Jennn
Zarejestrowani-
Zawartość
716 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Jennn
-
Jak dobrze pójdzie to może ja
-
Ja przygotowuję się na cyklu naturalnym. Pierwszą wizytę monitorujacą owulację mam w piątek. Niestety nie dopchałam sie do swojego lekarza, w kolejnym tygodniu ma znowu urlop, zapisałam się do innej lekarki z kliniki. Dzisiaj wymieniłam sobie z nim maile i rozwiał moje wątpliwości co do brania dodatkowych leków oraz AH i EmbryoGlue. Już wiem, że zdecyduje się tylko na to drugie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to transfer pewnie będzie możliwy około 24-27.09. Jeszcze tylko wizyty i sam zabieg trzeba jakoś pogodzić z pracą Iskrzynko wiem, że łatwo mówić ale stres jest teraz Twoim największym wrogiem. To są bardzo trudne dylematy, wierzę jednak, że Twoja intuicja Cię nie zawiedzie i podejmiesz najlepszą decyzję, trzymam bardzo mocno za Ciebie kciuki.
-
Iskrzynko jak Twoje przygotowania? Pisałaś kiedyś, że może to być już we wrześniu
-
Wow, jaką wysoka beta, jeszcze bliźniaki z tego będą
-
Cieszę się, że wszystko jest dobrze i idzie w dobrym kierunku.
-
Prawie we wszystkich krajach UE in vitro jest w jakiś sposób refundowane. U nas nawet badań diagnostycznych stricte pod niepłodność nie można zrobić bezpłatnie. A są to ogromne koszty. Kiedyś in vitro było refundowane bodaj przez 2-3 lata za poprzedniej władzy. Może to jeszcze kiedyś wróci. Gulia z tego co pamiętam to miałaś mieć dzisiaj USG prenatalne?
-
Witaj w naszym gronie Z 8 pobranych komórek, 6 zaplodniowynych to bardzo dobry wynik. Zazwyczaj podczas hodowli naturalnie odpada około 1/3, co i tak daje Wam dobry kapitał na przyszłość co do transferów. Jesteś w takim wieku, że Twoje komórki jajowe raczej są jeszcze dobrej jakości a ma to duży wpływ na dalszy rozwój zarodków. U mnie dla porównania pobrali 16 komórek, 6 zaplodnili a do blastocysty dotrwało 5. Doskonale Cię rozumiem z szukaniem wsparcia. Ja miałam podobnie, to forum dużo mi daje. Czuję się jak w matrixie z tematem in vitro i problemem, który niewiele osób rozumie i miało do czynienia. U mnie wiedzą trzy osoby łącznie z naszych rodzin i jedna koleżanka, bo kiedyś się zgadałyśmy o staraniach o ciążę, ona mnie zapytała jak tam u mnie a ja jej wypaliłam, że jestem po pierwszym nieudanym in vitro. Wtedy byłam chyba tydzień po pierwszym niepowodzeniu transferu. U mnie w pracy nie wie nikt i na razie chcę, żeby tak pozostało. Nigdy nie wiadomo ile to jeszcze potrwa i zakończy się szczęśliwym finałem. Możliwe, że drugi transfer będzie w tym miesiącu, czekam na pierwszą wizytę monitorującą cykl. Daj znać ile masz śnieżynek
-
Strusio to bardzo dobra wiadomość, cieszę się, że czujesz się tez lepiej psychicznie. Daj znać kiedy będziesz ponownie podchodzić. Ja dostałam już zielone światło od lekarza na ten cykl. Co prawda przygotowanie do transferu przypadnie na czas jego urlopu i przez chwilę się wahałam czy iść na monitoring do innego lekarza z kliniki, ale chyba pójdę z marszu na zasadzie co ma być to będzie. Szczerze to tyle czekałam na możliwość ponownego transferu, a jak już ten moment jest bliski to jakaś taka zobojętniała jestem na to
-
Gladiola przykro mi, że i tym razem się nie udało. Tak jak już dziewczyny pisały, to już jest ten czas na dodatkowe badania.
-
Mnie lekarz mówił, że krwawienia mogą się zdarzyć. Może to być w wyniku implementacji i to dobry znak. Nawet przy zapłodnieniach naturalnych takie krwawienia się zdarzają. Mój lekarz miał nawet kiedyś taki przypadek, że pacjentka krwawiła bardzo mocno i sam myślał, że się nie udało a potem beta wyszla dodatnia i urodziło się zdrowe dziecko z tej ciąży.
-
Skąd wiesz, że pozostałe dwie blastki to dziewczyny? Z tego co wiem, to jest zakaz w Polsce ujawniania płci przed transferem. Chyba, ze mieszkasz w innym kraju a mnie ominęła ta informacja
-
Strusio bardzo mi przykro, może były jakieś inne powody tego co się stało Pamiętam, że miałaś mieć teleporade z doc. Paśnikiem. Udało Ci się z nim porozmawiać?
