Cześć,
dużo się zastanawiam bo przede mną spora decyzja i nie jestem pewna co mam robić. Chciałabym się przeprowadzić do chłopaka ale boję się, że będę żałować i szybciej się to skończy rozstaniem niż happy endem. Jesteśmy ze sobą od 5 lat on nie daje żadnych znaków że chciałby ze mną mieszkać, ani żadnych innych znaków że chciałby to życie przeżyć ze mną. Wygodnie mu u matki i sam powiedział, że "szkoda mu kasy" ale jednocześnie jej płaci 1200 zł miesięcznie xD Spoko mi na początku też zależało żeby uzbierać jakąś poduszkę finansową w razie w. On nie ma żadnych konkretnych oszczędności bo drobne ma, ale pieniądze przecież szczęścia nie dają. Chciałabym już iść w kierunku zakładania własnej rodziny ale nie wiem czy on się do tego nadaje, a jak nie on to niby kto inny? Nie jestem już nastolatka a faceci wolą młodsze i jędrniejsze. Ja naprawdę chcę zrobić coś z moim życiem zamiast stać w miejscu ale czuję, że z nim nic się nie zmieni, czuję że zostanę stara panna nawet będąc z nim u boku Xd Może trochę się ogarnie jak zamieszkamy razem?