Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Wojtasss75

Zarejestrowani
  • Zawartość

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wojtasss75

  1. Cześć, Mam pytanie. Jestem w trakcie rozwodu, mieszkamy z żona osobno, dzieci są 2 tygodnie u mnie , 2 tygodnie u niej. Rozwód bez orzekania o winie, majątek podzielony. W małżeństwie nie dogadywaliśmy sie, rok temu było pierwsze rozstanie, ja się wyprowadziłem, ale po miesiącu spróbowaliśmy znów być w związku. Dopóki mieszkaliśmy osobno, przez pół roku było ok. Spotykalismy sie na randkach, próbowaliśmy zrozumieć dlaczego tak sie stało. Byliśmy nawet na cudownych wspólnych wakacjach. Z dziećmi cały czas miałem i mam doskonały kontakt(dzieci 11 i 14 lat). Od stycznia wprowadziłem sie znów do żony i w 2 tygodnie były porażką. Wszystko runęło. znów sie rozstaliśmy , ale już na stałe. Rozwodzimy się. Byłem nawet na 3 randkach z portalu randkowego, ale niestety wszystkie 3 były porażką:(. Wszystkie kobiety przyrównuję do byłej żony. Żona jest bardzo atrakcyjną kobietą, wysportowaną, zadbaną. Poza tym znamy się 21 lat, a w związku byliśmy 17.....to kawał czasu. Nasze obecne kontakty są spokojne, razem dbamy o dzieci i robimy to dla nich. No i właśnie tu leży problem. Chyba dalej ją kocham, chociaż mieszkając z nią pod jednym dachem stwierdziłem że nie da się z nią żyć, nawet wydaje mi się że ją znienawidziłem. Od kiedy jednak mieszkamy osobno, chyba złość mi przeszła, a wręcz wydaje mi się, że ją kocham. Ostatnio wpadłem na taki pomysł, żeby zaproponować żonie wspólny związek na odległość. Czyli mieszkanie osobno, finanse osobno, a wspólne spotykanie się, randki, wyjazdy, wyjścia, wakacje no i sex oczywiście. Zawsze mieliśmy cudowny sex. Sam nie wiem, czy mi odbiło, czy to rzeczywiście miłość, czy przyzwyczajenie i chęć powrotu do przeszłości. Jak myślicie? Dodam tylko że zdrady z żadnej strony nigdy u nas nie bylo, (oczywiście za żonę głowy nie dam, ale nic na to nigdy nie wskazywało, a ja też byłem wierny. Te 3 randki były po rozstaniu, żeby nie było). Proszę o wypowiedzi i odczucia użytkowników w podobnej sytuacji.......
  2. Wojtasss75

    Facet szybko doszedł

    Jeżeli wyposzczony to normalne. Ja zazwyczaj robię to w 15-30 minut z grą wstępną oczywiście. Sam stosunek to na pewno 10 minut i więcej. Ale po dłuzszej przerwie każdy facet dojdzie ci w 2-3 minuty. Poczekajcie 15-20 minut i następny raz będzie duuuuzo dłuższy.
  3. Wojtasss75

