Właśnie jej napisałam to samo na priv mam córkę, która uwielbia zwiedzać i robi aferę, gdy nie wejdzie do zamku. 3.5 roku. I napisałam jej wlasnie że nie jestem celebrytką. chwilę dyskutowałyśmy, grzecznie. Zostałam zablokowana może myślała, że ja to ty bo identycznie jej napisałam:) Dagmara jest nas więcej
Napisała mi, że Paryż nie jest dla małych dzieci.
Spytałam jej czy tam nie ma dzieci? Które nie spacerują.
Stwierdziła, że ona jedzie do Paryża po więcej niż tylko spacerować. (To ciekawe, wszystkie jej podróże ograniczają się tylko do tego).
Stwierdziła, że biedne są dzieci, które jeżdżą zwiedzać lub siedzą w barach do późna. Zmuszane przez rodziców do wyjazdów. Według jej logiki takie dzieci są zmuszane.
Ja rozumiem, że z trojaczkami trudniej zwiedzać i napisałam jej to. 2-letnir trojaczki to na pewno hardcore i dlatego nie powinna odradzać dziewczynie Paryża z wózkiem. Bo z jednym dzieckiem Paryż z wózkiem jest spoko. Nie rozumieniu idei czekania na podróż 7 lat! Napisałam jej to.
Jej największym argumentem było, że otoczenie ma dość dzieci. Mieszkam w Hiszpanii i tu np dzieci od maleńkości zabierane są wszędzie w tym do głośnych barów. Można tego nie rozumieć, ale taka tu jest kultura. Nie ma kultury matki polki siedzącej z dziećmi w domu. Dzieci są wszedzie i są uwielbiane przez otoczenie. Dagmara stwierdziła, że współczuję tym dzieciom. Napisałam jej, że ja jej dzieciom współczuję smogu. To stwierdziła, że współczuje mi upału. I zablokowała.
Taka już nasza Dagmara. Wszystko ok dopóki jej prawisz komplementy. Innego zdania mieć nie można.
Dajcie znać co to za produkt fizyczny. Ja obstawiam karty motywacyjne