Jennn
Zarejestrowani-
Zawartość
716 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Jennn
-
Zadzwoń jeszcze dzisiaj do kliniki i zgłoś to, bo możesz mieć objawy hiperstymulacji.
-
A na co dokładnie miałaś biopsję? Z tego co wiem to przy scratching-u endometrium transfer jest w kolejnym miesiącu. Przy zwykłej biopsji to chyba nie ma takiego przymusu. Pytanie czy lekarz coś ci mówił na ten temat?
-
Przygotowując się do ciąży na pewno trzeba przyjmować kwas foliowy oraz dobrze mieć poziom witaminy D w normie. Można kupić w aptekach suplementy dla kobiet przed ciążą i tam są różne zestawy potrzebnych składników. Polecam również wizytę u fizjoterapeutki urologinekologicznej jeśli kiedykolwiek miałaś stwierdzone napięcia dna miednicy.
-
Przy cyklu naturalnym chodzisz na monitoringi owulacji i dopiero po stwierdzeniu pęknięcia pęcherzyka Graffa ustalany jest termin transferu w zależności w którym dniu została zamrożona blastka. Przy cyklu sztucznym od około 2-3 dnia bierzesz leki na wzrost endometrium, potem gdy lekarz stwierdzi odpowiednie jego przygotowanie jest ustalany dzień transferu.
-
Katia83 a miałaś już wczesniej jakieś przejścia z progesteronem, że lekarz kazał ci zbadać? Czy to rutynowe działanie? Podchodzisz na cyklu sztucznym czy naturalnym? U mnie w klinice ani razu nie kazali mi zbadać progesteronu przed transferem.
-
Martyna nie masz za wysokiego AMH na pewno. W necie pewnie można znaleźć normy dla poszczególnych grup wiekowych. A w wieku 35 lat miałam trochę poniżej 5 i chociaż było to w górnej granicy, dalej mieściłam się w normie. Mała.Mi gratulacje🥰, widać od początku, że ciąża się bardzo dobrze rozwija. Cudownie, że udało Ci się przy pierwszym transferze. Paradoksalnie po nieudanej wizycie u psychologa z Luxmedu, wzięłam się sama w garść. Planuję jednak przed kolejnym transferem udać się na wizytę do psychologa w swojej klinice, bo pewnie nikt lepiej tego nie zrozumie.
-
Iskrzynko wydaje mi się, że Twoje podejście jest rozsądne. Tylko my kobiety walczące o dziecko jesteśmy w stanie zrozumieć przed jakimi dylematami stawia nas życie. Myślę, że warto omówić Twój stan z psychologiem. Może zaleci jakieś dodatkowe działania np. psychoterapię. Nadzieja umiera zawsze ostatnia. Na pewno podejmiesz najwłaściwszą dla siebie decyzję. Ściskam Cię mocno i trzymam kciuki za wtorkową wizytę, aby psycholog jak najlepiej ci pomógł i doradził
-
Iskrzynko to dobrze, że jesteś pod opieką psychologa. To ważne abyś teraz miała profesjonalne wsparcie Co do leków to już musisz sama zdecydować. Ważne co jest napisane na ulotce, niektórych nie można od tak odstawiać.
-
Marta przykro mi🥺 Mogę zapytać, który to był transfer i czy macie jeszcze zarodki?
-
Mój ginekolog z kliniki też jest głębokim przeciwnikiem szczepieniom limfocytami. W wielu krajach w ogóle się tego nie stosuje, to jest jakaś polska specjalność. Nie wiem jak do tego podchodzą inni immunolodzy. Za to często spotykam się ze szczepieniami u pacjentek dr P. Allo mlr to jest pamięć immunologiczna, która powstaje po ciąży. Jeśli nigdy w niej nie byłaś to możesz mieć wynik 0% i to jest normalne. Ja jestem po dwóch nieudanych transferach, za pierwszym razem beta doszła do 12, przy drugim 0. Sama zastanawiam się nad testem be ready. Wiele dziewczyn po nim zaskakuje przy kolejnym transferze. Badałam już kiry i wyszło mi Bx. Teraz przygotowuję się do zabiegu histeroskopii. W poniedziałek mam wizytę u lekarza i porozmawiam z nim co będziemy badać i zapytam o test be ready. Chociaż podejrzewam, że sam to zaproponuje bo wspominał o zabiegu w oknie implantacyjnym. Rozumiem, że po tylu niepowodzeniach miałaś już histeroskopię? Może warto skonsultować się jeszcze z innym immunologiem?
-
MamaAnioła na pewno będzie wszystko dobrze Gratulacje🥰 Iskrzynko po raz kolejny przesyłam w Twoją stronę dużo energii🥰, oby udało Ci się dojść psychicznie do siebie. Ostatnio bardzo dużo spadło na Twoje barki. Czy masz jakieś jakieś wsparcie psychologiczne po tym wszystkim?
