Hej, jakiś czas temu poznałam faceta na szkoleniu z pracy. Po szkoleniu wysłał mi zaproszenie na fb i zaczął do mnie pisać. Facet 6 lat starszy ode mnie, żona, dzieci. Ja jestem wolna. Ja mu powiedziałam ze nie interesują mnie romanse i nie szukam związku. Mimo to piszemy już 2 miesiące prawie codziennie. I teraz żeby nikt mnie nie wyzywał tu - to nie są wiadomości o charakterze erotycznym, nikt nikomu miłości nie wyznaje, ja z nim rozmawiam jak z kumplem. Napisał mi się ze żona od kilkunastu miesięcy nie chce z nim sypiać, ze jest załamany tym i rzeczy tego typu. Ogólnie mi się z nim dobrze gada, nie naciska mnie na żadne spotkanie, nie prowokuje jakimiś seksualnymi podtekstami, nie chce żadnych zdjęć etc. Ostatnio powiedział mi ze się mną zauroczył, ze lubi ze mną rozmawiać i zapytał czy jeśli byłby wolny w przyszłości to czy chciałabym się umówić. I teraz ja mam mętlik w głowie, bo póki gadalismy koleżeńsko ja nie czułam się z tym źle. Teraz Jak wiem ze on cos poczuł to nie wiem czy nie powinnam zerwać kontaktu. On twierdzi ze dlaczego mamy zrywać kontakt skoro lubimy ze sobą rozmawiać ze ja nic złego nie zrobiłam i ze i tak dopóki nie weźmie rozwodu to się nie spotkamy. Czuje się jakbym zrobiła coś złego a przecież go nie prowokowałam i to nie ja jestem zajęta. On mi powiedział ze wina za rozpad związku jest jego i jego zoby a nie moja bo mnie poznał jak już było źle. Co mi doradzacie? Zakładam ze nie zależy mu na zaliczeniu mnie bo już dawno by się chciał umówić.