Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

30-letnia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez 30-letnia

  1. W latach 1991-2010 jednak bylo inne wychowanie niz teraz. Nie powiedzialbym, ze pochodzilismy z biednej rodziny, ale od rodzicow zawsze slyszalam, ze brakuje pieniedzy, ze trzeba oszczedzac, nie mialam takich zabawek jak inni w klasie, co do przedszkola, to nie chodzilam, bylam w domu z mama, po czesci, bo mialam dosyc slabe zdrowie. Latem odpoczywalismy u babc na wsi, zadnych wczasow, pierwszy moj wyjazd nad morze byl gdy mialam 11 lat i to na krotko. Co do kar, to najwieksza byl oczywiscie pas skorzany od taty, ale nie byl czesty, bo z rodzenstwem bylismy zastraszani laniem, byly tez krzyki od obojga rodzicow, kiedys zadna ciocia czy wuj albo znajomi rodzicow nie bali sie zawstydzac nas slowami , ze jakie to niegrzeczne dziecko i nalezy mu sie rozga lub dobre lanie pasem. Na szczescie w miejscu publicznym nigdy majtek nam nie sciagali, chyba ze klaps przez spodnie. Za to w domu otrzymywalismy na gola bez dyskusji, ale trzeba bylo zasluzyc (bil tylko tata i zawsze pasem). Jakos gdy rodzice robili remont, znalazl sie ten samy pasek w starej szafie, taki zniszczony juz (raniej wydawal sie mi o wiele dluzszy i bardziej gruby), a mama pomyslala, ze z rodzenstwem nie pamietamy zadnych kar, choc dobrze wiem jak to bylo i czemu tak sie zniszczyl ten pasek, niestety
  2. A moja mama tylko donosila ojcu o przewinieniach, zadnych tancow nie bylo, bo masz sie polozyc i spokojnie lezec, jezeli zakrywlam sie reka, moglam oberwac i po rece pasem, po udach lub po plecach, jednak zadnego wyrywnia sie czy uciekania nie bylo, kazdy ma swoje zasluzone odcierpiec, przeciez rodzic nie bil ot tak sobie dla zabawy, u mnie w domu lania zawsze byly za powazne wybryki
  3. 30-letnia

    Dzisiaj dostałam lanie

    Mnie to tez jest niezrozumiale, jak mozna bic wlasne dziecko, tym bardziej tak sadystycznie, wszystkich czasem nerwy puskaja, tak, uderzy moze matka, ale takie znecanie sie, lanie pasami, kablami... szkoda slow. U mnie w rodzinie tez nie bylo idealnie, tez nie popieram, ze mama donosila ojcu o zlym zachowaniu, a kiedy rodzenstwo i mnie ojciec lal pasem skorzanym, mama stala obok i nie bronila dzieci swoich. Potem, juz po latach, kiedy doroslam, mama mowila, ze sama bala sie bronic nas, gdy juz zanosilo sie na lansko. Teraz rodzice mowia, ze chyba nie pamietam juz tych kar, przytaknelam, bo co mialam powiedziec? Zalu wielkiego nie mam, ale mysle ze dalo by sie i bez bicia, moze bylabym mniej niesmiala jako dorosla osoba. Dobrze pamietam te momenty kiedy juz trzeslam sie cala, bo wiedzialam, ze nie unikne pasa, takie momenty zostaja w pamieci
  4. I tak ma byc, kabel to jakas masakra...zawsze musi byc najpierw rozmowa, no ok, jezeli to maly brzdac i nie mozna do niego dotrzec, to w takim wieku tylko klapsy dlonia przez spodnie. A lanie pasem zawsze musi byc ostatecznoscia, najlepiej wogole tylko metoda zastraszania, chociaz dzieci sa rozne, niektore robia na zlosc i po porzadnym lansku. U nas w domu tez zawsze byl pasek do wychowania dzieci, ale szedl w ruch tylko po powaznych przewinieniach, a mianowicie, klamstwo, przeklenstwa, rzad dwoj w szkole. Zawsze skutkowalo juz po pierwszym razie, ojciec mial spokoj na kilka miesiecy. I nikt nas, dzieci juz nastolatkow nie bil, najwyzej do 12 roku zycia
  5. Niedawno uslyszalam, ze rekomenduje sie pic kwas foliowy nawet rok czy 2 lata do planowanej ciazy. No chyba jest to bardzo indywidualne, nie tylko wiek tu gra role, w kazdym razie witaminki i zdrowy tryb zycia nie zaszkodzi, dziewczyny, a jak bylo u was?
  6. W stu procentach sie zgadzam, wychowanie nie jest latwe, a jezeli juz zdecywoawles sie na bycie matka/ojcem, to musisz nie tylko zabezpieczyc dziecko materialnie, ale tez wychowywac je. Nikt nie mowi, ze trzeba lac dziecko za kazde przewinienie, sa inne metody. Mnie, na przyklad, urodzona w lata 90te, rodzice karali, nie pozwalali ogladac tw, tlumaczyli, a jezeli tlumaczenie nie pomagalo i robilam cos na zlosc, pas byl ostateczna metoda. Nie odylo sie i bez niego :) Po przelaniu tyleczka na dlugo bylam jak swieta, a terazniejsze dzieci, ktorym wszystko wolno to koszmar, dzis juz nauczyciel ir rodzic boi sie smarkacza, a nie odwrotnie...
×