Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

roztargniona09

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1295
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez roztargniona09

  1. Ja nie wiem po co w ogóle przed miesiączka robić betę. Przecież te kilka dni nikogo nie zbawi, jak się miesiączka nie pojawi a kreska jest słaba na teście to jak najbardziej można zrobić. W innym wypadku to zwykle przewrażliwienie i psychika. Najgorsze że takim dziewczynom kretyńską nadzieję dają inne dziewczyny pisząc że mogą być to objawy ciąży, że mogą iść na betę. Po co dajecie komuś złudna nadzieję? To, że jakaś artystka miała tydzień po zapłodnieniu pełne ciążowe objawy to nie jest wyjątkowy przypadek, ona te objawy miała co miesiąc aż w końcu zaszła w ciążę, ale wam się do tego nie przyzna. Będzie udawała wyjatek, który miał mdłości 3 dni po zaplodnieniu i karmiła takimi bzdurami kobiety mające nadzieję.
  2. Moze masz zapalenie pecherza. Na objawy ciazowe o ktorych piszesz jest za wczesnie.
  3. Nie kierowałabym się internetem, z lekami w ciąży jest spory problem, nie chcę zbytnio się na temat wypowiadać, ale mogę podać ci na swoim przykładzie. Przed ciążą brałam lek X, w Polsce i za granicą, w ciąży nie powinnam rezygnować z leczenia tym bardziej i ciekawostka taka, w klasyfikacji leków w kraju, w którym mieszkam lek jest w ciąży bezpieczny, w Polsce z kolei tylko przy korzyściach przewyższających zdrowie matki. Także skonsultuj z ginekologiem, ale nie przeżywaj też, że robisz dziecku jakąś ogromną krzywdę. Leki w ciąży to bardzo trudny temat, wiem jak bardzo się boisz, ale internet w tym zakresie naprawdę nie pomoże.
  4. Wmawiasz sobie. Za wcześnie na objawy, ale znam kobietę, która czuła ruchy w 9tc także wiem, że głowa jest w stanie wyprodukować najdziksze fantaze.
  5. W klinice, którą rozważałam na początku stawiali nacisk na zero problemów zdrowotnych, nadciśnienie wystarczyło do odmowy. Nie wiedziałam nawet o tym, o dziwo z cukrem biorą. Ja się dowiedziałam, że mnie nie wezma ze względu na chorobę nie związaną z ciążą. Fakt, że w ogóle o tym nie pomyślałam wcześniej. Ale na pocieszenie usłyszałam, że i tak by mnie nie wzięli, bo do połówkowego trzeba mieć tip top wyniki, ja nie miałam. Ja wiem, że karetki przewożą, ale wiesz jak to kobieta w ciąży ma w głowie masę czarnych scenariuszy i woli mieć specjalistów pod ręką. Tzn ja miałam takie myślenie, tym się kieruję od początku ciąży (a raczej wiedzy o niej), kij ze mną byle dziecku nic się nie stało. To wydaje mi się jest myślenie każdej normalnej matki. Jakieś bóle czy rozciąganie pochwy to żart dla mnie, ktoś kto myśli o takich bzdurach powinien się mocno zastanowić nad rodzicielstwem. Nie wiem nic o prywatyzacji nfztu nie interesuje się tym zbytnio, ale na tyle co się poturlałam po szpitalach w kraju to uważam, że medycznie stoimy super, gorzej z warunkami, ale to kwestia drugorzędna. Nigdy na brak specjalistów nie narzekałam, a zawsze jak w ojczyźnie jestem to jak na złość muszę gdzieś wylądować. Natomiast gdy robiłam rozeznanie w placówkach totalnie sprywatyzowanych to niestety, ale często na swoje wątpliwości słyszałam, że mają umowę z takim i owakim szpitalem i tam zawiozą mnie lub dziecko lub nas w dwupaku. Po co mi łapatologicznie rzecz biorąc szpital gdzie mnie mają transportować do innego szpitala skoro mogę od razu wybrać ten gdzie zaoszczędzą mi niepotrzebnych wycieczek. I ci prywatni specjaliści z bożej łaski... No to już wolę biedny szpital z kocem i profesorem u boku niż pościel z dr nauk medycznych młodszym ode mnie o 6 lat.
  6. Problem w tym ze nie mogę. Chciałam rodzić w kraju, w ktorym mieszkam od lat, ale mam zakaz lotu, a pontonem raczej nie popłynę.
