Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

roztargniona09

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1295
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez roztargniona09

  1. Nie rodzę na początku roku tzn nie w najbliższych tygodniach. Sytuacja jednak uległa zmianie i nie mam już wyboru poza tym czy szpital czy prywatna klinika. Także po częsci temat nieaktualny. Już zapomniałam że w ciąży wszystko może się zmieni z dnia na dzień.
  2. Witam serdecznie. Wiem, ze temat wałkowany był tu nie raz, ale znalazłam same stare tematy, a chciałabym żeby wypowiedziały się osoby normalnie i kulturalnie, bo sama poważnie się zastanawiam i biorę różne aspekty pod uwagę jak na to chociażby w jakich czasach żyjemy. Oczywiście będę jeszcze swoje plusy i minusy omawiać z ginekologiem, ale mimo, że do porodu mam jeszcze sporo czasu to już go pytałam czy mogę wybrać poród naturalny czy cesarkę i odpowiedział, że tak. Mogę rodzić naturalnie w prywatnej klinice pod jego opieką lub w szpitalu państwowym również pod jego opieką. Może mi wykonać cc w klinice lub w państwowym. Oczywiście w każdym z przypadków płacę, ale jeśli zdecyduje się na szpital państwowy to logiczne że płacę mniej, ale to najmniej istotne dla mnie. Po pierwsze nie wiem co wybrać klinikę czy szpital, bo w szpitalu wiadomo mamy pandemię i bezpieczniej byłoby wybrać klinikę. Z drugiej jednak strony w razie powikłań moich (choruje przewlekle) czy dziecka szpital jest bezpiecznieszy ze względu na sprzęt. Tutaj to nawet myślę bardziej o sobie bo w razie czego bede potrzebowała szybkiej pomocy i doświadczonych specjalistów a w klinicznym szpitalu o to łatwiej niż w prywatnej klinice. Jeśli natomiast chodzi o poród to z jednej strony chciałabym przeżyć ten naturalny, doświadczyć tego, ale z drugiej strony boję się o dziecko, bo wiem, że różnie może to się skończyć. Co do cc to wiadomo, że dziecko bezpieczniejsze, ja spokojniejsza, operacja mi nie jest straszna, bo wiem jak to jest, ale po wyjściu ze szpitala czy kliniki będę sama z dzieckiem i nie wiem czy to nie będzie zbyt duże obciążenie dla mnie. Proszę weźcie pod uwagę moje obawy i wszelkie aspekty i napiszcie co byście mi radziły. Oczywiście mamy które mają poród za sobą też niech się wypowiedzą. Będę bardzo wdzięczna za wszystkie rady i wskazówki.
  3. Nie zauważyłaś żadnych zmian tylko je sobie wmawiasz, przykro mi, ale taka prawda. Nawet gdybyś była w ciąży to za wcześnie by było na jakieś zmiany, a jak już wiesz w ciąży nie jesteś. Test ciążowy robi się w dniu spodziewanej miesiączki lub po jeżeli się spóźnia. Co do objawów implantacji nie wmawiaj sobie i nie obiecuj za wiele, czasami to, że za bardzo chcesz może zaburzyć twoj rozsądek. Z twojego postu wynika że staracie się od miesiąca, daj sobie na wstrzymanie, nie czytaj o objawach, nie doszukuj się co miesiąc zmian w ciele, a będzie dobrze.
  4. Decyzji nie podjęłam. DropKick dziękuje Ci za ten wpis. Myślę, że poród to tak jak ciąża loteria, może być szybki i bez traumy, tak jak i ciąża może przebiegać lekko i przyjemnie. Ja np ciąże przechodzę bez żadnych dolegliwości i w ogóle dla mnie to przyjemny stan, nie dość że schudłam na początku 6kg to poprawiła mi się cera i włosy, w dodatku samopoczucie mam doskonałe. Nie powiedziałabym jednak że każda ciąża to pikuś, moja przyjaciółka miesiac wymiotowala i wyglądała w I trymestrze jak z krzyża zdjęta. Każda kobieta przechodzi ciąże i poród inaczej. Ja z jednej strony chciałabym urodzić naturalnie tak jak pisałam po to nawet żeby doświadczyć tego, gdybym była w pełni zdrowa to na 90% zdecydowałabym się na poród w prywatnej klinice. W szpitalu państwowym mam jednak słuszne obawy.
  5. Chyba przesadzasz z tym zdrowiem moim i dziecka. A cesarka na życzenie chyba istnieje skoro można ją mieć w prywatnych klinikach. W szpitalach państwowych nie istnieje z tym się zgadzam, ale myślę, że jest to podyktowane i tak większą troską o pieniądze niż o zdrowie matki i dziecka. Dodam też, że gdyby w naszych państwowych szpitalach nie dochodziło do zaniedbań porodów naturalnych to i na te cesarki nie byłoby tyle chętnych.
