Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

roztargniona09

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1295
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez roztargniona09

  1. I tak zazdroszczę Znalazłam też kobietę, której wszystko oddam, także nie beda te rzeczy staly i zbieraly kurz. Trochę mi lżej. Ale jednocześnie też smutno bedzie się z tym rozstawać, jedynie łóżeczka mi nie żal od dawna jego miejsce powinno być na śmietniku.
  2. Ja wyprasowalam tylko raz wszystko. Teraz to bym musiała chyba na głowę upasc zeby wszystko prasować. Jwedynie piorę, ale to nawet sama bym nie wlozyla nowego łacha ze sklepu.
  3. Zazdroszczę Mama cie wyreczy w prasowaniu, super. Moja wyprasowała chyba z kilka rzeczy i to na siłe, bo po prostu podjechałm przed porodem zostawić ubranka i perfidnie dałam jakieś z metkami mówiąc ze trzeba wyprać i wyprasować. Mogłam być cwańsza i zrobić tak ze wszystkimi
  4. Zadowolenie zniknie gdy zaczniesz to prasować Chyba, że lubisz. Ja do dziś pamietam ten dreszcz obrzydzenia gdy usiadlam przed stertą szmat do prasowania. Był okres gdy zaczynałam dzień od prasowania i na pradowaniu konczyłam. Wtedy odrzuciło mnie od reszty szmatowych zakupów.
  5. Radocha owszem, ale mozna kupic kilka rzeczy, radość taka sama, ale potem zawód mniejszy, że to jednak nic nie warte szmaty
  6. Dla dziecka nie oplaca sie kupować nowych, gdybym ja o tym wiedziała, a raczej dała się przekonać...
  7. Jak nie znajde do wyjazdu nikogo potrzebujacego to zostawie w mieszkaniu to wszystko, a rodzicom zostawie klucz. Moze ktos sie znajdzie... Na dzien dzisiejszy po prostu nie mamy w rodzinie nikogo w ciazy ani nie znamy kogoś kto moglby potrzebowac.
  8. Dom dziecka nie wezmie, bo nie mają małlutkich niemowląt. Właśnie już rozesłałam wiadomości czy ktoś nie zna kogoś kto spodziewa się dziecka i potrzebuje, ale nie mam takich osób wśród znajomych. Najmniejsze ubranka oddam szpitalowi, ale te większe i ten cały ekwipunek to nie wiem co z nim zrobię. Przeciez nie bede tego na drugi koniec swiata targala. Drugą ciążę planuję na miejscu.
  9. Jest drogo. Nie mam porownania osobiscie, bo nie zarabiam w polskiej walucie, ale na czas pobytu w kraju zauwazylam uszczerbek finansowy. Wczoraj musialam kupic kilka doslownie ciuszkow dziecku, o ile w ciazy wszystko wydawalo sie tanie to teraz widze, ze to "tanie" to nic nie warte szmaty. Wydalam pomad 400zł i co kupiłam? 5 rzeczy niezbędnych. Gdybym żyla w Polsce i zarabiala w zlotowkach ciagnelabym tyle zasilkow ile sie da
  10. Glupie prowo. Jakie dane przy rejetracji? Mocno kogoś fantazja poniosła.
  11. Takie moje rozważania... Chciałam uniknąć dla dziecka podwójnego obywatelstwa, ale za późno, bo polskie już ma więc mąż nie odpuści. Ciekawi mnie jak to by było gdybym zrzekła się polskiego obywatelstwa np jeszcze w ciąży. W ogóle jest coś takiego możliwe? I co wtedy z dzieckiem? Dostałoby pesel czy nie?
  12. To co piszesz to tzw prawo ziemi i nie w każdym kraju obowiazuje, w Polsce chyba nie, bo u nas dostaje sie po rodzicach, ale pewna na sto procent nie jestem. Prawo do obywatelstwa poprzez urodzenie rzadko wystepuje.
  13. Ale ja pytam co gdybym ja nie miała? Czy w ogóle mogłabym się zrzec? To tylko teoretyczne pytania, bo przecież się nie zrzeknę Teraz Nawet nie wiem czy tak można. Foko loko akurat polskie obywatelstwo to żadne ułatwienie
  14. A jeśli ojciec nie jest Polakiem to jakie obywatelstwo ma dziecko urodzone w Polsce?
  15. Tak z ciekawosci jest jakaś chrześcijańska religia, która akceptuje życie w konkubinacie?
  16. Jakim cudem wy jesteście tymi chrześcijanami bez ślubu? Przecież macie tylko wyznaniowy ślub, żyjecie w grzechu to kto was ochrzcił? Szaman?
  17. Ciesz się, że nie mieszkasz w Polsce, bo już byś w szpitalu leżała. Mnie brzuch swędział cała ciążę ale nic mi nie wyskakiwało, jak raz mnie wysypało to musiałam odleżeć swoje, a finalnie nic się nie stało. Jeśli masz wątpliwości to idź do dermatologa, ale podejrzewam, że cię swędzi od rozciągania się skóry.
  18. Gdzie temat o męzu, który przeszedł na chrześcijaństwo? Czy autorka też się nawróciła? Co to za kosciół, który chrzci w tempie ekspersowym muzułamnów? Czy autorka planuje nawracać innych? Jak zamierzają się ukrywać bohaterowie tej telenoweli? Tyle pytań, a odpowiedzi brak...
  19. Ksiądz nie powinien odmawiać posługi z powodu mniejszego zarobku. U mnie tyle dała matka, bo tak uważała. Jestem pewna, że gdyby dała 20zł to też ksiadz by nie odmówił. W sumie to zasada jest "co łaska", więc można dać 200, a można i 20000. To tak jak z chodzeniem po kolędzie jak za dzieciaka pamiętam bo rodzice jeszcze przymowali księdza to kiedyś matka zapomniała całkowicie o tym że przychodzi i miała w papierku stówę i dychę, dała 10zł Potem powiedziała, że więcej ją to wstydu kosztuje i nie będzie księdza w domu. I chyba kilka lat nie było.
  20. Teraz tylko zamieniła córkę na żonę Ale wciąż mamy wspólny mianownik, czyli męża, który płaci, bo chce.
  21. U nas w grudniu zeszłego roku ksiądz za pogrzeb wziął 2000zł. Nie była to jednak cena którą podał, po prostu tyle już mu zaniesiono w kopercie. Do dziś myślałam że to standard.
  22. Że też chce ci się wypisywać te bzdury o alimentsch. Jak nie córka to żona...
  23. roztargniona09

