kuletka
Zarejestrowani-
Zawartość
453 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez kuletka
-
Poznaliśmy się w maju i mnie od razu trafiło, od razu poczułam takie Ooooo...Oboje jesteśmy po 40, ale emocje są niczym u nastolatków, zawstydzenie, czas chyba zatacza koło... Ja mam męża, on jest sam, unikam go, ale te emocje wcale nie opadają...Poznaliśmy się na gruncie zawodowym, dziś znów się spotkaliśmy w pracy, na szczęście spotykamy się raz na kilka tygodni. Jak był blisko myślałam, że się na niego rzucę, nigdy przenigdy nie czułam takiego pociągu fizycznego do faceta. On też pożerał mnie wzrokiem. Fakt jest bardzo atrakcyjny. A on ma takie zakochane oczy, stęsknione, chyba długo był sam, ale to się po prostu czuje, że brak mu bliskości. Rozmawialiśmy krótko, ale wystarczyły spojrzenia i nic nie trzeba mówić... No czuje, że zwariowałam, ale to jest takie przyjemne, mega się zauroczyłam.
-
To zapewne też.
-
Doskonale wiem, że jakiś nawet przelotny romans może zniszczyć moje uważam, że dobre małżeństwo i że dzieci mnie znienawidzą. A mężczyzna, który teraz mnie totalne powalił może okazać się draniem przy bliższym poznaniu. Z drugiej strony ja nigdy nie przeżyłam choćby krótkich chwil z osobą, która czuję to samo do mnie co ja do niego. Gdzie ta chemia krąży wokół nas. Marzę żeby mnie przytulił abym mogła zasnąć w jego objęciach i obudzić się przy nim i zobaczyć zachwyt w jego oczach.
-
Musiałam to napisać, bo emocje mi buzują...
-
Chyba takie, które reagują szybko na pieszczoty, czyt. Twardnieją.
-
Dla mnie kwestia preferencji. U mnie najbardziej to działa przy grze wstępnej, może to być długie i na różne sposoby, uwielbiam, mrrr...Ale i później to zawsze jest dodatkowa stymulacja...No chyba że byłam w czasie kiedy miałam laktacje, wtedy pieszczoty piersi nie istniały. Ale za to wtedy mega faceta mega jarał widok twardego i nabrzmiałego biustu od nadmiaru mleka.