Alamenia
Zarejestrowani-
Zawartość
23 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
6 Neutral-
Sprawdzę w internecie. Kupiłam olejki i wiecie co? Strata pieniędzy! Olejek z drzewa różanego od Etja i Song of India\Magiczne Indie śmierdzi podobnie jak Ylang Ylang Magicznych Indii. Uwalniają zapach chińskiego sklepu z pamiątkami po 2.50 zł.Ten od Etji jest wyraźnie słabszy i tak samo beznadziejny! Dla porównania mam Ylang-Ylang z Laboratoriazapachu, którego zapach jest zupełnie inny, świeższy i wyrazisty. Z tego samego sklepu zamawiałam kiedyś drzewo różane, które pokochałam od razu! i "sandał" (Amyris). Amyris od Nanga śmierdzi starym, zużytym butem. Mam tego dość! Może to kwestia pochodzenia, bo te z Labolatoriazapachu są z innych krajów niż te z Magicznych Indii i Etja. Trudno powiedzieć, ale na pewno wrócę do sklepu LZ, żeby porównać produkty.
-
Dobrze wiedzieć. Olejki różane podobno są drogie (głównie Rose damascena), ale mnie interesuje drzewo różane. Muszę kupić świeczki i zastanawia mnie wasza opinia, czy warto dopłacać do świeczek z wosku pszczelego? Podobno warto też przyjmować Mumio okresowo - jesień, zima. Przyznam się, że nie sprawdzam niedoborów, tylko wsłu...e się w organizm i zajadam witaminy regularnie, starając się robić przerwy.
-
Tak mi się wydaje. Jest jeszcze jeden z drzewa różanego za ponad 70 złotych - 5 ml na stronie Elamo. Wylewałam kiedyś olejek na chusteczkę, gdy zabrało świeczek.
-
Dla bezpieczeństwa połykałabym go w kapsułce. Na razie jednak odpuszczę sobie spożywanie jakichkolwiek olejków i postawie raczej na Sekret Mumio. Nadal zastanawiam się nad kupnem odpowiedniego olejku, głównie chodzi mi o drzewo różane, którego ceny wahają się między 20 - 40 złotych i nadal nie znajduję w opisach różnic między nimi. Wybrać produkt firmy Lorient - 10 ml w cenie 40 zł? A może od Organic4life za 30 złotych - 5 ml? Albo Nanga za 16 złotych - 10 ml. Może kupię również olejek amyrisowy zanim zdecyduje się na drzewo sandałowe. Zobaczmy co oferują sprzedawcy: Nanga olejek amyrisowy 100% eteryczny - 10 ml w cenie 18 złotych i Lorient pod nazwą DRZEWO SANDAŁOWE - 10 ml za 40 złotych. Kiedyś kupiłam szklany nebulizator do olejków, czy miał ktoś z Was podobny? Zapłaciłam za niego około 400 złotych, ale oddałam, bo zaczynał się zacinać przy cięższych olejkach jak na przykład drzewo różane czy amyris. Ładny sprzęt, który rozpylał olejki w pomieszczeniu bez użycia temperatury oraz wody. Jeśli mnie pamięć nie myli to jedynym minusem było dodanie znacznej ilości olejku (kilkanaście kropli), żeby zaczął płynie działać.
-
Więc jednak można i ludzie to robią. Pozostaje jeszcze kwestia czystości olejków, które chcemy przyjmować wewnętrznie. Właśnie dlatego uczeni przestrzegają przed olejkami twierdząc, że sprzedawcy nie zawsze wiedzą co sprzedają. Znalazłam trzy olejki eteryczne z oregano w cenach 18, 40, 140 zł i jeden olejek rozcieńczony od Aura Herbals (składniki: Oliwa z oliwek 80%, olejek z oregano 20%.). Za 18 złotych od Etja odpada, bo w opisie nie ma nic o przyjmowaniu go wewnętrznie. Aura Herbals jest w oliwie W cenie 140 złotych mamy olejek z amerykańskiej firmy, stąd ta cena. Twoje oregano jest sprawdzone, żyjesz, no i cena jest przystępna. Używasz go jeszcze? Skoro jest taki zdrowy, to może kupię i zacznę przyjmować od czasu do czasu...
