ciężko mi teraz podać jakieś konkretny przykład, bo są to jakieś drobne przytyki sytuacyjne albo gaszenie mnie w tym co opowiadam, przed którymi ja się nie umiem bronić bo nie mam zbytniego refleksu w ciętych ripostach. Nie potrafię przytoczyć konkretnej sytuacji, bo to jest cała otoczka rozmowy, więc byłoby ciężko.
Wkurza mnie po prostu, że robi to przy ludziach, a w domu jest inny, a jeszcze bardziej denerwuje mnie właśnie brak uwagi z jego strony i ja to tak odczuwam, że przedkłada mój komfort nad komfort towarzystwa z którym jesteśmy, bo dla innych jest w sytuacjach towarzyskich zawsze super miły i czarujący.
Może to są rzeczywiście jego kompleksy, a może to ja przesadzam, bo jakbym mu powiedziała w towarzystwie, że nie życzę sobie takich tekstów, to bym wyszła na sztywniarę, bo on zawsze mówi to na zasadzie ironii, sarkazmu, grubego żartu.
Generalnie to równie dobrze może być mój problem, bo z jego strony wygląda to tak, że on uważa że ja przesadzam i jestem obrażalska i nie daję mu być w towarzystwie sobą.