Witam,
nie wiem nawet od czego zacząć. Moje życie zostało zmarnowane i to przez osoby, które myślały, że mi pomagają. Miałam normalny tryb życia, biegałam, pracowałam, miałam motywacje i nadzieję. Obecnie wszystko to zostało mi odebrane. Po 3 latach codziennego koszmaru związanego z brakiem możliwości chodzenia w takich ubraniach jak chcę, traktowaniu mnie jak dziecko (mam 33 lata, żeby było jasne) siadło mi psychicznie. Muszę to gdzieś z siebie wyrzucić, ale nie do realnych osób. Wczoraj juz mi siadło i powiedziałam rodzinie (w sposób dosadny i krzykliwy) co o tym sądzę. Wypiłam wcześniej 4 piwa i ktoś z rodziny zadzwonił na policję. Dodam, że wcześniej (już od paru tygodni) moja rodzina mnie kilka razy pobiła. Mam siniaki. Po którymś razie zadzwoniłam na policję - to się zaczęli albo usprawiedliwiać, albo zaprzeczać. Jak się zebrało 3 osoby z rodziny i zaczęli wylewać na mnie szambo to nie miałam szans w starciu z nimi a policje łyknęła wszystko. A tymczasem to ja jestem w siniakach i jeszcze to ja wylądowałam najgorzej.