  7. Tak z ciekawości jakie to dwa europejskie kraje? Obstawiam, że jeden z nich to Holandia, ale mogę się mylić. Ja nie mieszkam w kraju europejskim i moja wiedza na temat porodów jest mocno ograniczona.
  8. Unlan zgadzam się z tobą. Argument z c.pą już dawno obalony i dlatego nikomu nawet nie chce się tego wałkować. Chociaż pamietam jak o tym pisali, śmiech był niezły, c.pa wyznacznik szczęścia małżeństwiego. Jednak z moim pytaniem się nie zrozumieliśmy trochę. Ja nie piszę o sobie, mam wskazania i nawet żałuję, bo im bliżej terminu tym nawet wolałabym rodzić naturalnie chociażby dla samego doświadczenia, operacje już miałam i to nic fajnego, a zdrowego dziecka w terminie nie rodziłam. Jednak naturalnie wolałabym rodzić za granicą, w tym kraju trochę strach. Wracając do mojego pytania chodziło mi o kobietę, która nie ma wskazań medycznych do cc, ale nie przyjmą jej też w klinice, bo nie spełnia jakiegoś tam warunku. Oczywiście finanse nie grają roli. I teraz taka kobieta chce cesarkę, chce za nią zapłacić, ale może mieć ją tylko w szpitalu państwowym. Powtarzam wskazań medycznych do niej nie ma, ale klinika jej nie weźmie. To nie jest jakiś skrajny przypadek. Książkowe ciąże są obecnie rzadkością, każda coś tam ma, a kliniki się zabezpieczają. Jeśli chodzi o ceny jestem dobrze zorientowana, różnica między cc w prywatnej klinice, a daniem w łapę to kwota od 1500zł do 3000zł. Kolejna sprawa to taka że w prywatnej klinice kobiety się boją rodzić ze względu na powikłania, nasze prywatne kliniki są fatalne, wydawałoby się że pieniądze i sprzęt powinny iść w parze. Niestety nie w tym kraju. Prywatyzacja u nas leży i kwiczy, ale to nic dziwnego, bo łapówki płyną jak woda z kranu.
  9. No jesli ktos decyduje sie na cesarke z powodu bólu to się zdziwi. Takie argumenty to dla mnie śmiech. Ja piszę tylko i wyłącznie o tym, że ktoś się obawia o zdrowie i życie dziecka. Ból jest nierozelwaną częscią porodu czy to poprzez cesarkę czy też poprzez naturalny sposób. Argumenty typu ból do mnie też nie przemawiają. Kobiety należy edukować i uświadamiać, a w naszym kraju tego się nie robi, bo i po co jak można za cesarkę wziąć pieniądze do kieszeni.
  10. To jest twoje zdanie. Ja gdy miałam wybór kierowałam się cc dla dobra dziecka. Bo mam w rodzinie przypadek niedotlenienia i przez to opóźnienia w rozwoju dziecka. Dziecko, które miało być zdrowe nigdy już zdrowe nie będzie. Mojej siostrze zwlekali z cesarką i też urodziła dziecko po 32 godzinach sine, na szczęście tu akurat wszystko skończyło się dobrze. Także ja rozumiem każdą kobietę ktora chce cc. A księżniczką to zostanę jak będę mi się zachce drugiego dziecka czyli wynajmę sobie surogatkę. Sama ciąża ma tyle wspólnego z księżniczkowiem co pandy z łyżwiarstewm figurowym.
  11. Nikt ze mną prócz mamy i kobiet, które rodziły nie rozmawiał na ten temat. To nie chodzi o to, że ja potrzebuję specjalnej uwagii ale dobrze by było gdybym po pytaniu o możliwość pprodu usłyszała od lekarza obiektywnie o wadach i zalatach. Tak jak pisałam byłam u 3, u każdego pytanie się pojawiało, żaden ze mną nie rozmawiał na ten temat, podawali jedynie kwoty. Dlatego wcale się nie dziwię, że są kobiety typu autorki, które boją się rodzić. Nagłaśniane są sprawy gdzie dziecko urodziło się niedotlenione, gdzie złamano mu rączkę itp więc taki obraz porodu powstaje w głowie ciężarnej. I taka ciężarna wybiera cesarkę. Krótko mówiąc nikt kobiety na poród nie przygotowuje. A gdy nawet taka kobieta napisze coś o swoich lękach na podrzędnym forum to może przeczytać, że jest księżniczką i należy ją ukarać. Poważnie zaczynam się zastanawiać czy na wszelki wypadek nie zapłacić nawet za to cc, które mi się należy, dla własnego spokoju, bo jak czytam dzisiaj na spokojnie wasze posty to trochę mnie przerażenie ogarnia.
