Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

roztargniona09

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1295
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez roztargniona09

  1. roztargniona09

    Wreszcie jesteśmy sami!

    To rodzinna sesja, beda i oni i bedzie siostra z mezem. Beda.mogli sobie z malym fotki robic na pamiatke, bo zadnego zdjecia jeszcze nie maja.
  2. roztargniona09

    Wreszcie jesteśmy sami!

    Nie przedłuży, bo ojciec ma do pracy po weekendzie. Teraz przyjeżdżają bo w sobote mamy sesje zaklepaną.
  3. roztargniona09

    Wreszcie jesteśmy sami!

    No u siebie inaczej. Poza tym musimy z mężem pobyć sami z dzieckiem ot choćby dla oswojenia się z sytuacją. Jak wyjedziemy to nikt nam pomagać nie będzie. Ale wiadomo też ze do wyjazdu nie zabronię mamie ani tacie przyjeżdżać do nas. Mama nie mogłaby się do mnie wprowadzić po porodzie. Mieszkam wysoko, obawiam się, że mogłaby wypaść niechcący z balkonu z moją pomocą My we dwie same nie możemy być, bo zaraz byśmy się zagryzły, potrzebny był nadzór.
  4. Niestety, ale dzieci u mnie w szkole siedzialy nawet 7-16 i nie było innego wyjścia. Nie każdy mieszkał obok szkoły i szkoda mi było tych dzieciaków. Jednak chyba im to nie zaszkodziło, bo wyrośli na normalnych ludzi A w liceum to ja lekko spędzałam czas od 7.30 do 16, jak kółko miałam jeszcze to i po 18 wychodziłam.
  5. Będą na pewno. Ja w ciągu ciąży miałam 3 razy robione, na początku, w szpitalu jak trafiłam w kwietniu i na patologii też robili. Po co to nie mam pojęcia, dopiero w domu zobaczyłam, że miałam znowu na kiłe i hiv robione badania.
  6. Ja miałam mdłości w 7 miesiącu i to pod sam wieczór, a do tego ograniczenia żywieniowe. Były dni gdzie żywiłam się dwoma kromkami chleba. Ale pierwsze słyszę, że mdłosci mają coś wspólnego z brakiem radości to jakiś przesąd? Warto jeść dobre i zdrowe rzeczy, ja w ciaży będąc na diecie tak się wkręciłam, że mi wiele z żywienia takiego zdrowego zostało i mam zamiar tego pilnować. Ale ja jestem z tych osób co lubią gotować, więc u nas zawsze jadło się w miarę zdrowo, bo lubię wszystko robić od podstaw. W ciąży tylko miałam ogromne ciągoty do fast foodow.
  7. Nie trzeba pracować zdalnie, mam znajomych, którzy w czasie pandemii musieli być w pracy z rana oboje. Nauczanie było zdalne i do 8 letniego dziecka przychodziła babcia, bo znajomi na cały dzień nie chcieli zostawiać dziecka. Zawsze jest jakieś rozwiązanie, nie da się wszystkiego zaplanować w życiu, ale opieka nad dzieckiem to chyba najważniejsza podstawa.
  8. Ciesz się tymi mdłościami i zgagą, bo jeszcze zatęsknisz za tym stanem A co na kolację chciałaś robić? Ja od jutra staje przy garach z wielką przyjemnocią.
  9. Nie może 7 letnie samo wracać ze szkoły, jeśli pracujesz to musisz dziecku załatwić opiekę na czas powrotu ze szkoły i twojego powrotu z pracy. Ja np owszem wracałam do domu ze szkoły w wieku 7 lat, ale to dlatego, że mieszkałam obok szkoły i jak odpadała jakaś lekcja to sobie po prostu szłam, to byly czasy bez telefonów komórkowych i zanim szkoła zadzwoniła to byłam w domu. A dodam, że i tak dzwonili, że poszłam do domu. Często też wracałam ze starszą o kilka lat sąsiadką. Ale już moja siostra młodsza ode mnie sporo nie mogła wychodzić sama ze szkoły, musiałam ją odprowadzać (wciąż mieszkaliśmy obok szkoły) albo ktoś z rodziców. W wieku 7 lat nikt nie zostawia dziecka w domu bez opieki, do sklepu można wyjsc czy wyrzucić śmieci, ale nie do pracy na 8h
  10. roztargniona09

    Nowa szkoła.

