Zgadzam się z dziewczynami powyżej, do pewnego momentu jej treści były w porządku. Może nie jakieś wybitne, czy turbo angażujące, ale były po prostu ok. Mam wrażenie, że wszystko się zmieniło odkąd zaczęła weekly vlogować o bzdurach, to chyba nie jest do końca kontent, który umie i powinna tworzyć. To raz, a dwa, uwagi o potrzebie rutyny i regularnych obowiązków są chyba w przypadku Joli trafione w punkt. Codzienny kierat czasami trzyma w ryzach depresję i jest nierzadko wskazany przy wychodzeniu z choroby. Jolka dostała w prezencie od losu dużo czasu na życie sobie na luzie, bez obowiązków i wszyscy tu widzimy jak bardzo jej i treściom które tworzy to nie służy.
Dobrze, że poszła po pomoc i leki. Super, gdyby pojawiła się za tym refleksja o przyczynach takiego samopoczucia.