Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

malina1994

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej, Od ponad 7 lat mieszkam za granicą, swojego narzeczonego poznałam tutaj 4 lata temu (mamy po 29 i 30 lat). Ja nigdy nie planowałam zostać tutaj na stałe, o czym też często mu mówiłam. On na te rozmowy zawsze odpowiada, że trzeba cierpliwości, że się zobaczy, że jak będzie trzeba to się wróci. Żadnych konkretnych planów. Denerwuje się gdy tylko napominam o powrocie, znajomym mówi, że może wróci na starość… uważa, że Polska nie zatroszczy się o niego gdyby zachorował albo stracił pracę, że władza jest niestabilna i zaraz kraj padnie itp. Ja jestem pewna, że nie chcę tutaj mieszkać, mogę dać sobie jeszcze rok czy dwa, ale czy jest warte tracenie czasu? Perspektywa powrotu do Polski dla mnie jest bardzo korzystna, gdyż znam biegle kilka języków obcych i pracuję obecnie również w administracji, z ciekawości wysyłałam CV do Polski i odzew był spory. Moi rodzice posiadają też mieszkanie, które właściwie stoi puste i mogę w nim mieszkać tylko za opłaty. Gdy podsumowałam sobie zarobki i wydatki tutaj z tymi co byłoby w Polsce, wychodzi mi mniej więcej to samo co za granicą, co jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że warto wracać. Dużym moim problemem tu jest fakt, że przeprowadziłam się do narzeczonego do innego miasta, pracę miałam 50 km od nowego domu, więc nie mam ŻADNYCH znajomych w okolicy, on też nie ma (chociaż pracuje 1 km od domu)… Wiec właściwie nie mam nikogo oprócz niego, co też mnie niesamowicie dobija, w Polsce zawsze 1-2 razy w tygodniu wychodziłam gdzieś ze znajomymi, często też podróżowałam, czego teraz nie robię (nie tylko przez koronawirusa, ale też ze względu na inny charakter pracy nie możemy brać urlopu w tym samym czasie). Czuję, że życie ucieka mi przez palce w wieku 29 lat. Kolejny problem jest taki, że dałam się namówić na wzięcie hipoteki na dom, ze względu na to, że rata wynosiła tyle co wynajem, więc przy sprzedaży wyszłoby to na duży plus. Oczywiście gdyby ktoś chciał to mieszkanie sprzedać… Bardzo proszę o poradę.
×