    Wreszcie jesteśmy sami!

    W twoim przypadku to też bym teciowej nie chciała. Do nas ma także jak będziemy na miejscu przyjechać teściowa, ale dla niej to będzie zobaczenie wnuka połączone z urlopem i ma nawet swoje plany. Nocować będzie właśnie w hotelu i to jej inicjatywa, nie powiem, że odetchnęłam z ulgą. Ale ja mam przedziwną teściwą Ona jak na swój wiek zachowuje się bardzo młodo i ogolnie jest taka zabawna. Obecnie ma nowego chłopaka i to z nim przyjedzie na urlop.
  24. Wyjechaliśmy dzisiaj z mojego rodzinnego domu wariatów Zrobiłam obiad na spokojnie, powrócił mi apetyt i czuję spokój, opanowanie. Niestety nie jesteśmy sami na długo, bo w piątek na dwa dni przyjeżdża moja matka z ojcem, ale już się będę lepiej czuła na własnym gruncie. Z jednej strony cieszę się, że rodzice mieli ten kontakt z dzieckiem przez ponad miesiąc, ale z drugiej wymęczyłam się jednak psychicznie. Teraz wiem, że nigdy już nie zgodzę się na obecność kogokolwiek po porodzie. Kolejne dziecko urodzę w buszu w samotności
  25. roztargniona09

    Wreszcie jesteśmy sami!

    Już pisałam, że mnie przekonali, że sama mogę sobie nie dać rady, bo po cc, bo choruję, bo lepiej jak ktoś będzie obok. I uległam. Potem jak mąż już przyjechał to wyjechaliśmy. Ja pomoc miałam, inna sprawa że jej nie chciałam jak się okazało.
×