Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

roztargniona09

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1295
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez roztargniona09


  1. Jako przeciwniczka metody BLW rozumiem autorkę. Być może dlatego, że miałam pediatrę, który mnie wypytywał usilnie o stałe pokarmy, rozszerzanie diety i był zwolennikiem odstawiania mleka po roku. Także ja rozszerzalam dietę tzw stara szkołą, czyli musiki owocowe, zupki papki, kaszki itp. I chociaż wiem, że mleko do roku jest podstawą to mój młody od 8 miesiąca wcinał 5 stałych posiłków. Wiadomo, że jadł rozne ilości, ale ta zupkę czy obiadek raczej zjadał, podobnie kaszke na kolację. Także rozumiem autorkę, ale z drugiej strony... Autorko chyba za bardzo te placki przeżywasz. O ile zgadzam się z Tobą w kwestii tego karmienia o tyle tutaj uważam, że dziecku wolno smażone. Mój od 10 miesiaca wcinal schabowe i nic mu nie było. Bardziej właśnie niepokoiła bym się tym, że dziecko je za mało, a nie czy placki czy zupki 


  2. Od zawsze byłam zwolenniczką spania bez dziecka. Przez ponad rok udało mi się nawet trzymać tego postanowienia, ale po później młody budził się o 4 i najłatwiej zasypiał z nami. Potem zaczęły się pobudki w nocy i tez zaczęliśmy brać go do siebie. Aż w końcu nadszedł ten dzień, że położyliśmy się razem i była to cudownie przespana noc. Zauważam same plusy spania z dzieckiem, nawet żeśmy zainwestowali w większe łóżko. Wcześniej byłam do tego sceptycznie nastawiona, a teraz żałuję, że tak późno się zdecydowałam na spanie razem. Wiem, że wiele osób jest przeciwnych, ale naprawdę nam to ułatwiło życie. A wy co o tym myślicie? Też wam się z czasem odmieniło jak mi?


  3. A ja trochę autorkę rozumiem.  Może i zalecenia były kiedyś inne, ale dziecko w tym wieku powinno jeść jakieś zupki papki czy nawet obiadki. Moje w tym wieku głównie piło mleko, ale jadło owoce jakieś jabłka, banany, itp, obiadek codziennie ze słoiczka, deserki ze słoiczka i kaszki. A do rączki to się dawało warzywa, owoce, chrupki kukurydziane, bułkę.


  4. Dnia 26.01.2024 o 08:03, Foko Loko napisał:

    No tak, ale po 22tc masz porod, nie poronienie. Moje dziecko urodziło się żywe.

    I nie miałam zadnych problemow z zajściem w ciąże. Obecnie problem jest, zeby nie zajśc 🤷‍♀️

     

    I dalej nie, na początku wcale nie chcialam byc mamą, a trudne ciąze tylko mnie w tym utwierdzały. I mogę sobie powiedziec do lustra, ze czasami bardzo żałuję, ze sie zdecydowalam na macierzyństwo. I mogę sobie powiedziec, ze posiadanie dziecka nie zaspokaja zadnych moich egoistycznych potrzeb.

    Foko a co z Twoją jeszczw dwójką planowanych maluchów?😂 Czyżbyś jak ja zawiesiła plany rozrodu?

    A tak na poważnie to ja chciałam dziecka żeby zaspokoić swoje potrzeby. Natomiast gdyby ktoś mi dziś zaproponował cofnięcie czasu to bym się zastanowiła.


  5. Nie zdecydowalabym sie, ale pomojajac aspekt psychologiczny to balabym sie ze zaniedbam starsze, ze nie dostanie ode mnie tego co powinien w stu procentach. Ale to tylko moje zdanie, ja jestem pod tym wzgledem stuknieta bo niedawno doszlam do wniosku ze nie chce wiecej dzieci, bo nie chce dzielic sie miloscia do synka. Chce kochac tylko jego. Takze moje zdanie w tym temacie jest nieistotne, ale podziwiam ludzi, ktorzy podejmuja tak odwazne decyJe

    • Like 1

  6. No wlasnie moje w schemat nie jest wcisniete, bo ma poltoraroku i na razie zrezygnowalismy tylko z butli nocnej. Rano to zalezy od jego humoru jak wstanie energicznie to sniadanie je od razu, a jak budzi sie z placzem to mu ta butelke dajemy. Natomiast do spania butelka jest i nie zamierzam jej odstawiac po ostatniej probie. Tym bardziej ze przeslismy do cudownych przespanych nocy. Jestem po prostu ciekawa jak inne mamy rozwiazywaly ta kwestie odstawiania, bo wiekszosc artykulow jednak zaleca odstawienie po roku a nawet przed rokiem. Dlatego pytam jak dlugo inne dzieci byly na butli i jak z ta prochnica butelkowa. Nic na sile oczywiscie, moj nie chce sie przed snem rozstawac z butelka i nie bede go zmuszac do tego.


