Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kdwk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Dziewczyny a powiedzcie mi jak się ma sprawa w przypadku drugiej cesarki gdyby się tak porod zaczął nagle ja mam 1,40 h jazdy do Esculapu to mimo wszystko doktor mówi by przyjeżdżać ? Trochę się boje nie ukrywam czy damy radę dojechać.Chyba każda tak ma
  2. A na kwalifikacji robią tez USG ? Czy tylko dane,pytania i podpisy ?
  3. Super,że jesteś na bieżąco idzie się więcej dowiedzieć dziecko jest cały czas z Tobą? Położne pytają się o to czy przykładowo zabrać maleństwo bo chcesz się przespać ? Wiem,że przy CC zrobiło mi się słabo od razu zgłosiłam to na sali dostałam coś dożylnie,też miałaś taki przypadek ? Długo Cię trzymały drgawki po CC ?
  4. A czy któraś z Was się orientuje czy przed CC dostaje się leki przeciwwymiotne ?
  5. Tak dokładnie…też zaczęłam być bezpośrednia i walić prosto z mostu jeśli coś mi się i mężowi nie podoba i zauważyłam,że odkąd skończyło się nasze posłuszeństwo wobec niej to skończyło się porozumienie.Radziłam się nawet prawnie adwokata co z tym zrobić dostałam informacje,że to my jako rodzice jesteśmy opiekunami córki i nie ma czegoś takiego jak prawo do wnuka,jeśli nawet by wystąpiła do sądu z wnioskiem o ustalenie kontaktów to możemy na spokojnie powiedzieć czemu je ograniczyliśmy i nikt tego podważać nie będzie.Powiem jednak,że rozczarował mnie fakt,że niby tak bardzo chciała by nasze kontakty się poprawiły,a nie minął rok i znowu się na mnie bez podstawy rzuciła,ja ją tylko poinformowałam,że jako mama powinna ze mną porozmawiać zanim zobaczy się z wnuczka by jakos ustalić granice i wybuchla taka wojna z jej strony,że szok jakby miała mnie i własnego syna kompletnie gdzieś tylko do wnuczki i koniec.Nie wiem jak można startować z agresją do matki dziecka…mnie się już włączył instynkt obronny i tez twierdze ze kontakty ma ewidentnie ograniczone bo nie zna granic jako babcia niestety….Z tym,że co dalej ? Jak dostanę kolejną groźbę to wypadało by to zgłosić na policję niestety…
  6. Wiecie nie wiem co jej odbiło.Chcieliśmy z mężem stworzyć szczęśliwy dom.Oczywiście mój mąż zareagował gdy mnie poniżała od razu wykonał do niej telefon i ją ustawił natomiast z każdym rokiem zauważyłam,że nabiera odporności i rośnie w siłę.Rozmawiałam ze szwagierką jak to u niej w związku wyglada ponieważ oni dzielą dom z rodzicami i powiem Wam jest to samo.Każdy podobno jak usłyszy coś na swój temat po prostu wychodzi,jej własny mąż a mój teść również,ale uwazam,ze takie schodzenie komuś z drogi na dłuższą metę nic nie da…my się z mężem postawiliśmy bo to nasze dziecko poza tym przez nią w naszym związku nie zawsze było tak jakbyśmy tego chcieli.Czy ktoś miał podobne doświadczenia w tym temacie,może coś skutecznego co może podziałać zasugerujecie ? Oczywiście do rad powyżej już się zastosowaliśmy kontakt jest ucięty ponieważ podważa nasz autorytet.Z góry dziękuje
