Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Norte

Zarejestrowani
  • Zawartość

    53
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Norte

  1. U mnie tez tak było, myślałam ze zawału dostanę, lekarz wtedy mi powiedział „to normalne przy luteinie dopochwowej” - szkoda ze nie powiedział mi o tym wcześniej
  2. U mnie z 6 mrożonych komórek były 2 zarodki, przyjął się ten drugi słabszy u mnie w klinice nie ma żadnych gwarancji, wiec mogło być i tak, o czym mi lekarz powiedział, ze z 6 nie będzie żadnego trzynam kciuki żeby to był TEN
  3. Przed samym transferem u mnie w klinice nie, transfery są koło południa, wiec ostatni progesteron zalecają wziac rano
  4. U mnie zawsze luteina w wielkich dawkach na 6 dni przed transferem. Chodzi o to, ze organizm „myśli” ze jest w ciąży, np od dziś, transfer za 6 dni 5-dniowego zarodka który „wchodzi w sytuacje” w macicy zrownana ze swoim wiekiem
  5. Ja nie dostałam żadnych informacji o dawczyni, na wyniku badań prenatalnych miałam tylko wpisane „26 lat” i tyle wiem. Powiem szczerze, ze dla mnie to lepiej, nic nie wiem i nie wyobrażam sobie jak wyglada, kim jest itd. Ale może powinien być wybór
  6. Ja tez za każdym razem miałam relanium przez 3 dni, poza działaniem przeciwskurczowym (macica) fajnie tez uspokaja i można trochę lepiej przetrwać te nerwy. Relanium może przepisać rodzinny
  7. Hej ja NIC nie czułam, wcześniej miałam 2 transfery i wiedziałam, które objawy to skutek leków, wiec w tym udanym transferze nie miałam nic innego plus byłam zupełnie zrezygnowana, planowałam wszystko w innej klinice w Czechach, tak się zajęłam ze tydzień szybko minął i zrobiłam pierwszy test
  8. Ja tez dołączam! Dziś 2. dzień estrofemu, kontrola endometrium 23.09, a później zobaczymy
  9. A dlaczego za pozno Tonia? Pytam bo przede mną transfer ostatniego mrozaczka, marzyłam o drugim dziecku (pierwsze ma 2,5 roku, z kd) i stanęłam na głowie po prostu żeby jeszcze raz przejść cała procedurę (mąż nie za bardzo chciał drugie dziecko) ale mam 44 lata (za chwile 45) i mam coraz więcej wątpliwości czy dobrze robie
  10. Kochana, zakładamy od razu! Świetny pomysł ja dziś (9 dpt) mam betę poniżej 0.2, dr kazal odstawić leki. Mój mąż zamieszał mi w głowie, ze miałam przykazane zrobić betę w 10 dpt „i co jak jutro by wyszła np 18?”. z pomysłów które zadziałały w udanym transferze, miałam scratching w cyklu przed. Teraz próba była nieudana z powodu blizny na szyjce po cięciu cesarskim. Jednak ustaliliśmy ze dr zrobi to w znieczuleniu ogólnym, a transfer w następnym cyklu. patrze na moje dziecko i wiem ze to cud ze jest, choć ostatnie pare dni byłam mega rozdrażniona przez czekanie na wynik, ujemne sikance itd i jej marudzenie na mnie wybitnie zle dział .
  11. Dzięki Dasha, mój lekarz nie uznaje badań immunologicznych, ja w sumie nie wiem co o tym myśleć. Rozumuje tak, ze skoro zaszłam w ciąże i urodziłam dziecko (z kd), to zarodek może się zagnieździć i nic poważnego mi immunologicznie chyba nie szwankuje. Mam już 44 lata i szkoda mi kolejnych miesięcy na diagnostykę bo i tak czuje się jak stara matka. zapytam jednak mojego lek jeszcze raz o zdanie moj główny problem to było od początku starań (37rz) niskie AMH i słaba / brak odpowiedzi na stymulację. Z kd udało się za drugim transferem (i ostatnim zarodkiem)
  12. Nie, nie miałam histereskopii. Mój czwarty transfer był udany (mam zdrowa córkę). Teraz chciałabym dla niej rodzeństwo. w immunologie nie wierze sama tez za bardzo
  13. Łącznie to jest szosty nie robiłam badań immunologicznych
  14. Encorton, heparyna, duphaston, prolutex, estrofem, luteina, ultrogestan Mam jeszcze tylko jednego mrozaczka
  15. Cześć kochane, jestem 7 dpt i sikaniec ujemny. Weryfikacje mam mieć wiadomo 10 dni po. Ech, jakie to wszystko trudne. W pierwszej (jedynej) ciąży już miałam słaba kreseczkę na teście
  16. Ja to rozumiem, bo mam bardzo żywa córeczkę która chce tez co rusz na ręce, ale bardzo bym chciała drugie dziecko. Co do karmienia piersią, to mój lekarz kategorycznie kazał mi odstawić karmienie przed rozpoczęciem przyjmowania leków do i po transferze. Dlatego zakończyłam karmienie jak mała miała 2 latka, co również spowodowało przespanie nocy (do czasu oczywiście, teraz jest wyrzynanie przedostatnich mleczaków i znowu się budzi). Ale wiem, ze kobieta da sobie zawsze radę.
  17. Chętnie na wszystko odpowiem, wiem jaka droga jest do przebycia i ze bywa ciężko, to chociaż tak pomogę. ja miałam 6 komórek mrożonych w pakiecie, dobór dawczyni fenotypowy, bez gwarancji zarodka. Powstały 2 zarodki, jeden super (beta zero), drugi słabszy i tu zaskoczyło. Ciąże prowadziłam u tego samego lekarza co transfery. Ciąża była super wspaniała, żadnych problemów. od początku chciałam ogromnie drugie dziecko, w przeciwieństwie do męża. Ale jakoś go przekonałam i teraz podchodzę drugi raz na tych samych warunkach. Teraz z 6 komórek powstały 3 zarodki. Pierwszy transfer beta zero, drugi był dziś. koszt ok 25 tys zł. Same komórki 14300. Jest lekarz który prowadzi od początku do końca, bdb kontakt SMS / telefoniczny, nie ma wiec koordynatorki. Gdyby drugi transfer się nie udał (tego ostatniego zarodka), zdecydowalabym się na świeże komórki w Czechach. Ale cenie swojego lekarza, mam blisko do tej kliniki no i się udało ostatecznie. teraz jak się nie uda to nie będę już próbować, bo mam 44 lata i już jedna córcię, wiec trochę boje się kusić los.
  18. W Gdyni, w Gamecie. Miałam kd z banku hiszpańskiego mrożone
  19. Cześć kochane dziewczyny, gratuluje udanych transferów ja dziś jestem po drugim. Mam już jedno dziecko córeczkę 2 lata i 4 mce z kd. Teraz walczę o rodzeństwo. Dziś był drugi mrozaczek, został jeszcze jeden. trzymajcie kciuki
×