-
Nie wiem co to "naturalne" ma oznaczać. Możemy podzielić olejki na eteryczne i naturalne? Eteryczne olejki również nazywamy naturalnymi. Nie znalazłam "olejku", który można stosować bez rozcieńczania na skórę poza kilkoma wyjątkami jak herbaciany. O stosowaniu wewnętrznym olejków nie mam zielonego pojęcia. Czytałam, że jest to niebezpieczne. Poza tym internecie znajduje same oleje.
-
Nie mogłam znaleźć odpowiedzi w internecie. Ale już chyba rozumiem o co Ci chodzi. Musiałaś mieć na myśli olej, nie olejek. Bezpośrednio na skórę? A zamiast płynu do płukania sprawdza się któryś z olejków? Muszę spróbować.
-
Nie rozumiem "olejek naturalny" vs. olejek eteryczny? Jak pozyskuje się olejek naturalny? A może został już wcześniej rozcieńczony? Są jakieś różnice między olejkiem herbacianym a olejkiem eterycznym herbacianym? Bo wiesz, nie rozumiem
-
Więc jakie i czym się różnią?
-
Tak. Jeśli o mnie chodzi to szukam moich trzech ulubionych olejków i na razie tylko na nich się skupiam. Jedna pani pisała, że używa cytrynowego do usuwania naklejek z szyb. Też tak robiłam z drzewem sandałowym Amyris, o którym pisałam wyżej i nie zamierzam więcej tego kupować. Idąc dalej.. Nie wiedziałam, że olejek eteryczny na przykład lawendowy ma inne działanie i zapach w zależności od kraju z jakiego pochodzi. Uwaga! Sprawdziłam ceny olejków sandałowych w w sklepach: - Drzewo Sandałowe 8% w oleju jojoba, BIO Santalum spicatum 10 ml - ponad 60 złotych - 100% naturalny, terapeutyczny, czysty...Santalum Spicata 2 ml - prawie 80 złotych - olejek sandałowy Santalum Austrocaledonicum i tutaj cena między 115 - 190 zł za 5 ml (zależy gdzie kupujemy) - Olejek Sandałowy 100% Czysty Oryginalny z Indii Santalum Album, czyli ten najlepszy 1 ml - 30 złotych - AVICENNA Olejek eteryczny sandałowy Amyris 7ml - 15 zł (ok.2 zł za 1 ml) Nie wiem jak sprawa ma się z drzewem różanym, które mnie bardzo interesuje. Na tę chwilę ceny wyglądają mniej więcej tak: 30 złotych za 5 ml 80 złotych za 5 ml 15 złotych za 10 ml
-
Opisy olejków ze strony którą podałaś, dajmy na to olejek z drzewa różanego (Nanga) warty 16 złotych - linalol około 90%. W innym sklepie z dopiskiem czysty, terapeutyczny, kosztuje 30 złotych - linalol 80-90% A tutaj taka ciekawostka z internetu "Klasa terapeutyczna jest nic niewarta.To marketingowa ściema." Sprawa ma się podobnie z certyfikatami. hm.. Jeszcze nie wiem co kupować i które firmy są godne zaufania. Może odpowiedź leży gdzieś tam...w internecie
-
Amyris balsamifera podobno nie ma nic wspólnego z sandałem a sam olejek z drzewa sandałowego to jeden z najczęściej podrabianych olejków eterycznych. Najcenniejsze to indyjski Santalum Album Oil i tańsze australijskie Santalum spicatum, Santalum lanceolatum, Santalum austrocaledonicum. Znalazłam info o oryginalnych sandałach, które zawierają głównie santalol i jego pochodne ( Santalum album blisko 70 %, Santalum spicatum do 35 %), za to w olejku Amyris one nie występują. Zauważyłam, że niektórzy sprzedawcy nie podają szczegółowej nazwy olejków. Interesuje mnie jeszcze inny oryginalny olejek, który w jednym sklepie za 5 ml zapłacimy 30 a w innym prawie 80 zł. hm..
-
Nie pamiętam już gdzie to widziałam, ale musiałam się pomylić.. za 10 ml wyjdzie 300 złotych. Dużo pieniążków