Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dajciespokoj

Zarejestrowani
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Dajciespokoj

    Pieniądze

    Ale mniej więcej jak to datowo wygladac moze bo świeta itd.
  2. Dajciespokoj

    Pieniądze

    Wiecie może kiedy mogą przysłać mi nowa kartę bankomatową jak stara ma ważność 12/21 ?
  3. Dajciespokoj

    Narzeczony mnie wkurzył!

    Wiadomo, że dzwoni bardziej do Taty niż brata i nagle znika na 30min i idzie 30letniemu bykowi kanapki robić do pracy... A ten stary koń nie może wpaść na to zeby so ie samemu ogarnąć. Wyprowadza mnie to z równowagi wszystko.
  4. Dajciespokoj

    Narzeczony mnie wkurzył!

    Mialiśmy zaplanowany wieczór z nim. Ale zawsze na koniec tygpdnia rozmawia sobie na skype z rodzina(tata,brat) ok rozumiem. Rozumiem godzinka gora dwie. Ale do cholery "przeciagneło" sie to do 4godzin. Ja juz poszłam na gore wkur...zona on po 4h roznowy przyszedl zebym zeszła posiedzieć z nim. Powiedziałam mu dobitnie, że nic z tego ze juz mi sie nie chce. A on, że ja mu nie bede z rodzina zabraniać gadać. A sobie gadaj, ale kur... 4h????!!! Ok rozumiem ze raz w ttgodniu sie widza, ale my też mamy wolne raz na tydzień. I jeszcze jak gadaja na tej kamerce to jego ojciec idzie kanapki bratu do pracy szykować, oglądają głośno telewizor, moj narzeczpny oglada z nimi na wyciszeniu bo jest pogłos. Troche w tym rozmowy reszta ogladanie tv. Ja posiedze z nim chwile na tej kamerce, nie bede 4godziny sie kisić. Co sądzicie?
  5. Dajciespokoj

    Spowiedź

    Rodzice nie mogą Ci zabraniac do ktorego spowiednika masz sie wybrac. To Twoja sprawa i wola. Ile masz lat?
  6. Dajciespokoj

    Sąsiadka

    Hej, Sprawa jest dość głupia, ale dziwna i chciałabym poznać wasze zdanie z boku jak to widzicie. Od około roku mamy sąsiadka drzwi w drzwi, mamy wspólne małe podworko oraz śmietniki. Potrafiła ona zawalić cały śmietnik w dwa dni gdzie nie było miejsca na nasze śmieci, ma też dwa psy które sporadycznie są u niej, a jak już sa to puszcza je po podwórku, my mamy kota o czym wie i raz te psy wystraszyły nam kota ktory chcial wrocic do domu. I trzexia sytuacja, gdzie puka do mnie i daje mi swoj telefon i konsultanta od prada i mówi, ze nam zmienila dostawce praďu(bez zgody wlasciciela i naszej) i zebym z nim porozmawiała, a ja wtf o.O. Mój narzeczony przez te sytuacje bardzo jej nie lubi ja zreszta też nie przepadam. Ale sedno. Dzisiaj bylismy w markecie, narzeczony zmeczony po robocie i natchnelismy sie na nią, ja sie przywitałam ijakis czas potem udajemy sie do kasy. Ona pewnie "przypadkowo" koło nas i do nas czy ją podwieziemy, narzeczony sie nie odezwał to ja nie odmówiłam jej, bo i tak wracałam do domu. On sie strasznie zdenerwował na mnie, że trzeba było sie nie zgadzac nie jestesmy taksówka i niech sama sobie wraca. A ja ze co jej mialam powiedziec nie? Przecież jakby nie bylo to sasiadka i głupio tak... I sie obrazil i poszedl na pieszo do domu, jest to dosłownie 3 minutki z buta do nas. Jak wy to widzicie? Jak postąpilibyście na moim miejscu? Jestem naiwna? Nie miałam jej ochoty podwozić, jej pytanie o podwózke bylo moim zdaniem troche bezczelne poniewaz jestesmy tylko na "dzien dobry" zadni znajomi.
×