ich prosiła aby na nim wymusili te oświadczyny. Były hasła pod tytułem " Ania się już nie może doczekać" (( nikt nigdy nie pytał się mnie o zdanie)), ja się czułam zażenowana wręcz zniesmaczona jakbym sama na ten temat z facetem nie mogła pogadać... W pewnym momencie nie wytrzymałam i powiedziałam, że sobie nie życzę takich sytuacji bo jest to w pewien sposób dla mnie poniżające ( czy ktoś to zrozumiał - nie wiem ). W końcu doszło do sytuacji, aż pokłóciłam się z moim facetem o te sytuacje która nakręcili w pewnej mierze głownie jego znajomi. Ja chciałam mieć święty spokój od tych przygadywek i powiedzieć oficjalnie, że ślubu ani zaręczyn nigdy nie będzie (żeby po prostu się odczepili). Mój chłop się obraził i wyskoczył na mnie z hasłem, że na wszystko przyjdzie czas i jak tak bardzo chce to mi się kiedyś oświadczy (jesteśmy 7 lat ze sobą i jakoś w takie cuda przestałam wierzyć, nie powiem ucieszyłabym się ale wątpię by się zdecydował na ten krok )Zawsze dla niego temat ślubu był odległy i to bardzo ja się przez pewien czas zastanawiałam dlaczego ( czy chce mieć otwartą furtkę itp.) ale w sumie przyjęłam to do wiadomości i więcej tematu nie poruszałam( cieszyć tym co jest0postanowiłąm się. Tylko ja dalej nie wiem jak pozbyć się tematu w kręgu znajomych którym obrzucana jestem od ponad 2 lat. Chętnie zmieniłabym towarzystwo ale nie bardzo się da.Myślałam że temat się znudzi ale niestety nie znudził się. I ja nie wiem jak z tego wyjść na spotkaniach w większej grupie znajomych? Udawać, że nie słyszę czy co?
×