Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

roztargniona09

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1295
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez roztargniona09

  1. Dokładnie. I to jest przerażające. Mamy już doświadczenie z zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej, czas na krok dalej, odkroją kolejny cieniutki plastereczek.
  2. Po prostu powulutku zacierają się granice. Tak, tak rejestr ciąż dla ułatwienia życia ciężarnym. Pomijając aborcję to czy wiecie jak to utrudni życie kobietom, ktore chorują przewlekle, ich zdrowie będzie drugorzędne, nie ma co się łudzić, że ktoś bedzie trzymał się prawa że życie i zdrowie kobiety jest najważniejsze. Tak właśnie powolutku łamie się prawa człowieka. Dla jego dobra oczywiście.
  3. Foko loko po pierwsze jeśli ktoś boerze zwolnienie na ciąże to nie po to by ją usuwać. Piszesz, że w razie czego wyjazdu nikt ci zabronić nie może ani poronienia, a skąd pewność, że tak będzie? Bo jak ja czytałam o absurdalnym projekcie antyaborcyjnym to też myślałam, że to tak głupie, że niemożliwe. A jednak... Rejestr ciąż nie jest dla twojej wygody i tak będziesz klepać tą formułke i który to tydzień. Kolejne kwestia to taka, że piszesz o wyjeździe za granicę i gotówce. To są twoje możliwości, ale nie wszystkich kobiet. Nie, nie chciałabym rodzić dzieci w kraju gdzie są łamane prawa człowieka. Ale oczywiście neguję i nie oceniam cudzych potrzeb, dziwi mnie tylko twoje akurat egoistyczne podejście.
  4. NieJNie zdecydowałabym się na dziecko w Polsce. I tak przeszlam piekło przez tą porąbaną ustawę antyaborcyjną. No, ale pewnie moje dziecko zaliczą do statystyk polskich obywateli mimo że po porodzie uciekamy stąd daleko. A dlaczego nie chciałabym dziecka w Polsce? Bo czasy są tu bardzo niepewne, bo samo zajście w ciążę to strach i obawa. Od lipca wchodzi obowiązkowa rejestracja ciąż, nikt mi nie powie, że jedyne prawo do aborcji, które zostało polkom będzie respektowane.
  5. Czy te zachcianki mijają po porodzie? Ja na początku rzuciłam się na fasolkę, w zasadzie to dzięki niej zrobiłam test ciążowy. Codziennie jadłam ją na obiad i kolację, musialam mieć zapasy w zamrażarce i dopiero gdy mi jej raz wieczorem zabrakło i wpadałam w rozpacz zaświtała mi myśl, że może okres spóźnia mi się nie z powodu stresu i zmiany strefy czasowej. Poza tym po informacji o cukrzycy zapragnęłam wszystkiego co słodkie chociaż nie lubię słodyczy. Obecnie zjadałabym nawet cukier łyżkami. Najgorszą jednak zachcianką i niezrozumiała dla mnie jest alkohol, rzadko piłam przed ciążą, a jeśli już to okazyjnie whisky z lodem. Od połowy ciąży chodzi za mną piwo, zwykle sklepowe piwo, a od tygodnia marzę o wódce, której nie cierpie, sam zapach mnie zawsze doprowadzał do krzywienia się, a teraz wypiłabym duszkiem zwykłą żytniówkę. Jestem przerażona bo ta wóda łazi za mną dzień w dzień, w sklepie zatrzymuję się w dziale alkoholowym i oblizuję patrząc na butelki z wódką. Nie wino, szampan, dobra whisky tylko zwykła tania wóda aż czuję ten palący smak w ustach. Ja wiem, że to brzmi jak wyznania alkoholika, ale nigdy nie miałam problemu z alkoholem, skąd u mnie chcica na wódkę? Czy wam dziwne zachcianki minęły po ciąży? P.S Dziś bym zjadła blachę ciasta najlepiej z kremem, mdlącym jakimś i popiła pół litrem czystej.
