Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

roztargniona09

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1295
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez roztargniona09

  1. Ile czego kupować letniemu dziecku? Póki co mam wszystko typowo letnie a na brzydsza pogodę pozostaje dziecko chyba kocem owinąć. Ile czego kupowałyście tzn ile body z krótkim rękawem ile z długim, długie spodenki na lato to ile kupić sztuk, podobnie z bluzami? No i nieszczęsne pajace uważam je za głupotę i są mało praktyczne ale kupiłam cztery, pewnie za mało ale w końcu to lato czy naprawdę dziecko nie może leżeć w body trzeba je w ten pajac tułać? Jak dla mnie to za gorąco dziecku będzie. Ale się nie znam więc pytam o rzeczy praktyczne nie o jakieś fanaberie które są słodkie itp. I ciągle się zastanawiam ile tych body pokupować? Po jednym, dwa na dzień, a może więcej?
  2. Nie zapominaj glupia prowokatorko, że alimenty to nie tylko ciuchy i żarcie, bo że masz pusto we łbie to już wiemy. Po tym szalonym miesiącu z tatusiem córka musi wrócić do domu a nie do namiotu czy szałasu. A utrzymanie mieszkania, rachunki muszą być płacone na bieżąco bo stanowią zapewnienie stałego bytu, obowiązkiem rodzica jest ten byt zapewnić, a to czy ojciec dziecka pokrywa 50 procent tego czy 80 to już sprawa umowna. Między rodzicami. Ty jesteś obca baba i nic tobie do tego jakie oni mają między sobą ustalenia. Nie wtrącaj się między wódkę, a zakąskę. Zresztą zawsze możesz opuścić imprezę i tak jesteś nieproszonym gościem.
  3. Dzięki za odpowiedzi. Robię zwrot tych ostatnich rzeczy, za dużo tego faktycznie. Dlatego właśnie nie znoszę zakupów przez internet, bo człowiek nie widzi ile realnie tego jest. Karmić piersią nie będę dlatego pytałam o to mleko w szpitalu i jakie kupić. Ale jeśli szpital daje mleko to po prostu ich zapytam.
  4. Boże ja mam 37 bodziaków samych, tzn na niektóre jeszcze czekam. Nic już nie kupuje, żadnych ubrań. Nie wiem jak szybko rośnie niemowle, ale wszystkie są w rozmiarze 62, faktycznie pewnie wszystkich nie założę nawet.
  5. Jakie 5 lat, obowiązek alimentacyjny jest do 26 roku życia jeśli się dziecko uczy. Także jak córka pójdzie na studia to też będzie płacił.
  6. A jeszcze tak z ciekawości ile pieluszek tetrowych kupowałyście? Miałam przez jeden dzień myśl za namową mamy by ich używać zamiast pampersów ale na szczęście to jakieś zaćmienie umysłowe było. Boże i najgorsze chociaż nie związane z tematem mleko. Jakie mleko kupić takiemu małemu dziecku? Powiedzą mi w szpitalu czy mam na własną rękę kupowac i testować? Zresztą jakie mleko da szpital dziecku, czy powinnam zadzwonić i pytać czy wezmą mnie za wariatkę? Ginekologa głupio mi pytać w końcu to nie pediatra.
  7. Kupuję za radą wszystkich ubranka w rozmiarze 62, najwyżej dziecko będzie nosiło za duże. Do szpitala tylko dwa komplety mam 56, a reszta większa. Rampersy dzisiaj zamówiłam 6 sztuk, ale nie mogę znaleźć jakichś sweterków sensownych na guziki, bluzy które kupiłam i bluzeczki nie są rozpinane, sweterki znajduję albo w rozmiarze za małym albo za dużym.
  8. Pomyśl czy ty chcesz mieć po prostu dziecko czy chcesz mieć dziecko z nim? Bo jeśli to pierwsze to partner ci najmniej potrzebny. Swoją drogą dlaczego nie powiedział ci tego wcześniej, znał na pewno powód rozpadu twojego małżeństwa. Chyba że ci powiedział, a ty to zbagatelizowałaś. Tak czy inaczej jedno z was zachowało się nie w porządku, z tej mąki chleba nie będzie, nie zaczyna się związku od takich krętactw.
  9. Czyli pokazał ci już gdzie Twoje miejsce. Próbuj dalej go tym męczyć, w końcu pozbędzie się ciebie i będzie miał spokój. Tez myślę że to prowo, nikt normalny nie pisałby takich wypocin.
  10. To przecież ci radzę powiedz mu o tym bez owijania w bawełnę. Dobitnie i wyraźnie. Facet powinien wiedzieć jaka ma narzeczoną. Połóż łapę na jego kasie już i teraz nie wiem na co czekasz.
  11. Twój narzeczony nie daje się ogrywać, a placi alimenty na dziecko dobrowolnie. Jak będzie chciał to może i 5 tysięcy płacić, nic tobie do tego, a jak coś Ci nie pasuje to siła nikt was razem nie trzyma. Nie próbuj stawać między nim a dzieckiem bo przegrasz z kretesem. Zamiast się cieszyć i być dumna z tego jakiego masz odpowiedzialnego faceta to ty wyliczasz mu kasę. Jeśli to nie prowo to radzę ci powiedzieć mu o tym jaki to z niego frajerzyna dający się ogrywać i inne takie ciekawostki. Jak ma facet 0oukladane w głowie to ci pokaże Twoje miejsce bez możliwości powrotu.
