czarnaniemamba
-
Zawartość
223 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez czarnaniemamba
-
-
1 godzinę temu, Różności napisał:Zastanawia mnie dlaczego ona przybiera takie dziwne pozy do zdjęć. Jeszcze ta jej siostra...
ta jej siostra mnie przeraża.
- 1
-
Nie wygląda na załamaną
Torebka LV została także podejrzewam, że będzie milczeć w siedmiu językach i nie dowiemy się o co poszło
-
15 godzin temu, Blada napisał:Jako miejsce do wyżalenia się, jak to niby wszyscy ją dyskryminują i dziwnie patrzą na ulicy...
Hmm... ciekawe dlaczego....
- 1
-
Czy ktoś kontroluje jedzenie na półkach sklepowych czy tylko przekładają, żeby to co ma krótki termin poszło szybciej...
Kupiłam wczoraj paprykę, w domu przekroiłam - spleśniała w środku.
Dwa dni temu kupiłam za 9,99 zł szyncle vege w Lidlu z terminem do 29 września. Dzisiaj otwieram - spleśniałe. Nie widziałam żadnej dziurki w folii, niczego. Zaniepokoił mnie zapach i jak się przyjrzałam to faktycznie na panierce była miejscami pleśń... - do kosza.
Jakieś dwa miesiące temu kupiłam naleśniki z Lida. Po kilku dniach, nieotwierane napęczniały i smród po otwarciu - do kosza...
Kupuję często serki wiejskie. Co 3-4 serek ma pływającą wodę, a walory smakowe pozostawiają wielee do życzenia.
Maskara. Nie wiem czy tylko ja mam takiego pecha, czy sklepy mają w dupie klientów, bo i tak wrócą, jak nie po to to po coś innego.
W stokrotce kilka lat termu w przeciągu tygodnia kupiłam dwa kartony mleka, które od razu po otwarciu okazały się być zepsute.
Wszystko jest coraz droższe, a kolejne produkty wylądowały w koszu. :X
-
Cześć
Jako 27 letnia kobieta, która zapuściła już prawie korzenie w jednym z mieszkań w Lublinie postanowiłam w końce coś zmienić w swoim życiu
Czy jest tu ktoś z Lublina, kto również się nudzi i chciałby nawiązać nowe znajomości?
-
Ja w związku trwającym 8 lat całowałam się tylko przez pierwsze 2-3 lata, później epizodycznie (0-5 razy w roku)
-
Ja jestem z Lublina... mam dokładnie to samo, doskonale Cię rozumiem ...
-
Czy są tu osoby, które totalnie nie mają znajomych?
Ja właśnie jestem w takiej sytuacji. Jedyne osoby z którymi utrzymuję kontakt to rodzina i chłopak. Nie mam kompletnie pojęcia jak ten stan rzeczy zmienić. Pracuję zdalnie więc nie mam kontaktu z koleżankami z pracy od 1,5 roku.
-
Na ok. 25-27 osób planujemy
-
Cześć
Pytanie raczej do kobiet:
Co pomaga wam na częste infekcje intymne? Najlepiej coś z apteki bez recepty Piję żurawinę od 4 dni ale to nic nie daje, biorę Ibuprom przeciwzalapny 3x dziennie od wczoraj...
Jakieś sprawdzone rady?
-
Witam,
Piszę tutaj, bo już nie potrafię sobie poradzić. Jestem w związku z mężczyzną uzależnionym od marihuany. Myśle, ze nałóg był obecny od początku związku (7 lat), ale dopiero od dwóch lat widzę to bardzo wyraźnie, bo mieszkamy razem i nie ma już możliwości ukrywania się z tym. Wyglada to tak, ze przez miesiąc partner pali codziennie (po 2-3 blanty, czasami 4-7 blantów), a później 3-4 tygodnie nie pali nic (chyba ze po pracy albo przed ale nie mam możliwości tego sprawdzić i nie złapałam go za rękę). Nie akceptuje tego rodzaju używek i nie jestem w stanie tego tolerować. Na początku były kłótnie i obietnice, ze przestanie palić, ale zazwyczaj jeszcze tego samego dnia wychodził na balkon. Nie łudzę się nawet, ze ma zamiar z tego zrezygnować. Mam wrażenie, ze gdybym nie zainicjowała wyjazdu/wyjścia to cały czas siedziałby w domu i grał (Simsy, metin, pokemony na telefonie, itp.). W zasadzie pożycia nie ma, gra wstępna wyglada tak ze raz na 3 tygodnie zapyta czy będzie coś dzisiaj. Zazwyczaj nie ma, bo nie mam szczerze mówiąc ochoty. Gdybyśmy nie mieszkali razem i gdyby nie był u mnie zameldowany to już dawno nie bylibyśmy razem. On nie chce się wyprowadzić z mojego mieszkania, nie chce rzucić palenia, robi tylko te detoxy podczas których i tak ciagle przewija się temat marihuany. Ma tez swoje poglądy, oczywiście ze nie ma czegoś takiego jak uzależnienie od marihuany i kryteria uzależnienia powinny być tez inne (skoro ktoś uznał ze jednak to narkotyk) w krajach w których dostęp jest legalny i nielegalny. Średnio 10 dni w miesiącu jest na moim utrzymaniu, bo nie wystarcza mu od wypłaty do wypłaty (oszczędności praktycznie nie ma żadnych, max kilka stow w innej walucie, które kiedyś dostał od swojej mamy). Nie wiem, może przesadzam, ale chętnie dowiem się jak to wyglada z perspektywy osoby uzależnionej od marihuany albo kogoś w podobnej sytuacji do mojej (współuzależnionej). Chyba sama przez jego nałóg znowu doświadczam nawrotu depresji, czuje się bezsilna
największy słup reklamowy na Youtube
w Gwiazdy / TV / Kino
Napisano
Wandziaksy