  6. Ja to nawet bym zignorowała bo to taki typowy Janusz, po 50, papieros i wódka na twarzy wypisane, wąsy i mlaskanie. Ale niestety za nim zaczęła cała reszta, a już taranowanie przejściw mnie dobiło i puscily mi hamulce.
  7. Faceci... W mojej nieprzyjemnej sytuacji to właśnie facet pierwszy zabrał głos mówiąc pogardliwie "to nie sklep, nie jesteś kobieto na zakupach". No i od tego się zaczęło.
  8. Nie no jazda konno w dzisiejszych czasach raczej nie jest niezbędna do życia Tylko to taki mój kompleks, bo cał rodzina jeździ, a ja na widok konia poza boksem uciekam jak nienormalna, to takie piękne i kochane zwierzęta. Próbowałam się przełamać tyle razy i w końcu pogodziłam się z tym, że jeździć nie będę. Zresztą co ja bredzę o jeźdżeniu jak ja się boję nawet konia pogłaskać.
  9. Irracjonalny lęk ma moja siostra, bo się nie boi stluczki wypadku tylko po prostu prowadzenia samochodu. Ja akurat to rozumiem, bo ja się boje jeździć konno. Dlaczego? Nie wiem, nigdy nie spadłam z siodła, nigdy koń mnie nie kopnął, ogólnie krzywdy żaden mi nie zrobił, a z wiekiem boję się ich coraz bardziej
  10. Dlaczego bałyście się jeździć? Pytam z ciekawości bo np u mojej siostry to jest taki irracjonalny lęk, ja mam taki sam przed jazdą, ale akurat nie samochodem i tak się zastanawiam czy da się to pokonać.
  11. Akurat na płacz dziecka nie ma się wpływu także matka za wiele nie może. I naprawdę takie sytuacje są bardziej stresujace dla matek niż dla obcych ludzi. Dzieci mają to do siebie że są do pewnego uciążliwe, co innego 8 latek a co innego niemowlę czy 3 latek.
  12. Ja na co dzień też mieszkam w kraju gdzie ustępowanie osobom uprzywilejowanym jest naturalne. Aczkolwiek nie łudziłam się, że w kraju coś się zmieniło. Dlatego tak jak i wy wolałam postać niż korzystać z przywileju pierwszeństwa. I w sumie to jest chore i durne. Dlaczego to my mamy się bać głupich uwag i epitetów, mamy się wstydzić, stresować? Rozejrzyjmy kogo się boimy, bo ten kto to skomentuje w nieodpowiedni sposób jest burakiem, po co być potulnym dla buraków? I oczywiście jeśli dobrze się czujemy to nie ma co księżniczkować, ale sytuacje w ciąży, z małym dzieckiem są różne, wychodzisz jest ok, postoisz 2 minuty i źle się czujesz, dziecko zaczyna histeryzować. Nie ma co się wtedy bać tłumu, w naszym kraju za szybko pewne zmiany nie nastąpią, ale ja już wyciągnęłam pewną lekcję, nigdy w Polsce o nic nie poproszę, skoro mi się należy to bedę korzystać, zero grzecznhch próśb bo to gorzej jeszcze człowiek na tym wychodzi.
  13. Mnie dziś czeka znowu apteka Idę w dodatku do tej samej bo mam najbliżej, ale teraz będę mądrzejsza i pójdę sobie wieczorem na spokojnie. Może nie będzie tłumów, a jak będę się dobrze czuła to grzecznie posiedzę. W innym wypadku nauczona już po ostatnim razie nic mówić nie będę tylko przemknę przez tłum i się wepcham. Ale to najczarniejszy scenariusz.
  14. Impreza jest u teściów z tego co autorka pisała także oleją jej prośby. Nie rozumiem po co robicie tam imprezę?
  15. roztargniona09

