Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Piąteczek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    88
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Piąteczek


  1. 11 godzin temu, youcanask napisał:

    Ale ona twierdzi że to ona podjela decyzję o rozwodzie. I że dopiero gdy odeszła poczuła " co to szczęście i życie".

    Chyba nie wierzysz w to, co mówi Eliza?

    Swój wizerunek oparła na byciu mentorką, która zna się na żyćku i sprzedaje ebooki naiwnym desperatkom wierzącym, że ta mądra kobieta nauczy je wszystkiego. Miałaby teraz przyznać, że terapia dała jej taką odklejkę, że mąż, który podjął próbę ratowania związku i zaproponował jej terapię par, przegrał z jej poszukiwaniem wewnętrznego dziecka i odpuścił? I tak dziwne, że z nią tyle lat wytrzymał.

    Eliza zawsze była pozbawioną empatii egoistką, której świat kończył się na czubku jej nosa. Terapia sprawiła, że problemów dopatrzyła się nie w sobie, a w ludziach poza nią i tylko podkręciła egocentryzm.

    Teraz sztucznie podkreśla, jaka jest szczęśliwa, zachowuje się jak wariatka, gnając po świecie i szukając tego, co zamieniła na łatwe pieniądze. Nie współczuję jej, bo jest złym, zakłamanym człowiekiem, żerującym na zagubionych, głupich kobietach.

    • Like 5

  2. 4 godziny temu, lilimau napisał:

    Wiecie co.. nie jestem zaskoczona tym co piszecie- to zmień faceta. Nie jest dziś łatwo kogoś znaleźć. Na rynku są takie oszołomy, ze szok. Z moim obserwacji wynika, ze nie jest tez tak do końca jak mówicie. Mężczyźni to proste maszyny. Maja dwie proste potrzeby- pełen wór i puste worki. Jeżeli przestaniesz mu służyć w zaspakajaniu którejkolwiek potrzeby, to pójdzie do innej. A o ile kobiecie trudno znaleźć jest partnera, tak mężczyźnie o wiele łatwiej znaleźć partnerkę. Kobiety same się zgłaszają. Do mojego faceta pisze dziewczyna, z która przez chwile się spotykał. Tzn. Ona nie pisze, ona wypisuje po milion wiadomości dziennie i tyle samo razy dzwoni. Rozwódka z dzieckiem, jest tak zdesperowana, ze aż mi za nią wstyd. Zawsze myślałam, ze kobiety maja jakiś honor i ze nie są natrętne. Zmierzam do tego, ze jeżeli poznałaś już mężczyznę inteligentnego, w miarę przystojnego, kulturalnego to się go trzymasz, bo wiesz, ze trafić takiego drugiego to jak wygrać w totka i zanim mnie opie****** to w swoim życiu spotykałam się z różnymi- maminsynek, który się jeszcze nie usamodzielnił, dziwaczny doktorant, który rozmawiał z kwiatami i miał więcej problemów niż ja, perwersyjnie i okrutnie brzydki, przemądrzały lekarz, koleś w kamizelce jak ponton, który powiedział mi, ze jestem dla niego za gruba, mega przystojny arab (No ale arab, wiec nie), koleś, który zapomniał mi powiedzieć, ze ma syna, irytujący nauczyciel, który wszystko wie lepiej, nawrócony na Boga kryminalista…. Wybór jest taki- albo jesteś sama, albo zaciskasz zęby i rezygnujesz z własnego ja. Wasi faceci Wam pozwalają na wszystko - to się skończy. Zacznie przeszkadzać. Albo zobaczą u innego faceta, ze ma żonę i obiad w domu,  albo ktoś złośliwy im podpowie „ty tej twojej to więcej nie ma niż jest w domu” zapewne będzie to kobieta, która będzie miała w tym swój cel. Uważam ze u elajzy było podobnie. Tam w grę wchodzi kobieta. Oddal jej dom, szybki rozwód, czyli bez orzekania o winie, jemu zależy na czasie, a ona i z rozwodu zrobiła biznes. Elajza tez wyjeżdżała i była sobą, ale życie nie lubi próżni, wiec ktoś się zakręcił przy matim czy jak mu tam. 

    Bardzo smutny jest obrazek Twojego życia. Wcześniej napisałaś, że wiodłaś szczęśliwe życie singielki, potem utknęłaś w toksycznym związku, w którym nie jesteś szczęśliwa, a mimo wszystko próbujesz udowodnić nam (choć głównie samej sobie), że lepszy jest byle jaki facet, nawet taki, który Cię nie szanuje, nie docenia i nie wspiera, niż życie w pojedynkę.

    Wierz mi, to nie musi tak wyglądać. Jeśli postrzegasz mężczyzn jak prymitywnych samców, to na takich trafisz, ale na szczęście świat jest pełen dobrych i mądrych facetów. Może powinnaś zmienić środowisko, iść na terapię i zmienić coś w sobie, bo masz prawo być szczęśliwa.  Powodzenia w odnalezieniu siebie.

    • Like 11

  3. Zabawnie się obserwuje, gdy próbuje zapewniać świat o swoim szczęściu, samodzielności i życiu najlepszym życiem. To takie typowe dla wszystkich osób po rozstaniu.

    U niej cyklicznie są przekonywania publiki, że nigdy nie było lepiej, jest wspaniale i najcudowniej na świecie, by po jakimś czasie przyznać, że się do stanów depresyjnych.

    Najbardziej chce chyba wmówić to sobie samej.

    • Like 3

  4. 1 godzinę temu, Ciastko8779 napisał:

    Ostro, ale podejrzewałam od dłuższego czasu

    Blogerkom wydaje się, że pokazują tylko to, co same chcą i odbiorcy nic nie wiedzą o ich życiu, tymczasem obserwatorki Elizy podejrzewały od dawna, że ten związek wisi na włosku i jest kwestią czasu, aż runie z hukiem. 

    • Like 2
×