![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2021_06/V_member_194047053.png)
Vagabunda
Zarejestrowani-
Zawartość
207 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Vagabunda
-
Za każdym razem bierzesz w karnym? A można z ciekawości zapytać - po co? W cywilu no norma, w rodzinnym też, ale w karnym? Osobliwa praktyka.
-
Wtedy pozostanie mu tyle samo co dostałby w "cywilu" - mianowicie egzekucja komornicza, dostanie odpis z klauzulą i pójdzie do komornika. Co do tego, że wyjedzie - no jak do UE wyjedzie to i tak odsiadki nie uniknie. Owszem, odczeka 10 lat, ale odsiedzi. A w między czasie i tak odda przez komornika, jak będzie z czego.
-
A w cywilnym może sąd orzec karę? Nie. No to co głupio pytasz Jak to nie ma zwrotu kasy? Nie rozumiem. Tak, ma zawiasy. W polskim systemie karnym z obligatoryjnym obowiązkiem naprawienia szkody w okresie próby, jeśli w wyniku przestępstwa poniesiono szkodę (a poniesiono, przecież o kasę się rozchodzi). Jeśli ona nie naprawi szkody w przeciągu okresu "zawiasów" to dzieją się 2 rzeczy: 1. Idzie siedzieć na zasądzony czas (tu: 2 lata) - często jest to dobry motywator do zapłaty dla ludzi, którzy oficjalnie wszystko mają "na żonę", nie przymierzając jak niektórzy... 2. On otrzymuje odpis wraz z klauzulą i może z tym iść do komornika. No to ma lepsze g**** niż sam zwrot w cywilu, bo tak to komornik, a jak baba nie ma majątku to się bujaj, z pustego nie naleje. Przy zawiasach, które są najlepszą opcją dla osoby pokrzywdzonej z 286kk, bardzo wiele osób winnych "cudownie" znajduje, mimo, że oficjalnie nie ma - żeby nie odwieszono kary.
-
W karnym? Bo w cywilnym to się zgadzam. A egzekwować na ten moment nie może. Wyrok zapadł w zawieszeniu, okres próby jest na to, żeby ona mu kasę oddała sama. Nie wolno mu jej egzekwować do zakończenia okresu próby, kiedy to będzie mógł otrzymać odpis do egzekucji.
-
Raczej już tak będziecie myśleć. Jak pisałem nie ma możliwości uzyskania "fotki wyroku" bo nie ma możliwości uzyskania samego wyroku na piśmie - chyba, że życzysz sobie apelować. A nie sądzę, by sobie życzył. Być może ona - to wtedy dostanie. W zakresie skazania na te 2 lata w zawiasach (karny) to on nie ma nawet prawa dostać takiego wyroku w formie papierowej do ręki - obojętnie, czy jest to prawda, czy nie. On może dostać odpis ale tylko w zakresie kwoty i ew. klauzuli, żeby mógł złożyć to do komornika. Tyle, że znów - jak będzie chciał składać. Na "bo mam ochotę" żaden sąd nic nie drukuje. Ciekawe macie życzenia. Takie bardzo realistyczne.
-
Nie do końca to samo. Bo nie każdy prezent w jego wypadku wychodził od niego. Wątpię, żeby np. sam zaproponował remont. I masz rację - DO zaręczyn. Potem to już mówimy o 286kk wprost. O ile ma. Bo sąd wydaje wyłącznie jeśli ktoś wystąpił o uzasadnienie wyroku. A o takie uzasadnienie może wystąpić strona, która chce wnosić apelację od wyroku, jeśli tego chce. Jeśli kobieta nie sprzeciwia się wyrokowi, to nie zostanie on wydany na piśmie w ogóle. Wtedy nie ma mowy o przestępstwie (bo to ona zaproponowała). Ale zwrot, cywilnie, tak, jak najbardziej, się należy i otrzyma.
-
Konia z rzędem prokuratorowi, który da radę to zrobić. Bo przestępstwo z art. 286kk można popełnić wyłącznie umyślnie i w zamiarze bezpośrednim. Oba elementy muszą zostać udowodnione. To co napisałeś o ile na mocno upartego może być umyślnie, to z całą pewnością nie jest w zamiarze bezpośrednim.