  7. Właśnie te opinie są podzielone, ja osobiście bym się skłaniała do tego roku ze względu na higienę jamy ustnej. Wieczorem po kolacji zęby wmyte, a potem butelka z mlekiem po której już mycia nie ma. Z kolei pediatra twierdzi zeby dac dziecku czas i najwazniejsze ze soczki w nocy nie sa podawane. No ale juz otoczenie mocno sie dziwi jak mówię, że mały zasypia z butlą. Ja z kolei zauważam, że ta butelka oełni tak jakby rolę smoczka z dodatkiem mleka. Niestety samego smoczka synek nie chce.


  8. 3 godziny temu, Foko Loko napisał:

    Ale to nie chodzi o odstawienie mleka, tylko o odstawienie butli 🙂 spróbuj dawac mu mleko w bidonie albo kubku. Skoro potrzebuje tego mleka, to nie ma co go oszukiwac wodą.

    Ale ja wiem, ze nie chodzi o odstawienie mleka tylko butli. Mleko pije w kubku tylko do snu chce butle i koniec. I tylko tak usypia. Nie raz juz dawalismy mu mleko przed snem w kubku a on i tak po wypiciu chcial butle z mlekiem przed snem. Dodam ze calej nie wypija po prostu latwiej mu chyba wejsc w stan zasypiania ssajac butelke.


  9. Pytam, bo syn ma półtora  roku i pije z butelki rano mleko i wieczorem. Rano to to tak różnie, ale przed snem to obowiązkowo. Wszyscy mówią, że czas odstawić, próbowałam, ale synek wtedy nie idzie spać tylko chce by go zabawiać do północy aż sam padnie. Mocno nam to dezorganizuje dzień i szybko poddaliśmy się, Czy tylko ja jestem taką leniwą matką, że podaje mu tą butle zeby zasnął? Jak było u was? Teściowa doradziła zamiast mleka dawać w butli wodę i młody sam odrzuci, ale nic z tego, odrzuca butelkę z wodą i domaga się butli mleka. Może któraś wie czy jest sens napierać tak na odrzucanie butli, a jeśli tak to jakich sposobów używałyście?


  10. Autorko nie wiem czy cie to pocieszy, ale moja przyjaciolka miala pierwszy porod straszny, bardzo popekala i  przez kilka miesiecy zarzekala sie ze nigdy wiecej dzieci i porodu. Dzis ma trojke dzieci. Wszystko potrzebuje czasu zeby sie rany zagoily, te na psychice rowniez. Jestes dopiero 20 dni po porodzie, to normlne, ze czujesz sie fatalnie i nie doszlas jeszcze do siebie. Jestes dopiero na poczatku pologu. Na pewno bedzie wszystko dobrze, daj sobie i swojemu cialu czas.


  11. Współczuje i też uważam, że to był błąd medyczny. U mnie z kolei miała być cesarka ale lekarz zaproponował poród sn, ja się zgodziłam. W trakcie akcji okazało się, ze nie mogę urodzić naturalnie, ordynator podniósł alarm bo dziecko się dusiło i zrobiono mi ekspresowo cc. Błąd jednak był lekarza prowadzącego, że dopuscił mnie do porodu naturalnego. Mogłam urodzić martwe dziecko w konsekwencji jego decyzji. Na szczęscie polozna szybko zareagowała i wezwała ordynatora. U nas wiem, że cc robili przy większych pomiarach dzieci, więc współczuje że trafiłaś do takiego szpitala. Jednak nie wiem czy mogłas coś zdziałać, jak się uparli na ten poród to raczej cesarki byś nie wyszarpała. Przykre to, ale z drugiej strony u mnie na patologii dziecko wychodzilo tez 4kg, a urodziło się lekko ponad 3 i ginekolog tłumaczył, że to zawsze te badania zawyzaja. Cos w tym moze i jest ale juz 4,5 kg to wskazanie jak.nic.do cesarki. Poznalam na oddziale mame, która chciała rodzić naturalnie sle lekarza zabronili bo wskazywało na 4,5kg dziecko. Urodziło sie mniejsze, ale lepiej dmuchac na.zimne. Będzie dobrze autorko, wszystko się zagoi i wróci do normy tylko pracuj nad mięśniami.