    My się nie czujemy w nowych szkołach, bo dawno edukację mamy za sobą. A ty się weź do nauki skoro czytanie ze zrozumieniem to dla ciebie problem i nie umiesz tematu na odpowiednim forum założyć.
  11. No nie, 24h nie da się nosić dziecka, ale można przy nim być. W życiu nie dałabym obcym nosić dziecka, ja nawet nie pozwoliłam ciotkom go oglądać. Tak samo nie pozwalam na robienie zdjęć, ale na szczęście moim rodzicom nawet takie głupoty nie chodzą po głowie, siostra jedynie chciała porobić fotki to powiedziałam, że mamy zaklepaną sesję i wtedy całą rodziną będziemy robić zdjęcia. Na razie tylko ja fotografuję maleństwo Ja mogę, reszta nie
  12. Przez miesiąc nie odkładałam dziecka, ciągle u mnie i ze mną, po rozmowach z siostrą trochę odpuściłam. Teraz jak miałam wyjechać zrobiło się też lepiej, bo tato w domu jest cały czas, a i ludzie poznikali, matka odwołała chyba wszelkie audiencje bo się wystraszyła że naprawdę wyjadę.
  13. Nieee, tym razem była moja zgoda na podebranie dziecka, po prostu probowałam usnąć i potem mieli go wziąc do kosza i zabrać do siebie. Spał w koszu przez 4 godziny, ale że się obudziłam i zacząl płakać to tato go nakarmił i matka powiedziała żeby go położyć do łóżka, bo za mało zjadł i może być niespokojny. Ja już i tak nie spałam, więc sobie zaglądałam do nich, spali we trójkę i żal mi było awanturę robić. Mnie bardziej martwi, że przy mnie są wrzaski i histerie, a przy rodzicach nocka minęła na spokojnie
  14. Wlasnie nie jestem zaborcza, tzn nie byłam nigdy. Mnie samą to zadziwia, rozum mi mówi, że to śmieszne, ale jakiś dziwny instynkt podpowiada mi w głowie, że znowu przylezie ktoś kto będzie chciał nosić dziecko A przeciez to jego ojciec, a nie obcy człowiek. Kolejne dziecko to jakaś chora fantazja, mam dużo czasu jeszcze, a już w glowie przestudiowałam jak tu się zapłodnić. Zanim wczoraj usnęłam to nawet obmyśliłam plan, że jak mąż nie zechce podzielić się spermą to sobie znajdę nowego męża Już widzę jego minę jak mu powiem o swoich zamiarach, będzie się z dzieckiem turlał ze śmiechu. Tak na serio to trochę dla mnie za późno na spełnianie się w macierzyństwie, za późno zaczęłam
  15. W dzien to w ogole nie mogę spać. Ale wczoraj padłam. Co prawda czułam oddech matki przez drzwi, która zapewne czaiła się na dziecko, ale przespałam moment zabrania dziecka. Wiem, że z rodzicami nic mu nie jest, nawet przymknęłam oko na to, że go sobie rodzice do łózka wzięli Dziś próbowałam usnąć w dzień i nic z tego, poza tym hormony znowu się rozszalaly i jestem zła że przyjeżdza mąż, dla mnie to oznacza o jedną osobę więcej do dzielenia się dzieckiem. Paranoja.
  16. Przespałam w nocy 4h ciągiem. Oczywiście dziecko też w tym czasie spało u rodziców. Jak się obudziłam to poszłam zobaczyć co robią, akurat jak tylko podeszłam pod drzwi to małe się rozdarło. Potem już spać nie mogłam, ale coś tam przysnęłam. Trochę mi lepiej po tym spaniu, czuję większą równowagę, ale już na noc więcej dziecka nie dam rodzicom.
  17. Nie chcę sesji online, ja potrzebuję zobaczyć człowieka przed którym puszczą mi hamulce na żywo. Tak już mam, że dla mnie istotne są rzeczy, których kamera nie uchwyci. Dziś myślałam o tym jak tu zajść w ciążę bez seksu Mimo, że dziecko jest warte każdego poświęcenia to jednak mam wstręt jeszcze do tych spraw. A zasypana głowa hormonami produkuje mi jakieś dzikie pomysły. Wstyd mi za siebie
