Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Malgorzata8877

Zarejestrowani
  • Zawartość

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Witam, nie wiem nawet od czego zacząć. Moje życie zostało zmarnowane i to przez osoby, które myślały, że mi pomagają. Miałam normalny tryb życia, biegałam, pracowałam, miałam motywacje i nadzieję. Obecnie wszystko to zostało mi odebrane. Po 3 latach codziennego koszmaru związanego z brakiem możliwości chodzenia w takich ubraniach jak chcę, traktowaniu mnie jak dziecko (mam 33 lata, żeby było jasne) siadło mi psychicznie. Muszę to gdzieś z siebie wyrzucić, ale nie do realnych osób. Wczoraj juz mi siadło i powiedziałam rodzinie (w sposób dosadny i krzykliwy) co o tym sądzę. Wypiłam wcześniej 4 piwa i ktoś z rodziny zadzwonił na policję. Dodam, że wcześniej (już od paru tygodni) moja rodzina mnie kilka razy pobiła. Mam siniaki. Po którymś razie zadzwoniłam na policję - to się zaczęli albo usprawiedliwiać, albo zaprzeczać. Jak się zebrało 3 osoby z rodziny i zaczęli wylewać na mnie szambo to nie miałam szans w starciu z nimi a policje łyknęła wszystko. A tymczasem to ja jestem w siniakach i jeszcze to ja wylądowałam najgorzej.
  2. Jak w tytule. Czy uważacie, że człowiek, który poprzez picie łagodził swoje cierpienia i np. Właśnie podjął decyzję, że już pic nie bedzie, ale w umyśle jego rodziny on dalej pije i jiz od rana, gdy ten alkoholik postanowil sie umyć, posprzątać i pracować caly dzien to spotkał się z wyrzutami i szantażami emocjonalnymi, które powodują, że pomimo silnej motywacji oraz checi do nirmalnego życia znowu zostal zdenerwowany i ma znowu problem.
×