wiecie co tak ostatnio z partnerką uprawiałem seks i dała mi do zrozumienia, że seks ze mną jest spoko że dobrze jest jej ze mną w łóżku. Ale po kilku dniach przemyśleń zadałem jej pytanie czy mój penis zadowala ją jeśli chodzi o wielkość, wtedy ona powiedziała mi, że miała partnera co miał większego w .... jedynie co po dłuższym naciskaniu na temat odpowiedziała ze jest OK.
Jakie to jest nie fair, że bardzo bym chciał uprawiać seks długi czas żeby moja partnerka dochodziła kilka razy zanim ja dojdę. a są ludzie na świecie co mają wielkie penisy i się w cale nie muszą męczyć a kobieta i tak dojdzie bo po prostu penis jest wielki. Moja wartość i psycha dostała wpierdziel. co o tym powiecie? szczeniackie jest przejmowanie się takimi rzeczami? a jeśli jej by nie było dobrze to przecież bym widział że nie chce ze mną uprawiać seksu.. tylko że przez takie myśli i jej wypowiedzi tego typu ppo prostu powodują u mnie w głowie chorą zazdrość że w każdej chwili może znaleźć sobie coś "lepszego" ? podbudujecie mnie jakoś w tej sytuacji?