Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

roztargniona09

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1295
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez roztargniona09

  1. Nie, nie boję się. Po tylu latach razem są gorsze rzeczy ktore mogą na nas wplynąć niż sikanie Poza tym ja akurat siusiać mogę przy każdym, ale to osobna kwestia. Za czasów młodości bawiłam się nawet na orgiach, więc cialo ludzkie i wszystko co z nim związane jest dla mnie normalne. Jedyne co mi się nie podobało to faceci, dlatego zaliczyłam tylko dwie orgie i doszłam do wniosku, że mężczyźni psują estetykę takiej zabawy. Ale zgadzam się z tobą co do plaż nudystów i dzieci to już dla mnie przesada. Co innego rodzic, a co innego obcy ludzie. P.S kto powiedzial, że nie sypiałam z tymi co sikałam?
  2. Ja zawsze sikam jak maż bierze prysznic rano To kwestia chyba psychiczna, bo przecież mogę się wysikać przed, ale nie, ja muszę jak on się myje. Także nie mam specjalnych granic, pewnie dlatego też, że w moim domu rodzinnym nikt specjalnie się nie krył z nagością, wiadomo że człowiek starszy odruchowo chyba się zakryje chociaż ja przed mamą nie zakrywałam się nigdy, w dodatku mama wchodziła mi do łazienki bez pukania więc nie ma w sobie jakiegoś wyrobionego nawyku wstydu przed nagością. A no i w liceum i na studiach w moich czasach na imprezach sikało się grupowo Poza tym ja ciało ludzkie traktuje jak coś oczywistego, bez wstydu, ale czasem jako obiekt seksualny.
  3. U mnie to samo, maz wyjezdza ja ucieszona, że całe łóżko dla mnie, a rzeczywistość jest taka, że ja lezę skulona na brzegu, a na reszcie lóżka śpi jak król rozłożony kot To jak ja mam dzidziusiowi zabrać przestrzeń łóżkową jak przegrywam w walce z kotem? A najlepsze i tak mam teraz śpię na skraju i w czasie snu coraz bardziej zbliżam się do brzegu i nagle łup brzuch mnie ciągnie w dół i spadam, codziennie bolą mnie ręcę bo nimi amortyzuje upadek.
  4. Ja też się zawijam kołdrą w tzw naleśnika, ale mam tą zaletę że się nie rozkopuje więc najwyżej będziemy z dzieckiem takie dwa naleśniki owinięte spać Ja choćbym miała nie wiem jak duże łóżko to zawsze spię na kraju a teraz w ciąży to co najmniej raz na tydzień spadałam z łóża przez brzuch, normalny człowiek cieszyłby się, że ma całe łóżko i spał po środku, a ja jak jakaś inna śpię na brzegu także moje dziecko będzie miało 80% łóżka dla siebie.
  5. A tak z ciekawostek to dzieci śpią przy mamach lepiej bo chodzi o zapach, podobnie z mamami jest, rzadko te dzieci gnieciemy bo wyczuwamy instynktownie zapach dziecka. Nikt mi nie powie, że dzieci nie mają charakterystecznego zapachu, dla mnie do 6 msc pachną fajnie, potem już śmierdzą, ale może tak jest tylko z obcymi.
  6. Ja akurat chce spowijać, w szpitalu też spowijają przynajmniej w moim. Położna mi mówiła że na wczesnym etapie nie jest to szkodliwe, a dzidziuś czuje się jeszcze niepewnie więc spowijanie daje mu poczucie bezpieczeństwa. Ale to też jest wiedza bardzo zmienna, gdy moja siostra się rodziła np nie zalecano spowijania domowego, tylko szpitalne. Co do tego spania to właśnie wszyscy mówią jak ty Unlan. Moja przyjaciółka cała pierwsza ciążę mowila że dziecko w łóżku nigdy, łóżko jest dla niej i męża. I było, przez dwie noce po porodzie Potem spało przy niej, u siostry identycznie, tydzień odstawiała, a potem spala z dzieckiem. Ja rozumiem zalecenia, wiedze, badania i wcale ich nie neguje tylko, że wiedzą wiedzą, a życie życiem, często życie i praktyka weryfikuje nam tą wiedzę. Ja dziś pisze ze będę spała z dzieckiem bo chce a może skończyć się tak że mnie to przerośnie. Jednak na pewno spróbuję. Też bym dziecka między siebie i męża nie położyła, chłopy nie mają tego wyczucia są mniej fajniejsi od nas
  7. Ja bym pisała tak "Zapraszam Annę i Bartosza Kowalskich wraz z dziećmi", co do babć i dziadków też imiennie, czyliz zapraszasz Zofie i Tadeusza.
