W listopadzie pod wpływem emocji powiedziałam abyśmy się rozstali ze wydaje mi się ze mnie nie kocha. On się spytał czy żartuje powiedziałam ze tak i nie było tematu. Miał covid przez miesiąc się nie widzieliśmy. Było dużo kłótni, wiem ze byłam okropna w związku. Ale były iskierki nadzieji. Po udanym spotkaniu zatrzymał się jak byliśmy jeszcze razem i powiedział czy pamietam jak chciałam się rozstać płacz żal. Mówił ze jestem nieszczęśliwa, ze on nie kocha tak jak kiedyś. Powiedziałam abyśmy dali sobie miesiąc i zobaczyli co dalej zgodził się. Mówił ze choć zdecydował ze się rozstaniemy to miał takie to chyba nie najlepszy pomysł i ze mu zależy płakał przy mnie. Nw jak mam się teraz zachowywać. Stwierdziłam ze się nie będę odzywać Pierwsza ale się złamałam i życzyłam Mu powodzenia na egzaminie i aby dał znać jak poszło zrobił to napisał. Nw czy go ignorować czy zachowywać się tak jakby się nic nie stało