A proste dość, sam mam 35 lat, więc kobieta 25-30. Może być i starsza, ale to już musi zaiskrzyć przypadkiem, sam takich nie szukam. Wzrost obojętny, szczupła, wykształcenie obojętne byle inteligencji nie brakowało (sam rzuciłem studia na 1 roku, żeby rozkręcić firmę 15 lat temu, to dlaczego miałbym wymagać wyższego od partnerki?), zarobki obojętne z tym, że nie akceptuję u kobiety gównopracy w stylu siedzenia na kasie w biedronce, ale podobała mi się jedna organizatorka eventów - z pensją jak najbardziej minimalną, tylko w łóżku nie pykło. Nie chodzi o kasę, tylko o ambicje. Dzieci nie akceptuję za żadne skarby, sam nie mam, chcę mieć ale swoje. Rozwódek nie biorę, sam jestem wdowcem (wypadki, niestety, się zdarzają) i o ile mi nie przeszkadza kobieta która nie jest dziewicą, mamy w końcu XXI wiek, o tyle rozwódki nie wezmę, wdowę tak.