  8. Ja kocyków nie planuję, na noc dziecko będę na początku spowijać. Mam spore łóżko u rodziców nigdy nawetbpołowy nie zajmowałam, ale zobaczę jak to wyjdzie. Może będę się za bardzo bała. Brałam to pod uwagę. Na pewno z mężem i dzieckiem bym nie spała, tu akurat mimo dużego i naszego łóżka miejsca byłoby mniej.
  9. Wiem, że łóżeczko powinno być "czyste". Bardziej chodziło mi o to, że większość osob szczególnie kobiet kp śpi z dzieckiem a nawet i mężem w jednym łóżku i jakoś instynktownie chyba nie przyduszają tego dziecka. Nie znam nikogo kto w pierwszych miesiącach życia dziecka odkładałby je po każdym karmieniu do łóżeczka. Ja mam prościej, bo i tak muszę wstać żeby mleko przygotować, ale przy karmieniu piersią kobietom nie chce się wstawać po kilka razy i odkładać dziecko. Ja sobie zobaczę jak u mnie to będzie, jak nie będę mogła spać to bedę dziecko odkładać, mam duże łóżko kilkudniowe dziecko mi się nie przekręci żeby spaść, ale jak będziemy spać i będę to instynktownie odczuwała to nie będę przenosić dziecka.
  10. Dlaczego zwiększa szanse? Wszystkie dzieci, ktore znam spaly z mamami w łóżku, tak było wygodniej jesli chodzi o kp.
  11. No nie nosić non stop się nie da nawet, ale chciałabym sobie pospacerować z dzieciaczkiem na sobie. Chyba mam jakieś mylne wyobrażenie, bo ja już po powrocie ze szpitala wyobrażam sobie jak chodzę po podwórku z dzieckiem na sobie To tak jak z łóżeczkiem, rodzice mi sprezentowali łóżeczko, a ja nie wiedziałam po co, przecież dziecko będzie spało ze mną. Takie malutkie mam samo położyć? Dopiero mama mi wytlumaczyła że muszę gdzieś dziecko położyć w dzień jak będzie spało. Ja w swojej wyobraźni nawet nie brałam pod uwagę, że dziecko będzie egzystować poza zasięgiem moich rąk
  12. Ja z dzieckiem nie pojade na kurs, bo będę u rodziców z dala od cywilizacji, a wątpię bym po porodzie tak od razu chętnie dziecko brała i z nim się wlokła samochodem. Może właśnie spróbuję sama z filmikami i poduszkami, może podpytam położną która mnie odwiedzi i coś pomoże. A jak nie to jakoś za pomocą mamy może się uda. No nie wierzę ze to jakieś strasznie skomplikowane. Zgadzam się z tym noszeniem. Przecież po porodzie dziecko najbardziej potrzebuje mamy, bliskości, tulenia. Poza tym sama mama chyba też ma taką pptrzebę, przecież nosiła w sobie to maleństwo, ja sobie właśnie nie wyobrażam nie mieć dziecka przy sobie, to dla mnie wręcz nienaturalne.
  13. Myślicie, że da się samemu taką chustę nauczyć wiązać? Mi bardzo zależy na tym żeby maleństwo nosić przy sobie, ale jeśli nosidło szkodzi to nie zaryzykuję, na kurs chustonoszenia za późno, ale obejrzałam kilka filmików i niby skomplikowane się nie wydaje. Sama już nie wiem, bo na rękach nosić tak często to się nie da, a ja bardzo chce mieć dzieciaczka jak najbliżej siebie chociaż przez ten pierwszy miesiąc.
  14. Nie wiedziałam nawet, a chciałam zamówić nosidłlo, bo chusty nie umiem wiązać i wątpie czy się nauczę. A chciałam mieć w tych pierwszych tygodniach dziecko blisko siebie.
  15. Chodzikach to wiem. Ja chce dziecko na ppczatku w nosidle nosic. A co do tetry to mieszkam w kraju gdzie wszyscy tymi pieluchami dzieci twarze przykrywaja, ciezko dopatrzec sie noworodka, ale tu bardziej chodzi o robactwo zeby nie pogryzło.
  16. Ja tak z ciekawosci tylko zapytam co to są wisiadła? I o co chodzi z pieluszkami w wózku?
  17. Długopis- bedzie pisarzem. Butelki z alkoholem nie stawiaj Ja już nie pamiętam, ale chyba różaniec lub ksiażeczkę do nabożeństwa się stawia, książkę, obraz/pędzel/kredki, długopis, lekarstwa (puste opakowanie oczywiście jak butelka po syropie), banknot i monetę, w sumie co ci fantazja podpowie to tylko zabawa. Podczas mojej niechcący wyszlo, że będę złodziejem
  18. roztargniona09