  12. Ja to chyba zle zle autorke zrozumialam. Korzystanie z toalety czyli z wc, tak pomyslalam a raczej dzieci w tym wieku to nocniki. Moje tez korzysta z nocnika i czasem z wc ale to z nakladka. Jedzenie widelcem czy lyzka to raczej norma, ale ja pomyslalam o pelnym poslugiwaniu sie sztuccami. Co do mowy nie.wiem, moje gaworzy i guga w swoim jezyku. Mowi tylko mama tata i baba daleko mu do sklecenia jakiegolwiek slowa nie mowiac o zdaniu. Ale poki co to mi to nie przeszkadza, pozniej bedziemy sie martwic tym co wyniesie z domu.


  13. GgObys sie rozczarowala pozytywnie jak ja. Mysle, ze wredne polozne to obecnie rzadkosc. Ja nie trafilam na zadna wredna ani nie mila, personel byl uprzejmy i pomocny. Jednak wiadomo, ze czasem jakas niesympatyczna polozna czy lekarz moze sie trafic. Na porodowce to nic ci nie potrzeba, koszule daja. Co do jedzenia to nawet o tym nie bedziesz myslala, ale ogolnie nie wolno. Czajnik ci niepotrzebny, erz herbate i kubek, wode ci zagotuja na dyzurce. Co do karmienia to u nas byla polozna laktacyjna i uczyla, ale nie wiem czy tak jest wszedzie. Bez obaw mm to sami podadza jak dziecko bedzie glodne, na pewno nikt ci podania mleka nie zabroni, chociaz u nas tlumaczyli matkom zeby swoich mieszanek nie dawaly tylko szpitalne. Pokaza ci tez jak pielegnowac noworodka, nikt ot tak was nie zostawi to szpital a nie szkola przetrwania. Nie wiem jak w innych szpitalach ale u nas byly sale 2 osobowe dla rodzacych naturalnie i jedynki dla cesarek. Odwiedziny w salach. Bylam sama to nie wiem jak inne sobie radzily, ale biorac to na logike to nikt w szpitalu godzinami nie przesiaduje, poza tym mozna sie nakryc. Lazienki w kazdej sali wiec o kolejkach nie bylo mowy. Jedzenie spoko, lepsze niz na innych oddzialach i to chyba nie kwestia szpitala, bo wiekszosc kobiet dobrze wspomina jedzenie na polozniczym. U nas mozna bylo zamawiac ale nie bylo takiej potrzeby. Akurat ja jedzenie wyjatkowo super wspominam a jestem wybredna. U nas nie mozna bylo wykupic jedynki, ale ja trafilam do naprawde super szpitala, nie spodziewalam sie az tak dobrych warunkow i ogolnie szpital zapewnial u nas wszystko i matce i dziecku. No i wszyscy specjalisci na miejscu. Z perspektywy czasu ciesz sie ze trafilam do panstwowego, a tez myslalam o prywatnym.


  14. Dziewczyny mialyscie taki problem z dziećmi, że byly o was bardzo zazdrosne? Moj synek nie pozwala sie nikomu do mnie zblizyc lacznie z mezem. Takie zachowanie zauwazylismy ponad miesiac temu, ale zbagatelizowalismy tzn podeszlismy do tego na luzie i z humorem. I to byl chyba blad. Obecnie nikt nie moze mnie przytulic w obecnosci malego, bo zaczyna on doslownie histeryzowac. Tak jakbym byla jego wlasnoscia i tylko on mial prawo do mojej osoby. Mielismy ostatnio impreze rodzinna i nawet nie moglam sie z nikim przywitac bo maly od razu chce na rece i zaczyna plakac. W domu maz nie moze mnie dotknac ani ja jego, bo zaczyna sie cyrk. Wczoraj maz mi dal buziaka i doslownie dostal od synka po buzi, bo akurat trzymalam go na rekach i po buziaku synek go oklepal po twarzy ze zlosci, a potem przytulil do mnie i zaczal dawac mi buziaki. Z jednej strony to slodkie, ale z drugiej czuje sie terroryzowana przez dziecko, nikt nie moze sie do mnie zblizyc ani mnie dotknac. I zeby byla jasnosc, moje dziecko zawsze dostaje ode mnie mnostwo czulosci, czuje ze jest najwazniejsze, bo mu to okazuje, ale troche zaczynam sie czuc tak jakby dziecko rzadzilo mna i moim zyciem.


  15. Ja sie dowiedzialam o ciazy na poczatku 3 miesiaca. Mialam krwawienie ktore wzielam za okres, a potem zapomnialam ze.mam dostac okres i jak sobie przypomnialam ze dlugo juz chyba nie mam okresu to zrobilam test, ale to tak na odczepnego bo ciazy nie podejrzewalam. Oczywiscie wyszedl pozytywny. Akurat bylismy w momencie odpuszczania statan wiec nie obserwowalam cyklu ani nie zwracalam uwagi na.zadne zmiany. Zreszta po czasie stwierdzilam ze ich nie bylo no moze poza tym ze ze raz mnie zemdlilo i mialam chcice na fasolke szparagowa i wlasnie ta chcice polaczylam z brakiem okresu i stad pomysl na test. Owulacji nigdy nie czulam, w ciazy do 3 trymestru czulam sie normalnie, zero jakichs dokuczliwych objawow poza takimi typowymi zachciankami no i problemami zdrowotnymi. Ale ominely mnie w dwoch pierwszych trymestrach mdlosci, wymioty, a nawet brzuch, bo urosl mi dopiero pod koniec 7 miesiaca.