  12. A bluzki z długim już zamówiłam, sztuk 5, jeszcze będę bodziaki brała to wezmę i takie i takie.
  13. Właśnie z tego co pamiętam a miałam w dalszej przeszłości epizod z opiekadą nad zieckiem to w tych pajacach odnosiłam wrażenie że dziecku jest niewygodnie. Pewnie przez te stopki, dlatego teraz tak niechętnie na nie patrze. Tez się nad spodenkami zastanawialam czy nie będą uciskać brzuszka, ale już kupione, nie podobają mi się rampersy ale faktycznie możesz mieć rację że będą najwygodniejsze. Będę musiała je zamówić i zdecydowanie więcej bodziaków z długim rękawem, bo pozamawiałam tylko te z krótkim.
  14. Oj to chyba moja mama ma rację. Nie chciałabym codziennie prania robić, dokupię te bodziaki żeby z 3 na dzień na luzie były. Pajaców nie będę więcej kupować. A jeszcze z ciekawosci zapytam,bo tu mam spór wśród znanych mi mam, czy jak ubierałyście malucha np w bluzeczkę i spodenki lub ...enkę to zakładałyście pod spod body? Mam na myśli porę letnią.
  15. Zamówiłam dziś jeszcze 12 par bodziaków, 3 pajace i 5 par krótkich spodenek. Te niedrapki to mam dwie pary na odczepnego, bo wiem, ze w szpitalu zakladaja w domu nie mam zamiaru tego uzywac, podobnie jak skarpetek mam 7 par i to w przypadku gorszej pogody, nie bede przecież dziecku w upały skarpet zakładać. Nie chcę tego za wiele, bo nie mam zamiaru tego potem targać za granicę. Tylko praktyczne chcę rzeczy i niewiele, rodzina i znajomi mają zakaz kupowania szmat. Niech dają jak muszą pampersy i tetrę, jak mi ktoś wręczy ubranko to dostanie nim w paszczę. Mama oczywiście twierdzi, że mam za mało wszystkiego, ale do niej chyba nie dociera, że dziecię za długo z nią nie pobędzie i jakby mogła to nakupowałaby dziecku tego na rok. I tak kupuję wszystko za duże chyba, ale wszystkie znane mi mamy doradziły brać większe rozmiary. Nie wiem też jak z czapeczkami, bo nie jestem ich zwolenniczką i nie chciałabym w upały dzieciaka czapką męczyć, a wszyscy w kólko jęczą, że ta czapeczka być musi. Mam więcc 4 i chyba wystarczą.
  16. Może napisze też ile czego na razie mam. Wymieniam rzeczy tylko praktyczne wśród nich nie ma jakichś słodkich komplecikow itp na które sobie pozwoliłam ale wiem że to bardziej dla mojej przyjemności. 12 sztuk body z krótkim rekawem 5 sztuk body z długim rekawem 7 par cienkich spodenek dlugich 4 pary spodenek krotkich 3 bluzy 4 pajace 2 pary śpiochów Czapeczki, skarpetki, niedrapki w ilościach rozsądnych. Domyślam się że mam za mało wszystkiego, ale wydaje mi się że najmniej mam bodziaków krótkich i krótkich spodenek. Chcę skompletować wszystko na miesiąc nie dłużej.
  17. Na pałę to nigdzie nie przyjmą bo jest rejonizacja, możesz mieć tylko jedną przychodnię. Jak należysz do przychodni św Jacka w Bydgoszczy to cię nie przyjmą do przychodni św Barbary w Sopocie, no chyba że zaddeklarujesz zmianę przychodni, ale mało to opłacalne, bo potem znowu musisz w Bydgoszczy zadeklarować zmianę. Co innego sor czy swiateczna opieka. Niepotrzebnie bierzecie te świstki na wakacje, jeśli jesteście ubezpieczeni to jesteście w systemie i nikogo nie oszukujecie. Jeśli system zwariuje a zdarza się to czasami to się zadeklarujecie zgodnie z prawdą i też was przyjmą. Poza tym obecnie na sorze żadne papiery nie są respektowane, albo jesteś w "ewusiu" albo nie, nawet nie ma co wypowiadac słow "mam zaświadczenie".
  18. Boję się, że rodzę. Wszystko rano było w porządku, zaliczyłm wizytę u ginekologa, czułam się dobrze. Od 13 jednak rozpoczęły mi się bóle brzucha i nie wiem czy to żołądek czy skurcze, ale chyba skurcze bym rozpoznała prawda? Dziecko jest bardzo aktywne, nie dam rady nic jeść, mam mdłości, kopie mnie z każdej strony, bolą mnie jajniki i ogólnie macica. Leżałam aż w końcu usnęłam, obudziłam się dalej z bólem, żebra, podbrzusze, a nawet chyba płuca. Nie wiem już sama ale boję się ze to jakiś stan przedporodowy. Kilka lat temu musiałam urodzić martwe dziecko ale był to poród w 2 trymestrze, wywoływany, ja byłam w szoku wiec mało pamietam. Nie chcę teraz panikować i jechać do szpitala tym bardziej ze dzis bylam u lekarza. Termin oczywiście mam na duzo pozniej, wzielam nospe, ale nic nie pomaga. Leze zwinieta w kłębek, ale gdybym miała skurcze to bym chyba wiedziała?
