Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sm007

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez sm007

  1. Witam. Mieszkam za granica na stale. Dwa tygodnie temu bylam w Polsce i powiedzialam mamie o swojej operacji ktora mialam dzisiaj. Operacja byla trzygodzinna i pod narkoza. Byla to rowniez moja pierwsza operacja w zyciu na dwa dni przed moimi urodzinami. Moja matka wczesniej w zyciu pokazala juz, ze nie interesuje ja moje zycie i zdrowie - dlugo by opowiadac. Urodzila mnie i moja siostre blizniaczke na miesiac przed terminem na wlasne zyczenie przez cesarskie ciecie bo nie chcialo jej sie w zagrozonej ciazy lezec. Lezalysmy w inkubatorze miesiac, siostra walczyla o zycie, lekarze nie dawali jej szans. Jak wyjechalam na rok za granice, moja matka zalatwila mojej siostrze tabletki na odchudzanie (obecnie juz wycofane). Siostra wpadla w anoreksje po nich, nie jadla nic, wazyla 46 kilo a moja matka dalej zalatwiala jej tabletki. Mieszkajac w malym mieszkaniu, matka nie zauwazyla ze moja siostra nic nie je, uczy sie do matury po nocach i dalej bierze tabletki. Na jej oczach miala prawie zamdlala raz, zrobila sie cala zielona bo nic nie jadla i trzeba jej bylo dac szybko sok. Nie bylo po tym zadnej rozmowy - zycie toczylo sie dalej i siostra dalej nic nie jadla. Ja pare lat temu mialam krwawienia przy zalatwianiu sie. Mowilam o tym mojej mamie ale gdy przez tydzien podczas naszej rozmowy jej nie przypomnialam o tym temacie - potem juz nigdy tematu nie bylo. Polepszylo mi sie po paru tygodniach i krwawienia sie skonczyly. Ale moja matka o to nigdy nie zapytala - jak jej sie nie przypomni, to zapomina nawet o tak potencjalnie powaznych sprawach. W rozmowach telefonicznych gada o sobie, swoim psie, swoich zabiegach,swoich kolezankach , co ugotowala itp, mnie tylko zapyta: co tam? Jak tam w pracy. Ale ja wiem ze jej to nie interesuje i nie slucha bo potem wielu rzeczy i tak nie pamieta. Dlugo by opowiadac... Tak wiec powedzialam jej o operacji na 2 tygodniie przed. Nie chcialam jej mowic wczesniej, by sie nie martwila... Postanowilam jej tez nie przypominac o tym ale gleboko wierzylam i wlasciwie bylam pewna ze tego nie zapomni, ze nie da sie tego zapomniec. Byla ze mna na telefonie - wysylala zdjecia na whattsup swojego kota, psa i efektow po wypelniaczach. Byla tez z siostra na telefonie, ktora mieszka ze mna... ale temat nigdy nie padl, pytanie nigdy nie padlo o moja operacje. Jestem juz po, wszystko poszlo dobrze, ale telefonu nie bylo. Temat nie istnieje. Ona najzwyczajniej zapomniala o operacji swojej corki. Czy to jest normalne? Czy matki, ktore sa tu na forum moglyby sie wypowiedziec? Nie ukrywam, ze zlamalo mi to serce i biore pod uwage uciecie kontaktu. Ale moze przesadzam? Moze jest to cos co mozna wybaczyc?
  2. Jest to trauma na pewno - sama mam matke, ktorej nie obchodzilam i do dzis nie obchodze. Zawsze postawila potrzeby ojca nad nasze bo mezczyzna to jest identyfikator, duza czesc jej tozsamosci. Najwazniesze, zebys wiedziala ze to nie ma nic wspolnego z Toba i z Twoja wartoscia jako czlowieka, dzecka i corki. Wyglada, na to ze twoja matka nie dorosla emocjonalnie do roli matki niestety - moze sama tez nie dostala wzorca od swojej. Jezeli myslalyscie z siostra, ze lepiej isc do domu dziecka to na pewno bylo tam duzo zaniedbania emocjalnego. Bardzo mi z tego przykro i lacze sie z Toba w bolu bo wiem jakie to przykre.
×