  16. 4 godziny temu, Unlan napisał:

    Wiesz, raczej wnioskować nie będzie, bo jeśli surogacja jest w Polsce zakazana, to ona bierze udział w przestępstwie. Jeśli zrobisz jej inseminację za granicą swoim jajkiem, to tym bardziej nie będzie wnioskować, bo biologicznie to dziecko jest twoje, robisz testy i ona jest w 4 literach. 

    A kto powiedział, że musi się znaleźć jakiś ojciec biologiczny? Przecież ojcem biologicznym może być facet, który to dziecko uznaje. Ale jeśli szuka się kobiety, która już jest w ciąży i chce oddać swoje dziecko, to to żadna surogacja nie jest. 

    Napisałam na samym początku, że jedyną trudnością, jeśli chodzi o surogactwo w Polsce, jest znalezienie odpowiedniej kobiety, której nie włączą się sentymenty. A samo zrzeczenie się praw rodzicielskich do dziecka, oraz uznanie dziecka przez faceta jako swoje nie jest niczym trudnym i zabronionym przez polskie prawo. Więc jest to proste. 

     

    A w czym jesteś lepiej zorientowana? Bo jakoś tego nie widać. Tak naprawdę wiesz na ten temat tyle co ja, a może jeszcze mniej, bo nawet nie wiedziałaś, że istnieje adopcja ze wskazaniem dla niespokrewnionych ludzi wobec rodzica dziecka. Surogacja jest nielegalna w Polsce, więc bezpieczniej jest wyjechać za granicę i szukać surogatki tam. Natomiast powtórzę jeszcze raz, zrzeczenie się praw rodzicielskich rodzącej do dziecka, oraz uznanie tegoż dziecka przez faceta za swoje, nie jest niczym trudnym, jak próbujesz mi tu wmówić. 

    Niestety, ale nie do końca masz rację. To, że w PL jest zabronione to swoją drogą, ale rodząc w szpitalu matką jest rodząca, a nie ta, której DNA ma dziecko. I tak oto rusza machina prawna. Żeby biologiczna matka dostała swoje dziecko musi je adoptować, a żeby adoptować surogatka musi się zrzec praw, jak będzie uparta to sąd będzie brał pod uwagę nie DNA, a więź wytworzoną w czasie 9msc ciąży. Była już w Polsce kiedyś taka sprawa. Co do ojca to zależy kto nim jest, jeśli obcy facet, a w urzędzie podany zostanie inny to wcale nie musi potem on szukać dziecka. Wystarczy, że matka dziecka (wg prawa) rozmyśli się co do zrzeczenia praw i robiąc pod górę przyszłym adoptowanym rodzicom wniesie sprawę o ustalenie ojcostwa. Moim zdaniem gra nie warta świeczki. 


  17. 2 godziny temu, Unlan napisał:

    Ty chyba żartujesz prawda? Ogórki konserwowe takiemu małemu dziecku? 

    Jeśli nic mu nie było po takiej uczcie wieczorem, to pozwól mu od czasu do czasu zjeść tego konia z kopytami na wieczór. Jeśli na drugi dzień będzie jeść mało, to znaczy, że sobie sam reguluje kaloryczność. Żalisz się, że masz wrażenie, że dziecko je mało, a jak dziecko chce zjeść więcej samo od siebie, to mu nie pozwalasz. 

    Nie, nie zartuję. Ogórki robione przeze mnie, poza tym nie oszukujmy się to bardziej do ssania niż gryzienia. Zresztą konserwowe ogórki to i tak najmniej kontrowersyjna rzecz jaką jadł.


  18. To, że się ztWkniw taka surogatka praw o niczym nie świadczy, bo może bo wbioskować o kontakty i sad jej zabeonić nie może. Do kontaktów nie jest potrzebna władza rodzicielska. I tak oto miesza się sdziecku w glowie. A jeszcze jak w surogatce odezwą się instynkty macierzyńskie to sąd zostawi dziecko prz niej. Ryzykowna zabawa. Lepiej już adootowac. Nie wspomnę juz o cudem odnalezionych ojcach biologicznych, ktorzy zapragnęli smiec konstakty z dzieckiem. Na tym wszystkim ucierpi tylko dziecko.

×