-
W tym wypadku nie widzę znamion. Ale jak nie zauważasz, że to jest kompletnie inna sytuacja, to dziwne. Kilka cytatów: A to z tym adoratorem się zaręczasz i wyznaczasz datę ślubu? 2 pierwsze dowody, że on w błędzie był (niekoniecznie to ona go wprowadziła, mogła się odkochać, pewnie, ale w błędzie był). Jak chociaż jedno z tych ma udowodnione (np. nagranie, a nie jest to niemożliwe, lub świadek) to masz dowód na wyzyskanie błędu, w którym się znajdował, z premedytacją. Sorry Ty naprawdę nie widzisz, że Twój przykład i to, to zupełnie różne sytuacje?
-
Nie masz wpływu na coś, co ktoś sobie ubzdura, ale możesz to wykorzystać biorąc od niego kasę, lub możesz postanowić tego nie wykorzystywać. Kara nie jest za zerwanie, tylko za to, że najwyraźniej prokurator znalazł dowody (nie wiemy jakie, może zeznania? zwróć uwagę że tu sporo osób pisało, że "jesteś frajer" itp - również kobiet. Jak tak zeznała, że wiedziała, że z nim nie będzie a mimo to brała...) na to, że pomimo, że się odkochała i już wiedziała, że nic nie będzie, nadal brała od niego pieniądze. Kara jest za wykorzystanie błędu z premedytacją, a nie za to, że ktoś sobie ubzdurał. On sobie może ubzdurać, Ty nie możesz tego wykorzystywać finansowo, bo jak wyżej.
-
286kk, jak pisałem. To jest nie oszustwo matrymonialne (nie ma takiego przestępstwa) tylko przestępstwo z art. 286 kodeksu karnego. I jak najbardziej do wypełnienia znamion tego przestępstwa nie przeszkadza, że "sam jej dawał kasę". Wyrok skandalicznie niski jak za takie przestępstwo, ale możliwy. Definicja tego przestępstwa to Tu zachodzi właśnie ta przesłanka, którą podkreśliłem. Wyzyskała błąd, w którym się już znajdował. Do zaistnienia tego przestępstwa nie jest wymagane, by to ona go okłamywała - wystarczy, ze wyzyskała fakt, że pozostawał on w błędzie co do jej intencji. A to nie jest tak trudno udowodnić.
-
Jakie oszczędności mają samotne kobiety po 30
Vagabunda odpisał porwał mnie jaszczomp na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Zdecydowanie zmień środowisko, zarówno co do facetów jak i kobiet. Świat jest szerszy, wśród moich znajomych inwestuje znakomita większość, bez tego to ciężko coś w tym kraju mieć, chyba, że garba od roboty. -
To tym razem zmieńcie zamki i tyle. Jak sprawa umowy? Bo przedwstępną macie.
-
Sam raczej preferuję młodsze, to w miarę normalne. Nie "gardzę" rówieśnicami, po prostu za nimi aktywnie nie latam. Zwyczajnie młodsze są dla mnie atrakcyjniejsze i tyle, a dlaczego, to się akurat nigdy nie zastanawiałem. Sam mam 35, a absolutnie górna granica wieku kobiety, do której "startuję" to 30 lat. Starszych nie podrywam, ale to nie znaczy, że nimi gardzę, nie przesadzajmy.
-
Dom wymaga 2,5 kW mocy cieplnej do utrzymania stałej temperatury 20 stopni jak na dworze jest -10. Ogrzewanie normalne - 2x Antminer S9 2600W mocy nominalnie, utopione w akwarium z olejem mineralnym, który chodzi cyrkulacyjnie do nagrzewnicy kanałowej, z niej nadmuch na dom. Dodatkowo w razie potrzeby powietrzna pompa ciepła. Obecnie norma WT2021 zakłada jeszcze lepsze ocieplenie budynku, więc budując dziś wyjdzie jeszcze mniej.