-
Mam już odpowiedź od swojego lekarza. Mogę podchodzić do transferu już w tym miesiącu, na cyklu naturalnym. Umowilam sie już na pierwsze USG monitorujące owulację. Niestety nie do swojego lekarza, bo do niego już nie ma miejsc, ale będę ich jeszcze męczyć telefonami. Teraz się zastanawiam jak pogodzę to wszystko logistycznie bo jak znam życie to wizyt będzie kilka zanim dojdzie do ustalenia terminu transferu.
-
Ale to nic dziwnego, zarodek się implantuje w endometrium w ciągu około 3 dni od transferu. Powtórz spokojnie betę i czekaj na kolejne badanie. Nie zawsze wszystko widać od razu
-
A co powiedział lekarz? Według USG to jesteś dopiero 21 dni od zapłodnienia, więc serce dopiero teraz się kształtuje. Według mnie jest cały czas szansa.
-
Może tak być bo mi endokrynolog kazała dalej brać Euthyrox mimo, że TSH jest 2,18 czyli tyle ile miałam mniej więcej bez leków.
-
Myślę, że nie wcześniej niż 10-14 dpt. Ja dodatkowo biorę metforminę z powodu insulinoopornosci i pytalam się i endokrynolog i ginekologa kiedy odstawic i oboje kazali dopiero po pozytywnej becie. To samo usłyszałam w przypadku parmezanu, a chciałam już od dnia transferu ze wszystkiego zrezygnować
-
Też tak uważam, dobrze by było porozmawiać z endokrynologiem.
-
Badania wysyłałaś do swojego ginekologa czy endokrynologa? Zależy też czy cierpisz na jakąś chorobę tarczycy czy nie. Ja mam chorobę Gravesa-Basedowa. Przez 2,5r byłam bez leków, TSH wahało się między 1,6 do 2,5 raz nawet 2,77 i moja doktor mówiła, ze jest w porządku, bo chorej tarczycy nie można rozpatrywać tak samo jak zdrowej. Do tego patrzy się jeszcze jak wygląda FT4. Wzrost TSH nastąpił po stymulacji i pierwszym transferze. Przed kolejnym mój ginekolog kazał mi zejść z TSH poniżej 2,5.
-
Dziewczyny mam już wyniki TSH i w ciągu 6 tyg. spadło z 4,04 na 2,18. Teraz tylko czekam na odpowiedź lekarza kiedy będzie możliwy transfer
-
Cieszę się, że u Ciebie sytuacja jest stabilna. Krwiaki często same znikają, mam nadzieję, że u Ciebie też tak będzie i resztę ciąży będziesz mogła przeżyć już normalnie Czekamy w takim razie do 15 września
-
Czy przy tych zarodkach lekarka proponowała Ci AH (nacinanie osłonki) przy kolejnym transferze? Wiem, że mój lekarz proponuje to przy zarodkach własnie od klasy 4.2.2. W mojej klinice prowadzili nawet badania na ten temat, które były udostępniane na forum albo ESHRE albo PTMRiE. Wyniki były takie, że nacinanie osłonki pomagało w zagnieżdżeniu się zarodka. Kiedyś jednak oglądałam webinar z embriolog dr Kozioł i ona znowu twierdziła, że AH nie wpływa na wzrost żywych urodzeń. Na pewno będę pytać swojego lekarza czy przy kolejnym zarodku 4.1.1 będziemy stosować AH czy jeszcze nie ma konieczności. Jest jeszcze pytanie czy w Twojej klinice stosują klasyfikację od 1-4 czy od 1-6? U mnie tą drugą. Co do mojego transferu to jeszcze nie mam pojęcia kiedy będzie. Jak tylko dostanę wyniki to napiszę do swojej endokrynolog co robimy dalej, a potem do lekarza prowadzącego. On bardzo trzyma się postępowania od mojej endokrynolog. O ile oczywiście TSH spadło z 4 na conajmniej 2,5. Jeśli będzie wyższe to podejrzewam, że będzie mi kazał dalej czekać.
-
Dzięki dziewczyny, wezmę w takim razie ten euthyrox zaraz po pobraniu
-
Gulia jak się czujesz?
-
Dziewczyny, muszę jutro powtórzyć badanie TSH. Codziennie rano zażywam Euthyrox. Czy któraś orientuje się, czy mogę go zażyć rano przed pobraniem krwi i normalnie zjeść śniadanie czy lepiej poczekać i zażyć po badaniu. Na pobranie jestem umówiona dopiero na 9:40.