Mamm@Mia
Zarejestrowani-
Zawartość
42 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
4 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
w czym powinien spać 8 latek?
Mamm@Mia odpisał Mamamarta na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Moje dziecko w upały śpi zupełnie na nago. Nawer bez majteczek. Przecież to nic takiego w takie upały, że dziecko nie chce spać w piżamce. -
Czy w takiej sytuacji powinienem zgodzić się na zdradę swojej żony ?
Mamm@Mia odpisał opakosds na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Nie rób tego. Może być tak, że nie pokochasz tego dziecka, bo z tyłu głowy będziesz miał, że to nie twoje. Nie może być tak, że ciąża to dla twojej żony priorytet. Ty powinieneś być na pierwszym miejscu, a nie starania. Bo inaczej wasz związek nie przetrwa. Spróbujcie odpuścić. Wiem to z własnego doświadczenia, bo staraliśmy się pięć lat. Dopiero jak stwierdziłam, że odpuszczam, odstawiłam hormony i zaczęłam snuć plany na przyszłość bez dziecka to nagle zaszłam w ciążę. -
Słowa,,kocham cie" po tygodniu znajomości
Mamm@Mia odpisał Nigdyniemównigdy8 na temat w Życie uczuciowe
Przecież może tak to odczuwać. Niekoniecznie kłamie. Tyle, że nie wiadomo ile te słowo jest warte. Okaże się za dłuższy czas. -
Jestem z dzieckiem w domu od czterech lat i nie jest jakoś cudownie. Męża ciągle nie ma w domu, więc wszystko w domu na mojej głowie. Jest ciężko. Najgorzej jest z dzieckiem. Praktycznie cały dzień jest do mnie przyklejone. Powiedzmy, że nie mam własnego życia, żyję rytmem życia dziecka. To dołujące na dłuższą metę.
-
Mamm@Mia zaczął obserwować Powrót do pracy po ponad 4 latach z dzieckiem w domu
-
Powrót do pracy po ponad 4 latach z dzieckiem w domu
Mamm@Mia odpisał Mamm@Mia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja też miałam duży stres w pracy i z ulgą przyjęłam fakt, że w połowie ciąży skończyła mi się akurat umowa o pracę i mi jej oczywiście nie przedłużyli. Dlatego zastanawiam się czy warto wracać do mojego zawodu. Niestety, tylko w nim mam doświadczenie, więc będzie ciężko. -
Powrót do pracy po ponad 4 latach z dzieckiem w domu
Mamm@Mia odpisał Mamm@Mia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Oj, cieszę się, że mnie rozumiesz. Życzę Ci powodzenia. Długo szukasz? -
Powrót do pracy po ponad 4 latach z dzieckiem w domu
Mamm@Mia odpisał Mamm@Mia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Chyba żartujesz. Pracowałam od chwili skończenia studiów. Mam dziewięć lat pracy bez przerwy plus rok na macierzyńskim. Nie jestem leniem. Po prostu skończyła mi się akurat umowa o pracę w połowie ciąży i postanowiliśmy z mężem, że poszukam czegoś jak dziecko podrośnie. -
Powrót do pracy po ponad 4 latach z dzieckiem w domu
Mamm@Mia odpisał Mamm@Mia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja właśnie nienawidziłam pracy w banku także z tego powodu, że współpracownicy rzucali sobie kłody pod nogi. Były donosy do szefostwa. Ogólnie atmosfera wyścigu szczurów. A w tle poklepujący po plecach menadżer, który za plecami podwładnych, miał ich za nieudaczników. Miałam tak w trzech bankach, w których pracowałam, więc nie sądzę, że uda mi się trafić na inną atmosferę. W tej branży chyba tak już jest. Najbardziej właśnie boję się, że nie znajdę sobie pracy w moim miasteczku. A dłuższe dojazdy odpadają. No pożyjemy, zobaczymy. Dziękuję Ci za odpowiedź. -
Jak to u was wygląda bądź wyglądało? Przyznaję, że nieco obawiam się poszukania pracy po tak długiej przerwie. A jednocześnie jestem podekscytowana, że wreszcie wyjdę do ludzi. Jedyne co mnie martwi to fakt, że mieszkam w małej miejscowości, gdzie o tę pracę trudno. Czy wybrałybyście pracę, której nienawidziłyście od zawsze czy wolałbyście coś mniej prestiżowego? Bo ja pracowałam przed ciążą na stanowisku doradca klienta w bankowości. Wiem, że to najniższe stanowisko, ale jednak jakiś prestiż był. Wymagano wręcz ode mnie eleganckiego wyglądu, osiem godzin za biurkiem, weekendy wolne. Ale była duża presja i nacisk na sprzedaż, czyli na wciskanie klientom kredytów. Nie lubiłam tego. Poza tym zarobki marne, jeśli nie wyrobiło się prowizji. A to ciężko w małym miasteczku. Często kończyło się z podstawą i kasjerki w Biedronce, Lidlu więcej zarabiały. Stąd zastanawiam się czy nie lepiej schować dumę do kieszeni i jakby zdegradować się zawodowo by zarobić więcej. Czy są tu mamy z podobnym dylematem? I jak sobie sądzicie jako kury domowe? Przyznaję, że ja od dawna wpadłam w straszny marazm.