-
Dziękuję MamaAnioła🥰
-
Dlatego po tym dzisiejszym nieporozumieniu zdecydowałam, że zainteresuję się psychologiem w swojej klinice, współpracują z tą panią od 4 lat to pewnie będzie obeznana w temacie i mam nadzieję, mi pomoże przygotować się do dalszej walki i kolejnych transferów. Nawet rozmawiałam o tym z mężem, że już odżałujemy na to kolejne pieniądze.
-
U mnie w klinice też przyjmuje psycholog i jak będę na wizycie w poniedziałek, to pewnie zainteresuje się tematem. Często mam wrażenie, że temat niepłodności a zwłaszcza in vitro to dla innych ludzi jakiś temat z kosmosu. Ten psycholog na moją reakcję, że jestem zaskoczona zaleceniem psychoterapii zaczął mnie przekonywać, że jest dla wszystkich ludzi w potrzebie, a nie dla jakiś psycholi i schizofreników, chociaż ani nic takiego nie powiedziałam ani nawet tak nie uważam. Od razu założył, że nie mogę zajść w ciążę przez blokadę psychiczną, chociaż wspominałam mu wcześniej, że poszliśmy na vitro przez czynnik męski ale nie wiem czy zrozumiał co to określenie oznacza. Chociaż jak na początku byłam rozczarowana tą wizytą, to teraz się z tego śmieję i trochę tak otrzeźwiło moją psychikę do samoogarnięcia się.
-
Martuska a długo czekałaś na termin?
-
Karioka84, Rapita- super, że wyszło wszystko dobrze na badaniach i maluchy rosną. Oby tak dalej. Ja tymczasem byłam dzisiaj u psychologa. Poszłam w ramach swojego pakietu medycznego i to była porażka. Polowałam na jakikolwiek wolny termin i trafiłam na młodego chłopaka, który mam wrażenie zupełnie nie zrozumiał mojego problemu. Nawet nie próbował drążyć tematu i moich odczuć i przeżyć. Zrobił mi test na depresję, której nie mam i polecił pójście na psychoterapię, która pewnie potrwa kilka miesięcy albo dłużej. Zaproponował też terapię dla par. Najlepsze, że na końcu stwierdził, że jak przyjdę do niego za pół roku po tej psychoterapii to pewnie będę w ciąży(szczególnie przy stanie nasienia męża to z pewnością sukces gwarantowany). Po pierwszym transferze korzystałam z darmowej rozmowy z psychologiem na czacie fundacji Ernesta i psycholożka, była dużo bardziej kompetentna i obeznana w temacie. Może i psychoterapia to i dobry pomysł ale po pierwsze ciężko mi będzie wygospodarować teraz 500-600zl ekstra miesięcznie na to. Po drugie spotkania są co tydzień o stałej godzinie a ja mam różne godziny pracy i może być ciężko. Bardziej potrzebuje jakiejś rozmowy z kimś, kto poukłada mi pewne myśli i nastawienie w głowie. Dlatego myślałam jeszcze o pójściu do psychologa ale pracującego w klinice in vitro, który styka się na codzień z problemem niepłodności. Wiem, że są tu dziewczyny, które z takiej pomocy korzystały i może mi coś doradzicie?
-
Mnie pomogli psychologicznie po stracie wczesnej ciąży. Trzeba znaleźć się w tak traumatycznej sytuacji, żeby zrozumieć jak potrzebna jest ta fundacja.
-
Na robieniu tatuażu średnio się znam, ale żeby zrobić całą rękę to chyba trzeba na kilka etapów? Nie wiem czy zdążysz do ewentualnego transferu, bo potem już nie można w ciąży robić.
-
Rapita cieszę się, że z Maluchem wszystko w porządku
-
Krwawienia zdarzają sie w ciąży i nie zawsze oznaczają najgorsze. Może to krwiak? Trzymamy mocno kciuki i daj znać co powiedzą Ci lekarze po badaniach.
-
Wyniki tarczycy sa ok na moje oko. Co do schudnięcia to byłaś u dietetyka, stosujesz jakąś dietę?
-
Myślę, że warto spotkać się z lekarzem i omówić działania przed kolejną procedurą. Może coś zostanie zmienione np. przy kolejne stymulacji.
-
To był Twój pierwszy transfer? Często po jednym niepowodzeniu nie zleca się dodatkowej diagnostyki, dopiero po drugim lub trzecim nieudanym transferze.
-
Gulia przesyłam dobrą energię i trzymam kciuki, aby udało Ci się dotrwać bez żadnych problemów do 24.11. Rozumiem, że już wyszłaś ze szpitala i jesteś w domu? To zawsze jakaś pozytywną informacja. Iskrzynko, jest mi bardzo przykro, że to wszystko Cię spotyka. Przytulam mocno, bo wiem co to za uczucie odebrać wyniki i zobaczyć spadek bety. Wiem też jak to jest kiedy następnego dnia po stracie dziecka trzeba iść do pracy. Ciężko to unieść. Trzymaj się, jeśli potrzebujesz to wypłacz się to pomaga.
-
Gulia jak się czujesz? Wiadomo już coś w sprawie łożyska?