-
Droższy? Powiem tak, mieszkałem w mieszkaniu, pełna własność. Utrzymanie miesięcznie mnie wynosiło 700 zł. Z ogrzewaniem już, bo było z sieci. Obecnie mieszkam w domu. To jest nieporównywalne. Ogrzewanie rocznie około 300 zł, maksymalnie 400 zł w obecnej chwili, bo akurat za 2020 rok miałem zysk na ogrzewaniu, zarobek znaczy. Gdybym grzał pompą ciepła, bo musiałem założyć, żeby spełnić wymogi - koszty na poziomie 3 tysięcy. Rocznie!!!!. Podatek od nieruchomości nie jest jakiś tragiczny. Na przyszłe remonty odkładam sobie rocznie około 7 tysięcy co roku, w razie potrzeb będzie na to, żeby odremontować. Około, bo w praktyce - uncję złota. To nijak nie jest droższe.
-
Nie wiem, czy akurat to jest powód do odejścia, ale jeśli rozważasz odejście od kogoś z tak błahego powodu, to zdecydowanie należy to zrobić. Nie ma sensu męczyć się z osobą, której się nie kocha.
-
Ja dokładnie taki krok wykonałem 2 lata temu kupując ziemię, teraz już dom stoi. Ziemi nie dużo, więc o siedlisku nie ma mowy (mam 0.3 ha), ale to dobrze, bo i tak nie jestem rolnikiem (nie spełniam kryteriów) więc o siedlisku mogę zapomnieć - obecna ustawa o ochronie ziemi rolnej wyklucza mnie praktycznie z nabywców siedliska. Da się, ale droga przez mękę, a po co. Zmiany popieram, młoda jeszcze jesteś to sobie dasz radę. 50 to nowe 40 :P. Koszt to naprawdę mocno zależy od województwa. Powiem tak - ja kupiłem działkę rolną IV klasy do odrolnienia (odrolnienie przy tej klasie to formalność, nie mają prawa Ci odmówić) 3000m2 za 60 tysięcy. Media w drodze przy działce, odległość (a propos zadupia) - 10km od międzynarodowego lotniska, 3 km do drogi ekspresowej, tą drogą 60km do trzeciego co do wielkości miasta w kraju, w którym się wychowałem. Dziś taka sama działka (sąsiad właśnie kupił) kosztowała 100 tysięcy. Gotowe domy z działkami rzędu 0.5ha (ale nie siedliska! to osobna kategoria prawna) do kapitalnego remontu kosztują w tej okolicy około 180 tysięcy. Wolałem zbudować sam i nie żałuję. A jak się żyje? Cudownie. Nie zamieniłbym za nic w świecie na miasto.
-
Czy pracowaliscie kiedys z kims z Aspergenem?
Vagabunda odpisał Jaaktozbyinny na temat w Życie uczuciowe
Nadal pracuję, dobry człowiek. Zero jakichkolwiek problemów. No nie, ale w pracy to się pracuje a nie dowcipkuje. -
E tam, obecnie to już żadnym utrudnieniem. Czasy się zmieniają, a rozwody przeprowadza się szybko jak nie ma podziału majątku, a tu właśnie... Nie ma. W obu przypadkach. Facet nie chce ślubu dla białych welonów i wesel, nazwisko zwykle też nie ma znaczenia. Facet chce ślubu po to, żeby kobietę zabezpieczyć. W obu tych sytuacjach ślub mu tego celu nie da - to już jest zrobione. Więc z automatu zakładanie, że jak się nie oświadcza to nie kocha jest z gruntu błędne. Nie oświadcza się, bo w męskim mniemaniu wszystko już zapewnił a ślub tych zapewnień nie zwiększy, więc po co go brać?
-
Najprawdopodobniej to i tak będzie stanowić pomówienie, szczególnie, jak będzie screenem. Jeśli 100% zanonimizujesz przekaz tak, że nie będzie wiadomo kto rozmawia z kim (ale wtedy po co to robić?) to nie stanowi, a jeśli będzie się dało z przekazu odczytać o kogo chodzi, choćby w sposób dorozumiany, to się mylisz. Nie bardzo rozumiem cel. Przecież jeżeli ktoś chce kogoś uchronić przed zdradą, to wystarczy to powiedzieć wprost. A nie odwalać jakieś podchody. Screen? A co on Ci zmieni, ja mogę naszą wymianę zdań zrobić na screenach (i to autentycznych, wyświetlanych wprost z kafeterii) tak, że będzie wyglądało jakbyśmy cybersex uprawiali. Guzik nie dowód.