  19. Akurat ubezpieczenie w Polsce mam w małym palcu i nie wiem czy można o tym pisać, bo to nielegalne, ale z drugiej strony pacjent nie ponosi żadnych konsekwencji prawnych. Oszustwo. Czyli to na czym ten kraj dziś stoi, za pomocą oszustwa każdy lekarz cie przyjmie i nie ma znaczenia na jaki kolor miga się Twoj pesel w "ewusiu". Paradoks polega na tym, że jeśli się przyznasz do nieubezpieczenia to Ci odmówią. Ot taka logika polska. Nie mieli prawa odmówić opieki zdrowotnej dziecku, do 18 roku życia każdemu dziecku to się należy jak psu buda, ale raz trzeba o to walczyć, a dwa schody zaczynają się w momencie gdy jesteś ubezpieczona. Masło maślane wiem, ale to wszystko wiedza dostępna powszechnie , tylko że jak najmniej udostępniania. Dlaczego to chyba oczywiste. Z ciekawostek dodam, że jeśli jesteś załóżmy nieubezpieczona 2 miesiace przykładowo i chcesz się potem ubezpieczyć potem to musisz wyrównać zaległe miesiące. Ale i na to jest sposób, wystarczy się zarejestrować w urzędzie pracy i po miesiacu kasują ci zaległe ubezpieczenie. W tym kraju wszystko się da, ale nie uczciwością. Żeby była jasność NIE POPIERAM OSZUSTW to, że coś nie jest ścigane i nie wyciga się z tego konsekwencji nie oznacza, że jest akceptowalne. Takich cwaniaków i kombinatorów powinno się zamykać, bo za to płacą ludzie, którym te składki są obowiązkowo potrącane z pensji. Ale ogólnie jak najbardziej można w naszym kraju korzystać z nfztu nie płacąc składek i nie trzeba do tego być zarejestrowanym w urzędzie pracy.
  20. Jestem ubezpieczona w Polsce. Ale wiem, że okres ciąży i połogu przez 6 tygodni nie wymaga ubezpieczenia. Dzieci są do 18 roku też "ubezpieczone". Jest to w naszym kraju akurat przestrzegane, bardzo pokrętną drogą i zahaczającą o łamanie prawa, ale pacjent nie pociągany jest do żadnych odpowiedzialności prawnych. To akurat inny temat, ale dość ciekawy, w zasadzie każdy nieubezpieczony jest ubezpieczony i jest to taki przekręt prawny, ze chyba takie cuda tylko w Polsce. Ja co prawda mam ubezpieczenie do końca swych dni, ale ogólnie nie trzeba w Polsce płacić składek tylko nikt o tym nie mówi, a szpitale i przychodnie nie potrafią z tego papierkowo wybrnąć.
  21. No, ale z okresem akurat jest reguła. Nie można mieć miesiączkę i być w ciąży, plamienia, krwawienia podobne do menstruacyjnych to inna para kaloszy. Z reguły to jest tak, że chcąc mieć dziecko lub bojąc się panicznie ciąży, zwykły okres uważamy za plamienia, a gdy najmniej się spodziewamy to bum okazuje się że dwa miesiące miesiączki to żadna miesiączka a ciążowe krwawienie. Po 8 latach starań odpusciłam totalnie, pogodziłam się z tym, że dziecka mieć nie będę i nagle ciąża o której się dowiedziałam pod koniec pierwszego trymestru, jeszcze się na najważniejsze usg załapałam. I też myślałam, że miałam okres, mało tego jeszcze sobie czekałam ponad tydzień na kolejny bo myślałam że podróż, stres rozregulował mi cykl, a jak zrobiłam test to byłam pewna że to nowotwor a nie ciąża i szłam do ginekologa jak na ścięcie.
  22. Dzięki Unlan Dowiem sie jak z polozną, czy w ogóle mnie odwiedzi.
  23. Krzywde zrobię? Na pewno, jakieś teorie spiskowe, może śliskie kocyki w tle albo beczki z wodą?
  24. Niech Cię głowa nie boli o moje dziecko, położna jak będzie chciała to przyjdzie ja nie będę nikogo szukać, w szpitalu położne chyba są, a po wyjściu będę z mamą. I tak chce jak najszybciej po porodzie wyjechać, oby dziecko tylko było zdrowe i obyśmy mogli wsiąść do samolotu.
  25. Jeśli mieszkasz na 4 piętrze bez windy to wcale mnie nie dziwi, że mąż chodzi na zakupy. W takiej sytuacji to i bez ciąży bym zakupów nie robiła, mieszkałam tak kiedyś i zamawiałam zakupy przez neta.
×