Baltycka_muszelka

Tylko ze prawie cała firmę zwolniła?!??

No właśnie ktoś wie co tam się wydarzyło? Ona nie może istnieć bez blasku reflektorów i uwielbienia swojej sekty. Dlatego dziwne ze zwolniła cały zespół.

Może niech z synami zacznie gotować i zrobi lajwa - wtedy wszystko sprzeda , taka rada

Ktoś wie co się wydarzyło, ze Rowinska zwolniła ludzi i wszystko likwiduje. Z drugiej strony nadal pajacuje na IG. Co tam się wydarzyło?

Zastanawiam się po co ona to pisze. Kogo to interesuje. Co trzeba mieć w głowie, żeby pisać to ludziom - obcym na IG. Dodatkowo zawsze podkreślała ze ma nas wszystkich głęboko w D****

A tribi czemu ma wyprzedaż? Co tam śnie znowu wydarzyło?

Rozumiem. Dziekuje, ze napisałaś. Czyli takie extremum - albo wszystko wow albo wszystko źle i to przez długi okres. Nie u mnie to trwa króciutko ten zły okres. Albo jest to kwestia godziny, czasem 2-3 dni wszystko zależy od sytuacji. po prostu tyle się człowiek teraz nasłucha o różnych diagnozach, ze sama zaczynam kminic - ADHD, depresja, czy dwubiegunowosc. Mam wrażenie ze każdy coś ma i nawet jak się nie ma to jednak trzeba mieć. Wiem, ze to głupio zabrzmi, ale wszyscy maja coś, ze czlowek sam się nad sobą zastanawia. To moja taka głupota. Jesień zawsze działa na mnie zle, głównie listopad, staram się wtedy szukać rozwiązań- jakieś książki, webinary, kursy, dużo pracować…. dzięki, ze się podzieliłas swoją historia!

A jak to wyglada? Ja tez mam czasem lepszy okres a czasem gorszy. W żadnym wypadku nie odbierz tego jako krytykę czy coś , pytam z ciekawości tylko. A te okresy entuzjazmu jakie są? ja raczej zawsze na stałym poziomie , a czasem smutek. Nie wiem jesień, przed okresem…. Jak można stwierdzić ze to choroba? Jakie są oznaki?

I youtube zablokował ten film?

To ze Szusz ma nierówno pod sufitem już wiadomo od dawna, ale nie macie wrażenia, ze jej organizm zaczął się buntować? Problemy ze spaniem- skutek wieloletniego nieróbstwa, leżenia, spania w dzień, zero dyscypliny Jej lekka nadwaga: organizm już sobie nie radzi z tym śmieciowym jedzienem, insulinoopornośc, ciagle syfy na twarzy …

Widzę temat zwierząt dalej mielony…. mozna być zwiazanym ze zwierzęciem i to jest ok. Ale branie L4 na tydzień bo zdechł mi kot jest chore.

Oddajmy szacunek komarom i karaluchom haha

W najnowszym SENS jest o tym wielostronicowy artykuł- trauma wielopokoleniowa. Może czytała to akurat? co do badań amerykańskich - mam to samo zdanie co ty.

Pierwsze co to pozbyć się grzyba. Szpachelką zedrzeć wszystko co jest zaatakowane, potem wymyć wszystko chlorem, śmierdzi ale dobrze zabija co trzeba. kupić specjalna szpachle antypelsniowa nanieść na ścianę. Kupić farbę antypelsniowa. Wszystko za grosze w sklepie budowlanym- sprzedawca doradzi. I teraz najważniejsze: wietrzyć pomieszczenie 2 razy dziennie. najlepiej rano i wieczorem. Okno otwierać na ościerz aby wilgoć się mogła wydostać. wietrzenie nie dłużej niż 10 miniut, gdy jest mróz wystarczy 5 minut. pomoeszczenia musza być wietrzne na oścież tylko wtedy pozbędziemy się powrotu pleśni. zrobilismy to u taty w domu. Pełni nie ma do dziś a minęło już 6 lat. jesli coś zacznie się pojawiać od razu potraktować chlorem i kazać rodzicom wietrzyć. Zamontować im mierniki wilgoci i gdy świeca na czerwono będą widzieli ze musza wywietrzyć pomieszczenie.

Uwielbiam w Warszawie restauracje paryżanką - świetna osbsluga, klimat . Jestem średnio raz w miesiącu ze znajomyminz pracy. Pcyhotka