  12. Ja też w łapę nigdy nie dałam, ale w kraju się na dobrą sprawę nie leczyłam. W cywilizowanych państwach o takich rzeczach się nie myśli nawet. Nie bawi mnie problem, ale to jak do niego podchodzicie. Nie popieram łapówkarstwa, ale w kwesti zdrowia i życia dziecka takie zasady mam w tyłku. Ty tak naprawdę też, ale albo o tym jeszcze nie wiesz albo się wstydzisz się do tego przyznać. Pisałam już jak najlepiej ugryźć ten problem i to całkiem poważnie. Ale lepiej się powyzywać.
  13. Tak, w chwili porodu myślą o innych, od razu mi cieplej na macicy, że kafeterianki będą ze mną w dniu porodu. W dodatku bronią tego zabiegu niczym niepodległości. Jestem niemal pewna ze to hormony, ale spoko mi tez odbierają rozum.
  14. W tym kraju nikt daleko nie zajdzie, ale jako hazardzistka i tak obstawiam łapówkarzy. Same spójrzcie obiektywnie, drzecie się jak stare prześcieradła o wyimaginowaną salę operacyjną, ale jak napisałam o uświadamianiu kobiet co do porodu (tak, to jest u nas problem) to wolałyście się od księżniczek wyzywać i karać jedna drugą (wypalanie znamienia publicznie może być? I widowiskowo i rozrywkowo...) zamiast spokojnie podjąć dyskusję na temat problemu, który ten chory system tworzy. Tak jest w Polsce ze wszystkim, gó..o było, gó..o będzie, a kto ma kasę ten śpi spokojnie. To tworzą kombinatorzy z waszą pomocą, pełno was wokół problemu od du.y strony.
  15. Z nudów się oburzam, poza tym cesarka na tym forum to zawsze był kontrowersyjny temat niczym przeszczep narządów płciowych od małpy. Na studiach o tym tu czytałam i dziś czytam, lata mijają, a na kafe wciąż się kłócą o poród. Kiedyś jeszcze były to kłótnie o ci.ę, a dziś o zdrowie a niemal i życie. Wartości wzrastają.
  16. I nie podnoscie mi ciśnienia bo jeszcze rodzic zacznę i zasypie szpital milionami żeby żadna w nim rodziła. Nie zajmę sali operacyjnej a cały oddział, a co jak się bawić to na calego idę pakować miliony dla nfztu
  17. Ja nie muszę kupować cesarki, mam wskazania i każdy lekarz mi ta cesarkę zrobi bo niestety nie mogę dla swojego zdrowia urodzić naturalnie. Ale zanim o tym się dowiedziałam miałam przez chwilę wybór dlatego podałam taki przykład. Nie odwracaj więc kota ogonem, wiesz w ogóle że trzeba okazem zdrowia i mieć idealna ciążę by cię przyjęli do prywatnej kliniki? Jak bierzesz jakiekolwiek leki zapomnij w ogóle o klinice. Zapytałam więc co z kobietami które chcą zapłacić za operacje ale odmawiaja im pobytu w klinice? Gdzie mają to cc robi w domu? Anologicznie rzecz biorac skoro pomoc tylko potrzebującym niech ciężarne z wzorowa ciąża rodzą w domu. A nie księżniczka przyjedzie do szpitala urodzi w 2 godziny a łóżko 3 dni zajmuje. Bezczelna.
  18. Tylko na tym forum od wieków cesarka urasta do rangi operacji na otwartym sercu. Trwa kilkanaście godzin, zabiera wszystkich lekarzy, pielęgniarki i zostawia resztę ciężarnych na pastwę losu.
  19. Dajcie też spokój z tym myśleniem o innych to nie kwestia nakarmienia głodnego, a zdrowie twojego dziecka. Już widzę jak rodzisz z myślą boze a co z innymi które rodzą, w ogóle po co ci lekarz może potrzebuje go bardziej inna. W ogóle po co ci szpital? Po co zajmować miejsce jak masz książkowa ciążę to urodz w domu w asyscie sąsiadki bo może któraś bardziej będzie potrzebowała tego łóżka szpitalnego. Jak trafiasz do szpitala to musisz 3 dni leżeć zajmując miejsce bo inaczej NFZ nie zapłaci szpitalowi. Jak nie było covida to cie trzymali ile wlezie żeby wydoic kasę.