  6. Jeszcze odniosę się do osób takich jak ja, które rozważają szpital państwowy i cesarkę na życzenie. Weź pod uwagę, że ja gdybym w pełni zdrowa to bym wybrała prywatną klinikę bez względu nawet na rodzaj porodu. Niestety nie jestem i tu muszę myśleć o sobie o tym czy z prywatnej kliniki zdążą mnie przetransportowac w razie czego do szpitala, a uwierz mi, że w moim przypadku w najgorszym scenariuszu będzie to kwestia dosłownie kilkunastu minut. Jednak tutaj będę to konsultowała nie tylko z ginekologiem, ale ze swoim drugim lekarzem specjalistą i jego zdanie będzie bardzo ważne, zresztą czekają mnie badanie, które będą miały wpływ na moją decyzję odnośnie szpitala czy prywatnej kliniki, na razie to sobie wszystko rozważam biorąc pod uwagę czarne scenariusze jak i te całkiem dobre.
  7. Co do studentów to się w pełni zgadzam, mi nigdy nie przeszkadzała ich obecność, a często bywali pomocni. Trochę się po szpitalach niestety poprzewijałam i wolę kliniczne gdzie są gromady studentów a i specjaliści są na wyciągnięcie ręki w takich szpitalach. Jeśli chodzi o ten limit cesarek to faktycznie nie pomyślałam o tym, niestety ten argument przemawia do mnie żeby to cc lepiej sobie załatwić jeśli zdecyduje się na szpital państwowy. Z dwojga złego wolę być tą która zajęła salę niż tą zmuszoną do czekania i ryzykowania zdrowiem dziecka. Taka brutalna prawda. Chociaż w pełni zdaję sobie sprawę, że w takim wypadku decyzja nie jest pozytywnie widziana pod względem etycznym czy moralnym, ale nic na to nie poradzę, że dla mnie zdrowie dziecka jest ważniejsze niż morale. Jedyne co może być pocieszające to to, że u mnie naprawdę kobiety nie chcą w tym szpitalu rodzić i trafiają tam chyba tylko przypadkowo bądź tak jak wspomniałam na cc na życzenie.
  8. Oczywiście,że wyrażacie opinię i bardzo się cieszę i dziękuje za nie. Masz w sumie racje z tymi anestezjologami, ale muszę się dowiedzieć czy w moim szpitalu jest z tym problem. Przyznam szczerze, że w naszym klinicznym to kobiety za bardzo rodzić nie chcą, raz, że studenci, a dwa, że są dwa przynajmniej szpitale państwowe gdzie warunki na oddziałach położniczych są lepsze, personel milszy itp. Te dwa szpitale są na pewno oblegane, a w klinicznym to rodzą chyba tylko te, które muszą lub mają poopłacane cesarki. Ja biorę jednak pod uwagę tylko szpital kliniczny, bo sprzęt mają najlepszy no i wszystkich specjalistów, a to jest dla mnie ważniejsze od wygodniejszego łóżka czy miłej pani pielęgniarki.
  9. Słabo wierzę w to, że w moim szpitalu ktoś miał cc za późno, bo inna dała kopertę lekarzowi za cc na życzenie. W klinicznych szpitalach raczej jest wiecej niz jedna sala operacyjna i wiecej niz jeden lekarz operator. Po drugie kobiety ze wskazan i na zyczenie zgłaszają się przed terminem i jeśli wypadnie ileś tam cc w tym samym czasie to spokojnie można poczekać. Ten argument więc do mnie nie przemawia. Przemawia natomiast to, że położne olewaja łącznie z lekarzami przebieg porodu i ma siłę doprowadzają do naturalnego porodu. Moja koleżanka miała słabe rozwarcie brak postępowania, a cc jej nie zrobili nie dlatego, że nie było sali, lekarza czy anestezjologa. Efektem było wypychanie dziecka, które urodziło się niedotlenione. I niestety, ale to są częste przypadki, to nie moja wina, że lekarze zwlekają z cc, a przyczyn tego jest mnóstwo, na pewno jednak nie brak sal operacyjnych. Gdyby nie moja choroba to na bank wybrałabym klinikę i może nawet wtedy bardziej byłabym przekonana do porodu naturalnego, a tak to sama nie wiem. Oczywiście rozmowa z lekarzem będzie pomocna, mam jednak czas i chciałam się nad tym zastanowić i poczytać opinie oraz doświadczenia innych kobiet.
  10. Boje się komplikacji, niedotlenienia, tego, że za późno mi zrobią cesarkę. O to mi chodzi, wiem, że dla dziecka jest lepszy, ale.bardziej ryzykowny, pisałam przecież, że sama chciałabym nawet tego doświadczyć. Będę z lekarzem jeszcze rozmawiać na temat ryzyka, ale mam wybór więc ostateczna decyzja należy do mnie.
×