Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Imnotyours

Zarejestrowani
  • Zawartość

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Wiem, mam tego świadomość. Dziękuję
  2. Dziękuję Wam wszystkim za rady. Trochę wzięłam się za siebie i ogarnięcie tej sytuacji, atmosfera jest czasami trudna, ale jej fochy po czasie mijają. Ograniczam rozmowy do koniecznego minimum. I nie chcę już dawać jej rządzić i oceniać mojego życia.
  3. Oczywiście, że rozumiem. Wygląda na to samo co u mnie. Może jesteśmy niewolnikami własnych matek albo po prostu jesteśmy za dobre... Ja nie umiem sprawić komuś przykrości, zwłaszcza matce, dlatego ciężko mi się odciąć, ale im dłużej to trwa tym bardziej się we mnie "gotuje".
  4. Dziękuję za odpowiedzi. Wygląda na to, że macie rację...
  5. Mam rodzeństwo, jestem najstarsza więc myślę, że dlatego na mnie to wszystko spoczywa :).
  6. Hej wszystkim! Piszę post, bo za chwilę sama zacznę myśleć, że ze mną jest coś nie tak. Chodzi o relację z moją rodzicielką. Mama na codzień jest dobrą osobą, ale ma epizody w których potrafi milczeć, bo zrobię coś nie po jej myśli, nie zgodzę się z nią, nie powiem czegoś co chciałaby usłyszeć. Moi rodzice nie żyją ze sobą dobrze, mama robi ze mnie powierniczke swoich problemów z ojcem i tak było od zawsze. Wiem, że trzeba rozmawiać i to co ona czuje jest dla mnie ważne, ale czuję się tym przytloczona. Moje dzieciństwo nie było kolorowe - mama potrafiła mnie uderzyć, czy spakować moje rzeczy i kazać ojcu mnie zabrać. Nie rozmawiała ze mną nigdy, bo chyba że musiała wyrzucić swoje żale. Byłoby fajnie, ale czasami myślę, że może jest trochę toksyczna? Mam już swoje dziecko, czasami kiedy mamie się nie spodoba coś w sposobie jakim wychowuję swoje dziecko też potrafi się obrazić, podważa każdą moją decyzję. Sama wychowuję malucha i chcę dla niego jak najlepiej, ale boję się że będę taka sama. Jak rozegrać tę relację z mamą i nie zwariować? Wiem, że dla kogoś ten post może być śmieszny, ale ja czuję się zmęczona dzwiganiem przez całe swoje życie jej problemów. Nie chcę sprawiać jej przykrości, ale nie chce też zwariować... Pomocy...
×