    Pytanie do rozwódek

    U mnie była to na 200% pewność że będziemy ze sobą do końca życia. Mieliśmy wspaniałą przyjaźń przed związkiem, cudowne narzeczeństwo i cudowne 10 pierwszych lat małżeństwa. Rodzina byłej do dzisiaj traktuje mnie jak zięcia, czego nie powiem o mojej rodzinie, ani wobec byłej ani wobec mnie. czyli od początku mieli jakieś uwagi, że to nie ta, że nie taka, że wyszczekana, że ma swoje zdanie. Zresztą to wniej mi kiedyś imponowało. Niezależność, posiadanie własnego zdania i wyrażanie tego. Niestety obecnie jesteśmy w trakcie rozwodu, nie mieszkamy razem. Wmawiałem sobie że jej już nie kocham, ale to nieprawda. Codziennie o Niej myślę, ale ona już chyba do mnie nie wróci. Muszę przez to przejść, czas zaleczy rany. Najgorsze, że mamy stały kontakt, bo dzieci mieszkaja na zmiane u niej i u mnie, więc się widujemy i czasem rozmawiamy. Tak to u mnie wygląda.
  4. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    Zgadzam się z Tobą oprócz tego że zachowuję się jak gówniarz. To nie zachowanie, ale emocje. Tak właśnie je przeżywam, porównując każdą kobietę do tej z którą spędziłem 17 lat. Czy to gówniarskie? Myślę że normalne, zresztą człowiek nie decyduje o tym jakie przeżywa emocje. Takie są i tyle. Myślę że po 2-3 latach emocje będą już zupełnie inne i wtedy ewentualnie będę mógł normalnie z kimś innym być. I chyba warto tyle poczekać. Tak myślę. Ale dzięki za komentarz:)
  5. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    Rozstaniu oczywiście
  6. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    To tylko gwoli Twojej oceny jeszcze Bimbo. Ja ani poodczas terapii ani podczas trwającego związku nie randkowałem ani nie romansowałem.. Robiłem to (3 nieudane randki zresztą) podczas gdy nie byłem w związku. Ale faktem jest co napisałaś. Przypomina to trochę plaster na ból po rozsraniu. Dzięki za uświadomienie mi tego
  7. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    O sex też. Ale bardziej o bliskość i próbę odbudowania relacji. Zresztą ona wie o tych randkach , a o sexie też czasem daje do zrozumienia że nie odmówiłaby. Więc jakaś szansa istnieje...
  8. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    Hmmm.....i to jest konstruktywna krytyka. Może masz rację
  9. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    No pisałem przecież że jedna chciała od razu dać, a pozostałe nie mówiły nie. Ale ja nie chciałem. A randki były po to żeby nie być samotnym. Z żoną przecież się rozstałem. Nie wolno mi?
  10. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    Nikogo nie bzyknąłem przez całe małżeństwo i po. Oprócz mojej żony. Zadowolona?
  11. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    Skoro już tu jesteś to może odpowiesz poprostu na moje pytanie, czy według ciebie to miłość, przywiązanie, czy może przyzwyczajenie. To wszystko co chciałbym wiedzieć, a nie seria połajanek. Zgoda już?
  12. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    Na razie to ty wdzystkich obrażasz i szukasz zaczepek
  13. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    Jeżeli taki szczęśliwy to po co siedzisz na forum dla rozwodników i wszystkich krytykujesz? Lubisz mącić? Kręci cię to? I wycierasz sobie tyłek opowieściami o tym jaka to jesteś uczciwa i przyzwoita jadąc równo po wszystkich na tym forum. Przyzwoitość nakazuje opuścić czyjeś pomieszczenie jeżeli jesteś tam niemile widziana.
  14. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    Terapia już była. Od września do rozstania w styczniu. Czyli niestety zakończyła się niepowodzeniem. A pozew już złożony. Ale widzę też że żona jest jakaś milsza, inaczej mnie postrzega. Może dlatego zobaczyłem jakąś szansę. Mam obawy jednak żeby jej coś teraz zaproponować. Może potrzebujemy czasu....może ona też zatęskni jednak. Kiedyś łączyło nas naprawdę coś cudownego. Na razie chyba nie wyskoczę z taką propozycją.
  15. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    Czyli sytuacja jak u mnie....też skłaniam się ku twierdzeniu że to jednak przyzwyczajenie.....Dzięki i nie zwracaj uwagi na tego trolla Bimbo czy jak tam.
  16. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    A dlaczego uważasz że mogę ci coś kazać? Pytałem o intencje....czytaj ze zrozumieniem
  17. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    To po co tu zaglądasz?
  18. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    A ja współczuję twojemu facetowi, jeśli kiedykolwiek w ogóle był taki lub będzie
  19. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    Nic nie rozumiesz trollu....chcesz mieć ostatnie zdanie, bo tylko to cie kręci
  20. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    Doskonale wiem co to znaczy, nie będę zaglądał do tysiąca wątków na których siedzisz i trollujesz, i ich analizował. Nikt cie na ten wątek nie zapraszał, wręcz przeciwnie, sugeruję jego opuszczenie, jeżeli nie masz już nic merytorycznego do dodania. To tyle
  21. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    Mnie jeden z tysiąca twoich postów na wszystkich chyba wątkach też mówi wszystko....trollu Bimba Zarejestrowani 1365 5627 postów Zgłoś post Napisano 22 godziny temu Daj jego adres, wyślemy paru dresiarzy i będzie musiał się zgodzić. brak słów......
  22. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    Ok, to jest Twoje zdanie i je szanuję. Jednakże Wwraźnie prosiłem o zdanie osoby które są w podobnej sytuacji jak moja, żeby podyskutować o meritum a nie osoby które chcą koniecznie na podstawie jednego postu skrytykować facetów. Pani juz dziękujemy. Nie chce mi się Ciebie więcej komentować
  23. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    I tu właśnie widać, że kobieta....Przecież napisałem wyraźnie że nie chodzi o sex...tylko o bliskość, wspólne spędzanie czasu.....wspieranie się. Ale oczywiście przyczepiłaś się sexu. Tak jakbyście Wy go nie potrzebowały. Akurat z jedną z poznanych na portalu kobiet rozmawiałem o sexie, zaznaczając że nie chodzi mi o sex a o przyjaźń i wspólny czas. Na koniec okazało się, że to jej o to chodziło, ale ja się wycofałem, gdyż kompletnie nie była "z mojej bajki". Nigdy nie traktowałem kobiet jako kawałka mięsa, i Twoje zarzuty wobec mnie są przesadzone. A kobiet w związku poszukujących facetów, z niedokończonym małżeństwem jest mnóstwo na portalach randkowych? I co mam o nich powiedzieć? Ze szukają plastra na nieudany związek, czy że szukają mięsa do dziury???? Odpowiedz sobie sama
  24. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    Dobre pytanie.....ze strachu przed samotnością? Wiem, to egoistyczne....być może. Z drugiej strony, jeśli wszyscy tak robią, to chyba coś w tym jest. Może jako faceci potrzebujemy mieć kogoś do kogo można sie odezwać, przytulić, wysłuchać i być wysłuchanym. Może potrzebujemy sexu bardziej niż kobiety. Mnie przeraża wizja kolejnych miesięcy bez sexu. A tak się składa, że sex z kimś obcym, kogo nie mogę...nie chcę nawet pocałować nie wchodzi w grę. A może demonizuję tę sferę bycia razem. Nie wiem. Jakbym wiedział to nie zakładałbym wątku, right?
  25. Wojtasss75

    Mołość czy przyzwyczajenie?

    To trochę inaczej, bo my mieszkamy osobno, ale w tym samym mieście......Ja niestety nie widzę w innych kobietach tego , czego w niej. I to jest mój problem. Chyba ją jednak kocham i zależy mi na niej. Nie wiem czy to normalne....po dwóch rozstaniach....niby związek sprawdzony, wyeksploatowany, a ja wciąż szukam rozwiązań żeby byc z nią...
×