  7. Witajcie kochani.Na wstępie bardzo proszę o waszą radę ponieważ mam spory problem.Jestem z mężem po ślubie 3 lata przez ten czas były przelotne problemy z jego matką,bardzo często z błahych powodów udawała poszkodowaną i obrażoną.Nie szliśmy na jakąś uroczystość rodzinną-nie było tłumaczeń tylko obraza majestatu na nas.Traktowała mnie jak przyszłą synową jak zero ciągle wbijając szpilki w stylu „co Ty wiesz o życiu” była kobietą typu „czołg”.Przed weselem strasznie się potoczyło ponieważ wystawialiśmy ślub z mężem za swoje odłożone pieniądze zaczęła ustalać coś za moimi plecami poprosiliśmy grzecznie by tego nie robiła bo każda Pani młoda chce mieć ten dzień po swojemu urządzony,a nie by jej teściowa zarządzała.Wybuchła wielka awantura z jej powodu,przestałam się z mężem dogadywać ponieważ byliśmy przytłoczeni tym co robi i nie chce odpuścić.Poszlismy na swoje myśleliśmy ze problemy się skończą…Zaszłam w ciąże i dopiero się zaczęło.Urodziłam córeczkę jako babka przestała egzekwować jakiekolwiek nasze zdanie dziecko miało 3 miesiące chciała mi na sile pokazać jak się w jej czasach malucha usypiało wrzucała moją córkę do łóżeczka i wyciągała skończyło się tym,że po ich wizycie dziecko zwymiotowało mlekiem przez to szarpanie na lewo i prawo…Jako matka już wtedy miałam nerwy,ale godziłam się na następne spotkanie.Nasze problemy się nie skończyły kłóciliśmy się z mężem o nią,nie wytrzymałam wyprowadziłam się na tydzień do swoich rodziców odpocząć trochę od tego wszystkiego.I dostałam od niej chamskiego SMS „Mój syn nie potrzebuje takiej żony jak Ty…” bo pojechałam słuchajcie na trochę odpocząć do swoich rodziców.Po tej całej burzy mnie przeprosiła zaczęliśmy się w miarę odwiedzać,ale to nie potrwało długo…Pojechaliśmy do teściów na kawę,a ona zamknęła się w pokoju obok z naszą córeczką…zdenerwowało mnie to i mojego męża-poszedł zwrocic jej uwagę,że jeśli przyjeżdżamy siedzieć w gościach fajnie posiedzieć razem i przy tym czegoś nauczyć małego człowieka co znaczy zabawa w towarzystwie.Wybuchła kolejna awantura bo jak my jej możemy w ogole zwracać uwagę ?? Ona jest babcią.Dziecko w ten dzień wpadło w histerie bo tatuś mówi nie wolno,a babka po swojemu…To doprowadziło do tego,że nie odzywamy się 4 miesiące i nagle wczoraj dostaje od niej SMS „Witam.Chce zajrzec do wnuczki na Mikołaja kiedy mogę?” Przez ten cały czas ani razu do nas nie zadzwoniła,nie wyjaśniła sytuacji po prostu nas olała jako rodziców wiec jej odpisałam”dla mnie sprawa wtrącania się w życie wiktorii nie została wyjaśniona z nami jako rodzicami” myślałam,że zaraz zadzwoni,coś sprostuje a ona odpisała „ja z Twojej strony nie widziałam żadnej inicjatywy rozmowy nie zapominaj,że Wiktoria to moja wnuczka i mam do niej prawo,zastanów się co robisz!” Powiem Wam skończyło się to kolejnym telefonem do niej powiedzieliśmy,że jak tak będzie dalej robiła po swojemu i uważała,że robi dobrze to jej te prawa dla dobra dziecka ograniczę.Mój mąż próbował z nią rozmawiać przez telefon,ale nie dopuszczała go do słowa.Powiedzcie proszę czy dla Was to jest normalne ? Ponieważ ja jako mama chce by moje dziecko miało dobre relacje mama-babcia,by babcia nie wchodziła w zdanie matce bo przez to dziecko się buntuje.Co zrobić w obecnej sytuacji ? Ja rozważałam już nawet zakończenie tej relacji bo widzę,że ona nie widzi tego jak podważa nasze zdanie,swojego syna już nie widzi ma gdzieś jego życie,co u niego słychać,najważniejsza jest wnuczka…Gdyby jeszcze była babcią na co dzień,pomagała mi przy małej,ale tutaj Was rozczaruje…jak była to co 3 tygodnie na kawkę przyjechała wielka Pani ze wsi i tyle….Sieje destrukcje,a ja już mam dość nie chce by to przeniosło się na małżeństwo moje i meza…Bo na prawdę bardzo się kochamy.Pomóżcie proszę
×