Z miesiąc temu zapisałam się do szkoły policealnej Copernicus na kierunek florystki na którym istniała opłata 190 zł na semestr za świeże kwiaty i 50 zł za kartę egzaminacyjną.
Trochę nie pomyślałam,bo jak wypisali mnie z poprzedniego kierunku to musiałam uregulować 5 dych za kartę egzaminacyjną a na żadnym egzaminie nie byłam.
Chcę zrezygnować z aktualnego kierunku,bo ani razu w sumie nie byłam na zajęciach i kiedy powiadomiłam o tym w sekretariacie,dowiedziałam się że żeby zrezygnować muszę zapłacić 249 zł długu za kwiaty i tą kartę egzaminacyjną i jestem załamana.
+ Wrąbałam się w jeszcze gorszy układ : w grudniu podpisałam telefonicznie umowę (jak teraz o tym myślę,to w to nie wierzę.. co za absurd) na 12 miesięcy żeby nie płacić za każdą wizytę fizjoterapii - 531 zł za każdy miesiąc.
W grudniu miałam dużo gotówki więc dlatego podjęłam taką głupią decyzję,nie martwiąc się o to że później mogę tyle już nie mieć i że takie płatności będą dużym problemem... Co prawda dużo wahałam się nad podjęciem tej decyzji,ale nie było możliwości wykupienia miesięcznego pakietu.
Teraz jestem w dołku finansowym to raz,dwa - i tak nie chodzę do tej szkoły ani na tą fizjoterapię bo po prostu nie chcę,nie mam ochoty i chcę zrezygnować z obu rzeczy,ale kiedy dzwoniłam na infolinię tej firmy i napisałam maila z oświadczeniem że rozwiązuje umowę w trybie pilnym to usłyszałam,że brak środków nie jest powodem rozwiązania umowy...
Ps. Czytałam na Wizażu post dziewczyny z podobnym problemem ze szkołą która kazała jej "uregulować długi do przodu" i jest tam wspomnienie o tym,że jest to nielegalne i że są to tzw"kruczki, ale nie wiem co to znaczy.. nie znam się też na umowach. Mam zespół Aspergera i jest to dla mnie zbyt zawiły temat,żeby samodzielnie go rozwiązać. Mogę przeczytać umowę ze szkoły,ale nic z tego nie zrozumiem,tak więc proszę o pomoc.
To bardzo ważne...