Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

xderteme

Zarejestrowani
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

2 Neutral
  1. xderteme

    Życiowa rozterka

    Rozmawiałam z nim o tym. Ale faktycznie blednie oceniałam, że się rozkręci. Dlatego nie wiem co teraz mam zrobić. Kocham go jednak momentami brakuje mi jego zaangażowania.
  2. xderteme

    Życiowa rozterka

    Byłam zszokowana, pierwszy raz miałam taka sytuacje, więc nie wiedziałam co robić. Dzięki za radę :))
  3. xderteme

    Życiowa rozterka

    Była bardzo nieprzyjemna sytuacja. Na weselu przez długi czas tańczył z inna a ja siedziałam sama.
  4. xderteme

    Życiowa rozterka

    Zacznę od tego, że nie był romantyczny od początku a jako, że jest to mój pierwszy związek to sądziłam, że przyjdzie to z czasem, zapewne później się to rozkręci itp. Tez za bardzo nie wiedziałam jak mam z nim o tym rozmawiać i co oczekiwać. Już wcześniej mówiłam mu, że chciałabym żeby mnie zabierał gdzieś ale przed narzeczeństwem po prostu więcej wychodziliśmy. Teraz spotykamy się na codzień (rozmawiamy w sumie tylko wieczorami) wiec chciałabym aby jednak ta romantyczność nadal była. Nie oczekuje od niego aby przynosił mi codziennie kwiaty, tylko kwestia okazywania więcej uczuć. Aby raz na jakiś czas powiedział „Kochanie, jutro/dziś bądź gotowa na 19:00 zabieram cię gdzieś”. Jeśli teraz brakuje tej romantyczności to boje się pomyśleć co bedxie jak będą dzieci. I ja rozumiem, że narzeczeństwo to już nie są motylki w brzuchu bo u nas ten etap się skończył trzy lata temu. Tyle, że wcześniej kontakt był bliższy więcej rozmów wiec ten brak romantyczności nie był mi tak potrzebny. Od kiedy mamy mniej dla siebie czasu wolałabym otrzymać właśnie powiedzmy dwa razy na miesiąc od niego taki romantyczny krok
  5. xderteme

    Życiowa rozterka

    Już ktoś mi to wcześniej mówił... Niestety
  6. xderteme

    Życiowa rozterka

    Jak w tytule mam życiową rozterkę. Ja(24) z moim narzeczonym (27) bierzemy w przyszłym roku ślub, jesteśmy ze sobą już 5 lat. Rok temu mieliśmy duży kryzys w związku spowodowany jedną sytuacją - z jego winy. Jednak szybko mu wybaczyłam i właśnie po tym zamieszkaliśmy razem. Facet ideał, inteligentny, po dobrych uczelniach, pracowity mimo to mało romantyczny. Przez większość czasu nie zwracam na to szczególnie uwagi, ale mam kryzysowe momenty, w których uważam, że mało poświęca mi uwagi i angażuje się w związek. Rozmawialiśmy o tym i dopiero jak wspomnę mu, że chciałabym, aby robił tak i tak, żeby zabrał mnie tu i tu to część z tych rzeczy spełnia dla mnie. Jednak czy o to w tym chodzi - abym mu wszystko mówiła jakbym chciała, aby mnie traktował w bardziej romantyczny sposób? Staram się jak mogę, robię mu dobre jedzenie, dbam o niego, chwalę mówię czule. Jednak im bliżej do ślubu ja nabieram coraz więcej wątpliwości czy to ten jedyny. Potrzebuje bardzo dużo czułości i dbania o mnie co niestety kiepsko mu idzie samemu, bo tak mi się wydaje, że nie jest to dla niego tak bardzo istotne. Pomimo tego, że mu o tym mówię. Nie poprawia sytuacji to, że ostatnio spotkałam moją bratnią duszę. Kompletnie uwielbiamy to samo, mamy wspólne zainteresowania, ostatnio rozmawialiśmy do późnych godzin. Wyprzedzając pytania mój narzeczony wie o tym, że rozmawiam z innym chłopakiem i nawet nic nie wspomniał, że mu się to nie podoba. Mam mętlik w głowie - z jednej strony jestem zafascynowana nowo poznaną osobą jednak ciągle kocham narzeczonego. Może ma wpływ na to, że ostatnio nam się nie układa. On dużo pracuje, nie mamy dla siebie wiele czasu i brakuje mi jego romantyczności? Proszę o rady co mam zrobić...
×