  20. Cc jest droższe w prywatnej klinice bo doliczają pobyt plus lekarz dzieli się kasa z personelem, a w państwowym szpitalu pieniądze bierze do kieszeni na czysto a za resztę płaci państwo. Czyli my, bo jak wiemy państwo nie ma swoich magicznych pieniędzy. Tak się uczepilywcie tej prywatnej kliniki to zadam wam pytanie na swoim przykładzie. Nie mogą mnie przyjąć do kliniki ale mam (przykładowo oczywiście) wybór porodu z przyczyn medycznych. Chce cesarkę chce za nią zapłacić, ale muszę to zrobić w formie łapówki bo inaczej w tym kraju się nie da. I co? Mam ta cesarkę w domu sobie zorganizować? To moja wina, że państwo uniemożliwia mi legalny wybór? Nie każda kobieta może iść i zapłacić w prywatnej klinice. Zrozumcie to. To nie kwestia finansowa a medyczna. I takich przykładów na pewno jest sporo.
  21. Unlan to jednak było 14 lat temu, byłaś kiedyś w popołudniowych godzinach w PZP? Tam same ćpuny siedziały, a ja wyszłam z receptami na dobre cpunskie specyfiki, po które na szczęście nigdy nie sięgnęłam. Poza tym antydepresanty to żadne narkotyki, więc żaden ćpun nie musi udawać depresji.
  22. Boże od wczoraj marzę o chlebie z dżemem truskawowym, śnil mi się, dziś w sklepie macałam sloiki lubieżnie się oblizując. Paradoksem jest to że nie znoszę dżemu i truskawek. Czy te zachcianki zostaną po ciąży? Chce żyć z myślą że zjem w końcu ten cholerny dżem.
  23. O, ułatwili drogę ćpunom po leki i już nie ma psychologa? Ja korzystałam z psychiatry 12 lat temu więc faktycznie teraz może być inaczej. Już wtedy kolejka do psychiatry to była wylęgarnia ćpunów. Dziś balabym się chyba tam wejść.
  24. Poza tym swoją pierwszą niedokończona ciążę miałam za granicą, od początku wrzeszczałam że chce cc, rozmawiano że mną i lekarz i położna od 8 tc, pamiętam jak mnie przekonywano do porodu naturalnego, mówiono o korzyściach (byłam wtedy zdrowa jak ryba) moich i dziecka. Ale uspakajono mnie zawsze że jeśli nie zmienię zdania to ostatecznie będę miała ceserke. Po to bym się czuła komfortowo, nie bała się. Nie było mi dane jednak podjąć decyzji. Obecna ciążę prowadzę w Polsce z przymusu, zaliczyłam 3 ginekologów. Ani razu nikt mnie nie przekonywał do porodu naturalnego, nikt mi nic nie tłumaczył. Ot mam wybór koniec tematu. W końcu usłyszałam że jednak wyboru nie mam, idę pod nóż i już. Brakuje mi trochę takich normalnych rozmów na ten temat, ale nie wolno mi latać i jestem skazana na ten polski nóż. Nawet nie chce mi się dyskutować na ten temat z lekarzem. Miło z jego strony że mnie nie kasuje za cesarkę, ale nie czarujmy się place za te wizyty dość słono.
  25. Cc na życzenie to nazwa potoczna, płaci się za wskazanie. Swoją drogą to ciekawe jak w innych krajach panicznie boją się cc a u nas za to płacą. W naszej służbie zdrowia było źle podejście do rodzących, fatalna opieka, jeszcze gorsze traktowanie. Piszę celowo było bo nie wiem jak jest obecnie. Może coś się zmieniło. Powinni zadbać o to by kobiety chcialy rodzic, nie wiem moze niech dadzą 500 plus od porodu naturalnego chociaż to za mało, minimum dwa tysiące tyle ile kosztuje najtańsza cesarka. Ale na poważnie mieszkam w innym kraju gdzie jak powiedziałam że chce cesarkę to patrzyli na mnie jak na dziwoląga, ale jakbym się uparła to bym poszła pod noż, za darmo tzn na ubezpieczenie. Po prostu ciachneliby mnie dla świętego spokoju lub zmienili moje zdanie tak jak mojej przyjaciółki która chiała mieć cc, ale w ciąży po spotkaniach, rozmowach z położna zmieniła zdanie. Myślę że to lepsze podejście niż płacenie za operacje.
×