-
A mnie chodziło o tych konkretnych. I akurat ich majątek nie będzie podlegał "innym przepisom" - tylko dziedziczenie tu się zmieni. Zresztą u tych to samo: f.kafeteria.pl/temat-7745984-jak-dlugo-czekalyscie-na-oswiadczyny/ Mieszkanie na kredyt po połowie już podzielone, dzieci noszą nazwisko ojca, to po diabła ten ojciec ma chcieć ślubu? Ten to już w ogóle, bo dzieci po nim dziedziczą, a matka sprawuje kuratelę, więc tu zmian jeszcze mniej.
-
Ok, rozbijmy więc to dla TEGO konkretnego przypadku: 1. Prawo własności/wspólnota finansowa. Jest nawiązywana w chwili ślubu i dopiero od tej chwili wszystko co trafia do majątku małżonków jest wspólne (z wyjątkami, ale to teraz nieistotne). Wspólnota (domyślnie) nie obejmuje rzeczy nabytych przed ślubem. Można ją rozszerzyć intercyzą, ale większość ludzi zawierając ślub nie zawiera dodatkowo umowy rozszerzenia majątku wspólnego przed notariuszem. Tu: działka z domem w budowie. Pytanie zresztą po co rozszerzać, skoro w chwili obecnej każde z nich ma udział 50%. Po ewentualnym rozszerzeniu - udziały znikają i całe 100% staje się majątkiem wspólnym małżonków. I w razie ewentualnego rozwodu trzeba przeprowadzać podział. A po kiego diabła, jak stan obecny jest dokładnie taki - mają udział 50% każde z nich. Jako, że własność budynku należy do właściciela gruntu, a nim i po ślubie pozostaną małżonkowie w częściach równych (a nie małżeństwo jako takie) - ślub nic nie zmienia w tym konkretnym zakresie. Jak ten dom sprzedadzą, to nawet dzielić pieniędzy nie muszą - obojętnie czy przed ślubem czy po - bo dom nigdy nie stanie się ich majątkiem wspólnym, tylko jest majątkiem osobistym (udział 50%) każdego z nich i tak pozostanie - jest już "podzielony". 2. Prawo dziedziczenia - ok, tu jasne, ale nie sądzę, żeby facet budujący dom myślał o śmierci. 3. Prawo podatkowe - w okresie budowy domu na dobrą sprawę idzie praktycznie cały podatek utopić w ulgach budowlanych więc nic im nie daje. Właśnie w tym rzecz. Z uwagi na to, że działkę kupili, oraz zaczęli budowę przed ślubem - na dzień dzisiejszy w ich stosunkach majątkowych ślub nie zmieni kompletnie nic, bo ta działka z domem nie wejdzie do majątku wspólnego małżonków. Zmieni w dziedziczeniu, o którym ludzie młodzi nie myślą.
-
Najlepiej - żaden. Żeby kogoś pomówić to trzeba coś powiedzieć. Ciężko uznać za pomówienie podesłanie treści rozmowy bez komentarza. O ile podsyła się treść rozmowy, bo screen to wiesz... Masz na privie ile jest wart. I jak najbardziej może być pomówieniem.
-
Bez komentarza przesłana? To nic się nie dzieje. Jak z komentarzem, to zależy jaki to komentarz. Jeżeli tak, to zmień środowisko, bo otaczasz się ludźmi delikatnie mówiąc nierozsądnymi. Choć co do jednego mają rację - odpowiedzialność, w tym karna, może tu wystąpić, natomiast cywilna występuje. Ale żeby to ocenić trzeba byłoby znać nie to co wg. Ciebie jest najważniejsze (treść rozmowy z fake kontem) tylko komentarz i słowa, z jakimi została przesłana. Stan cywilny nie ma na te potrzeby żadnego znaczenia.
-
Wyjąć swoją. Innej opcji nie ma.