Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bob6667

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Bob6667

    6 miesięcy bez seksu w związku

    Nie do końca. Myślę o relacji i o problemie. Bardziej zastanawiam się czy są jeszcze jakieś wyjścia z tej sytuacji i czy jest jeszcze cokolwiek do zbierania, czy jedyna dobra droga to ewakuacja z tego związku. I oczywiście, czy któraś z Was ma podobne doświadczenia.
  2. Bob6667

    6 miesięcy bez seksu w związku

    Może tak być, we dwoje jesteśmy cholerykami, do tego ja bałaganiarą, a koleś pedantem. Zostawię typa na trzy tygodnie i odjadę w siną dal, może pozwoli nam to złapanie odpowiedniej perspektywy, a później to się zobaczy... Korpo ma totalną rację - jestem za młoda na życie w celibacie. Dzięki ddt60, niby 30 minut rozmowy z anonimowym użytkownikiem sieci, a od razu dużo lepiej mi się zrobiło.
  3. Bob6667

    6 miesięcy bez seksu w związku

    Nie boi się tego raczej. Jak uprawialiśmy dużo seksu brałam tabletki, jak nie to używaliśmy prezerwatywy, mieliśmy z nią incydent, więc raz wzięłam tabletkę po i tyle. Miałam też takie momenty, gdy spóźniał mi się okres i to też z całe dwa razy. Wówczas rozmawialiśmy o ewentualnej ciąży i ja za każdym razem mówiłam, że dla mnie jedynym rozwiązaniem jest ten zabieg na a, który w naszym kraju jest nielegalny, a on odpowiadał, że to moja decyzja i będzie mnie w niej wspierał.
  4. Bob6667

    6 miesięcy bez seksu w związku

    Tak żadnych dzieci. Co do tego dwie strony są absolutnie zgodne. Już się nie zabezpieczam, bo nie uprawiam seksu, ale ogólnie to antykoncepcja idzie w ruch, w razie potrzeby antykoncepcja po.
  5. Bob6667

    6 miesięcy bez seksu w związku

    Wiem.... i tu pojawia się pytanie - walczyć resztkami sił czy odśpiewać Cerekwicką, spakować koty do walizki i powiedzieć elo?
  6. Bob6667

    6 miesięcy bez seksu w związku

    No i właśnie w tym tkwi największy problem. Jako pierwsza z przyjemnością zaprowadziłabym go do każde lekarza i służyła wsparciem. Jednak mój chłopak nie chce iść do lekarza, pomimo że wiele razy mu to proponowałam. Ja sama często się badam, mam za sobą również nerwicę lękową i dobrze, wiem jak różne choroby mogą zgnieść libido. Gdy żyłam w wiecznym stresie to też ostatnie na co miałam ochotę to seks.
  7. Bob6667

    6 miesięcy bez seksu w związku

    Wiem, że takich rzeczy się nie robi, dlatego od miesięcy wychodzę z inicjatywą rozmowy, staram się mu mówić, jak się z tą sytuacją czuję, czego potrzebuję, pytałam o jego zdanie i prosiłam o rozmowę. Absolutnie nie obarczałam go żadnymi oskarżeniami, raczej starałam się pokazać, że może mi powiedzieć wszystko i że zawsze razem możemy skorzystać z pomocy specjalisty. Krzyki i oskarżenia zdarzały się później w nerwach, bo ile można trzymać kamienną twarz. Ale myślę, że masz rację. Pod koniec września wybieramy się na tydzień urlopu i na festiwal filmowy, mogę pracować zdalnie, więc równie dobrze mogę wrócić do domu rodzinnego i spotkać się z nim na urlopie, gdy we dwoje nabierzemy dystansu.
  8. Bob6667

    6 miesięcy bez seksu w związku

    Po tym kryzysie przez miesiące było wszystko ok, a nawet lepiej niż wcześniej, zaczęliśmy próbować nowych rzeczy, a mój partner wydawał się zadowolony, maił więcej ochoty na seks niż ja. Gorzej zaczęło się dziać, gdy razem zamieszkaliśmy, ale nie było tragicznie. Z resztą wiadomo lockdown, stres, nowa sytuacja. Nigdy nie zdradziłam żadnego z moich partnerów, nie zmienił się mój wygląd fizyczny, śpimy w jednym łóżku, przytulamy się w nocy. Mój partner wcześniej chodzi do pracy, codziennie rano żegnamy się pocałunkiem. Mieliśmy okres, w którym bardzo się kłóciliśmy i poważnie rozważałam rozstanie, jednak uznaliśmy, że się kochamy i tak na prawdę żadne z nas nie chce tego kończyć. Dogadujemy się już dużo lepiej, poza seksem, który dla mnie jest bardzo ważny w związku, a przez jego brak czuję się beznadziejna i nieatrakcyjna, stresuję się, że problem leży po mojej stornie, że może byłam dla gościa za słaba. Chociaż nigdy nie wysyłał mi sygnałów, że coś jest nie tak, a raczej przeciwnie.
  9. Przychodzę do Was z prośbą o poradę, bo już sama nie wiem, co mam robić. Jestem w związku niewiele ponad 2 lata, ja mam 26 lat, a mój partner 29, mieszkamy razem od roku, a od 6 miesięcy nie uprawiamy seksu. Na początku naszej relacji nie wychodziliśmy z łóżka, w międzyczasie mieliśmy pierwszy kryzys, który trwał 3 miesiące, jednak po tym czasie wszystko wróciło do normy. Bardzo brakuje mi bliskości z moim chłopakiem i cała sytuacja mnie na maksa frustruje. Próbowałam rozmawiać, prosiłam, groziłam - nic nie pomaga. Rozumiem, że mężczyźni mogą mieć swoje problemy, jednak samo się nie rozwiąże, do tego potrzeba rozmowy i być może pomocy specjalisty. Ta mnie niszczy od środka, raczej nie jest typem z dupą na boku, nie maiłby czasu żadnej laski okręca, zawsze wiem gdzie i z kim jest, a większość czasu spędzamy razem. W złości mu to wypominam, irytuję się, wykrzykuje, że pewnie jest krypto gejem i mówię, że nie wierzę, że mnie kocha. Sama już nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć, nie wyobrażam sobie, żeby ten związek mógł w ten sposób dalej funkcjonować. Macie może podobne doświadczenia, co o tym myślicie, helpunku.
×