    Teściowa

    Relacje relacjami, ale wypadaloby sie zapytac malujac komuś pokoj w domu. Co do zgody to za wiele do powiedzenia nie mialam, bo na moejscu nie było. Powiedziałam jej jednak prawdę, sciany wrócily już do poprzedniego koloru, a teściowa zrobiłs z siebie na krótki okres ofiarę.
  19. roztargniona09

    Teściowa

    Z jednej strony mogła myslec, że nie malujemy pokoju i zrobi nam niespodziankę malując. Z drugiej zaś trony wiedziala, że nienawidzę różowego także...
  20. roztargniona09

    Teściowa

    Jasne, że nie mieszka z nami, mieszka od nas nawet stosunkowo daleko co zawsze uwazalam, że jest przyczyną naszych poprawnych stosunków. Już olałam to, że nakupowała ubranek, ale te ściany mnie dobiły. Gdy jej powiedziałam, że nie podoba mi się, że to wygląda strasznie i wolę poprzednie ściany to usłyszałam, że ona myślała, że mieliśmy niepomalowane i chciała nam niespodzianke zrobić i ogólnie zrobiła z siebie ofiarę
  21. roztargniona09

    Teściowa

    Ja mam spoko teściową, ale czasem no cóż... Przyjechała dwa tygodnie temu do męża i jak był w pracy to wzięła malarza i pomalowała pokój dziecka na różowo Po czym dumnie pochwaliła się tym wysyłając mi fotkę.
  22. Przecież ja składnikow z pola nie zbieram Wrzucenie tego i nastawienie zajmuje mi mniej czasu niż tobie ugotowanie pomidorowej. Moja mama czasem piecze własne wędliny, wrzuca do piekarnika i tyle z roboty, chyba nie sądzisz że klęczy nad paleniskiem i opieka szynkę z każdej strony? Masz bardzo mętne pojecie o gotowaniu w dzisiejszych czasach, tak jakbyś mentalnie tkwiła w latach 90.
  23. Nie robię swoich przetworów ale chleb za granicą piekę. Nie rośnie mi tylek od niego, a robię go w kilka minut, wsypuje tylko składniki, słyszałaś o maszynie do chleba? Ale ty jesteś zacofana.
  24. A ześ z tą zgagą wykrakała. Oczywiscie frytki zeżarłam, ale z wódką muszę jeszcze się tydzien wstrzymać
  25. Mam teraz wieczorny dylemat jeść frytki czy odpuscić...
×