  18. Mam czas, bo małe lubi spać, zaraz będę go wybudzać, nie lubię jak śpi za dlugo, bo się nudzę i klepie wam glupoty Już mi przeszła chęć na rozmowę z psychologiem, żałuję że polazłam do faceta, mogłam wybrać babę. A teraz nie ma sensu i tak zmieniać bo sobie wyjadę i znajdę kogoś nowego.
  19. Nie chciabym żeby mnie dopadł baby blues i dlatego nie podoba mi się wieczne szczęście. W życiu potrzebna jest równowaga, co za dużo to niezdrowo i tak samo jest ze szczęściem. Już raz byłam tak szczęśliwa i dobrze na tym nie wyszłam. Taki mam po prostu wewnętrzny lęk przed nadmiarem szczęścia. Nie wiem skąd mi się ubzdurało kolejne dziecko już i natychmiast, nie miałam aż tak intensywnych myśli do tej pory i trochę mnie przeraziło, że zaczęłam sobie wyobrażać, że jak dobrze pójdzie to do stycznia zajdę w ciążę. Przecież mój mózg wie, że nie mogę, więc po cholerę moja głowa fantazjuje o takich głupotach? To mnie przeraziło. Jeszcze dziecko mi nie urosło a ja już myśle o drugim. Jakaś paranoja. I jeszcze jak matki zapytałam czy też tak miała to mi warknęła i kto tu psychiatry potrzebuje Po czym dodała, że ona była normalna i miała nadzieję, że będę pierwszym i ostatnim dzieckiem w jej życiu, ale wyszło inaczej Foko loko mówiłaś, że wrócę z kupkami i innymi dziecięcymi bzdetami, a ja ci wtedy odpisałam, że predzej wrócę z relacją z psychiatryka. Chyba powinnam jasnowidzem zostać
  20. Ulotki to mogłabym recytować w 3 językach na pamięć Nic nie biorę co wpływa na głowę, za wiele lat się lecze i gdybym miała jakieś psychiczne skutki uboczne to bym na bank wiedziała.
  21. Nie biorę nic co mogłoby wpływać na psychikę. Ja nawet przeciwbólowych leków nie biorę, tylko na serducho i płuca.
  22. Dodam jeszcze, że niepokoi mnie to, bo wiem, że po każdym takim euforycznym wyrzucie jest zejście i nie chciałabym popaść w otchłań rozpaczy.
  23. Ale to i tak dziwne, bo nie czuję w ogóle zmęczenia, dziecko śpi sobie ładnie, bo przesypia te 3-4h ciągiem a ja co 50 minut się wybudzam i jak się wybudzę to koniec, nie zasnę, leżę i patrzę na dziecko, czy oddycha, czy śpi, całuje je i tulę, a nawet wąham i się cieszę jak nienormalna. A jak ojciec dziś wziął małe na spacer to zaczęłam fantazjować o kolejnym dziecku. Przegrzało mi chyba styki.
  24. O, tak ta psychiczna wolność od ciąży Tak się rozregulowałam, że w ogóle nie martwię się dzieckiem, to też dziwne. Jakoś fakt, że jest już fizycznie przy mnie, a nie we mnie uspokoił mnie i nie doszukuję się chorób u dziecka ani kolek czy innych niemowlecych problemów. Ale jestem na zakręcie, tzn euforii za dużo. Matka się odezwała wreszcie, powiedziała, że mam odpocząć, bo latam jak nienormalna i jak im wysiądę to będę "niepotrzebnym balastem" Potem uslyszalam parę zdań, a raczej pomrukiwań pod nosem na temat tego, że mnie karetka zabierze i sobie na wczasy pojadę do szpitala, a dzieckiem oni będą musieli się zająć. Taa, taki mam plan Ale siłą rzeczy coś w tym jest, bo ciśnienie mi zbyt skacze, jak mi pikawa siądzie to przecież z małym się nie położę. Tato mi zrobił ziółka, nakarmie swe dziecie, zasnę z nim i wydałam oficjalną zgodę na podebranie mi dziecka w nocy Może uda mi się chociaż z 4 godziny pospać. Bo od porodu nie przespałam ciągiem nawet dwóch godzin.
×