    Płeć dziecka

    Juz drugiego nie bedzie, ale ginekolog też mi sypnął takim tekstem, myślałam, że go uduszę. Jeszcze dodał, że mam "przyjazną" macicę i będę płodna ładne lata. Nie popieram jego entuzjamu i nie planuję się już rozmnażać. Gdyby w tym kraju sterylizowali to bym sobie tego zażyczała w trakcie cc.
  16. Ilość egzaminów nie ma wpływu na to jakim jest się kierowcą. Autorko masz to co moja siostra, ona się po prostu boi prowadzić, a jak już musi to jest spięta, wystraszona i nerwowa. Egzamin zdała za pierwszym razem. Po prostu nie nadaje się na kierowcę, nie każdy musi się nadawać. Jeśli potrzebujesz samochodu do przejechania jakiejś prostej trasy do sklepu to się jej naucz i jezdzij tylko tam. Nic na siłę, bo więcej będziesz miała stresu niż to warte. Są ludzie, którzy kochają jeździć samochodami, a są tacy, którzy się boją, trzeba się z tym pogodzić.
  17. Zjadanie ciała Jezusa też nie jest za fajne, że o piciu jego krwi nie wspomnę
  18. Ja pomimo wszystkich sakramentów to religijna jestem tak średnio, nie znam się aż tak na kościelnej symbolice. Po prostu wzięłam to na logike i dlatego się zaczęło gryźć. Wypiłam kiedyś mszalne wino "nielegalnie", szumiało w głowie tak jak i po nie mszalnym, więc i to alkohol i to alkohol. Gryzie się to z logicznego punktu widzenia, ale to wiara i tu logika nie jest istotna.
  19. roztargniona09

    Płeć dziecka

    Chciałam mieć synka po prostu. Ale oczywiscie bez przesady, dziewczynką też się zadowolę
  20. Ciekawe to z tym winem dla dzieci. Chociaż troche gryzie się to z przysięgą jaką się składa podczas komunii. Co do imprez dzieci to mnie nie interesuje czy u kogoś jest alkohol czy nie, ale ogólnie jestem za tym by dzieci wiedziały o istnieniu alkoholu. Może dlatego, że mam do niego neutralny stosunek i nie mam takich problemów w rodzinie ani wśród znajomych. Wypicie wina, piwa czy czegokolwiek od czasu do czasu pokazuje, że alkohol to nie patologia, można go spożywać kulturalnie i bez upijania się.
  21. Ja nie pamiętam by mnie częstowano winem w kościele to jakaś nowa tradycja? Ja dostałam tylko opłatek. Ale to było baaaardzo dawno temu.
  22. roztargniona09

    Płeć dziecka

    Czyli mam jeszcze szansę na chłopca
  23. roztargniona09

    Płeć dziecka

    Ja przeżyam zmianę płci chociaż wiem, że to śmieszne. Jak mi lekarz powiedział, że to dziewczynka to się jeszcze kłocić chciałam że to pomyłka A później na każdym usg pytałam czy może jednak płeć się zmieniła. Z ciekawostek dla lekarzy to żadna nowość, mój mi mówił, że różnie kobiety reagują na płeć która nie sprostała oczekiwaniom i płaczem, a nawet agresją Po to mamy jeszcze parę miesięcy by się pogodzić z naturą. Oczywiście miałam wyrzuty sumienia, że tak się przejęłam płcią, bo to przecież nie jest najważniejsze.
  24. roztargniona09

    Płeć dziecka

    Ja miałam 3 badania prenatalne, 3 lekarzy i pierwszy konował stwierdził, że chłopak, dwóch pozostałych nie powiedziało, w tym mój obecny jak mu powiedziałam, że chlopak podobno to stwierdził, że nie wiadomo i żeby się na daną płeć nie nastawiać. Chyba podejrzewał, że dziewczynka, ale nie mówił dopóki nie miał pewności. Do dziś mam mu to za złe
  25. A ibodnośnie takich sytuacji to uważam że aby wilk był syty i owca cała to powinny być wydzielone okienka do realizacji recept. Ten kto idzie wykupić receptę ma swoje okienko, a ten kto potrzebuje porady odnośnie rozwolnienia swoje.
×