Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

icequeen34

Zarejestrowani
  • Zawartość

    56
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez icequeen34

  1. Dziewczyny, Ciezko mi o tym nawet pisac - przez tydzien juz mysle co mam zrobic. Opowiem swoja historie tak zebyscie mnie lepiej zrozumialy- wiadomo ze nie dam rady opowiedziec wszystkiego. Majac 32 lata poznalam faceta, jest kaszubem , katolikiem i bardzo bogatym czlowiekiem ale czlowiekiem ze wsi z inna mentalnoscia od mojej. Ma jedna corke z byla partnerka z ktora rozstal sie wiele lat temu. Bylismy razem 3 lata , oswiadczyl sie bo w sumie to dalam mu ultimatum. Bylismy zakochani ale nie garnal sie do slubu bo rozchodzilo sie o intercyze. Ja nie jestem biedna ale nie wierze w intercyze. Uwazam ze jak sie chce zalozyc rodzine to trzeba dzielic sie swoimi zarobkami po slubie. Po zareczynach rok temu na szybko zaczal budowac dom - tak jakby chcial zdazyc przed slubem. Ale... o slubie nie bylo mowy ani o zadnej dacie slubu- temat zamarl a ja go nie ciagnelam za jezyk. Troche mi bylo glupio i przykro przed moja Mama i jego rodzina bo wiadomo rodzina na wsi wszyscy pytali ale jakos to znosilam. Nie chcialam miec rowniez dzieci przed slubem. No wiec sluchajcie co sie stalo... Mniej wiecej w marcu rok temu jak mieszkalismy w moim mieszkaniu od kilku miesiecy ( bo wczesniej na wynajmie a ja je wykanczalam) poklocilismy sie bardzo ostro - poszlo o chleb, tak- o chleb. Wrocil do domu z kosciola i pyta gdzie jest swiezy chleb i mowi " kobieta zawsze powinna miec w domu swiezy chleb a dom powinien pachniec ciastem" ja ogolnie mimo ze jestem kobieta wyksztalcona z super praca na wysokim stanowisku- lubie gotowac i nam gotowalam bo to moje hobby - gotuje dania z kuchni calego swiata , hinduskie , perskie wloskie itd ale ten komentarz mnie rozwscieczyl - wyszla z tego mega wielka awantura. Ogolnie on w moim mieszkaniu nie robil nic , nie pral nie gotowal nie sprzatal , jak przyjezdzala jego corka to ja chodzilam i sprzatalam mylam okna a on z nia ogladal bajki . Wedlug niego facet jest od zarabiania a kobieta to " serce domu" no i ok byloby fajnie ale ja tych zarobkow jego nie widzialam. Po tej awanturze doszlo do rekoczynow i jakos tak wyszlo ze upadlam na podloge a mam chory odcinek ledzwiowy. Z dolu przybiegla moja Mama (mam mieszkanie osobne nad jej domem) i oczywiscie stalo sie duzo gorzej bo ona zaczela mu wytykac ze bije kobiety ze jest dupkiem ze go nie chce widziec. Na drugi dzien kazalam mu sie wyniesc. Zylismy osobno kilka miesiecy ale jakos tak wyszlo ze wrocilam do niego wprowadzilam sie do jego wynajetego mieszkania w tym samym miescie (DUZY BLAD WIEM). Klotni na tle obowiazkow kobiet/ mezczyzn w zwiazku bylo duzo wiecej , dzialo sie zle. w grudniu zeszlego roku stwierdzilam ze to koniec ale w styczniu kilka tyg temu okazalo sie ze jestem w 8 tyg ciazy ... jak sie dowiedzialam to dostalam drgawek myslalam ze dostane zawalu serca rece mi sie trzesly. cale moje zycie wywrocilo sie do gory nogami. Na dodatek w tym czasie moja Mama byla w szpitalu i jest w nim dalej. Jestem sama.... z wielkim problemem. Dziecko mozna powiedziec niechciane nieplanowane w najgroszym momencie zycia jak to mozliwe. Zadzwonilam do niego dzien po i powiedzialam, pojechalismy na usg potwierdzic a potem do szpitala do mojej Mamy ale jej nie powiedzialam. Jego reakcja? cieszyl sie i mowil " teraz trzeba dorobic 5 bo wiesz ze chce duzo dzieci, a czy ty je w ogole donosisz w twoim wieku? "- czesto wytykal mi ze mam 34 lata i nie mysle o zalozeniu rodziny... nadal 0 gadki o slubie o niczym. Tak wiec postanowilam zapytac. Powiedzialam zebysmy poszli do baru nad morzem wzielam psa. Pojechalismy w zeszla niedziele no i tak siedzimy w tym barze i nagle trzeba bylo isc po jedzenie do baru na dol i on mowi " idz ty ja nie jestem kobieta" bylam blada nie spalam cala noc i mialam mdlosci. w koncu wstal i poszedl i wrocil zly a ja rozplakalam sie , wszyscy to widzieli dopiero wtedy przeprosil ale wiedzialam ze tylko po to zeby nie miec wstydu. Odwiozlam go do jego mieszkania kazalam wynosic sie z samochodu i pojechalam do siebie. Dzwonil kilka dni w koncu odebralam. prosto z mostu zapytalam czy ma zamiar ze mna brac slub ze wzgledu na sytuacje w ktorej jestesmy. uslyszalam " tak ale tylko z intercyza jeszcze mnie nie ...alo a nie ufam ci" - tu tylko dodam ze nie ma powodu by mi nie ufac bo : nigdy nic drogiego mi nie kupil , pierscionek zareczynowy mu zwrocilam jak sie ode mnei wyprowadzal i nigdy mi go nie podarowal po raz drugi, ale on twierdzi ze " ja jestem na pieniadze i zapewne chce jego kasy dlatego nie podpisze" ma firme niby oszczednosci 60 milionow i ma 32 lata teraz a ja 34, mam swoj samochod nowy z salonu mam mieszkanie bez kredytu. Ogolnie to ktoras z Was pewnie powie ze po co mi jego dochody - ALE.... czy to ok mieszkac z dzieckiem/ dziecmi w JEGO domu, na JEGO wsi , DALEKO od mojej rodziny, DALEKo od mojej pracy, i byc zdana na jego widzimisie? a co jak powie ze nie da pieniedzy na jedzenie bo... cos mu sie nie podoba.... a co jesli nas wyrzuci... przechodzac do sedna po tym jak sie zachowal zablokowalam go pozegnalam sie przed tym i zamowilam tabletki aborcyjne - mam chora Mame ktora jest pod moja opieka, mam chory kregoslup i zagrozona ciaze, nie wyobrazm sobie teraz z tym czlowiekiem chodzic na badania prenatalne bo takie chcialam robic - te najlepsze. i nei wyobrazam sobie zeby byl w moim zyciu jesli bym urodzila - zawiodl mnie , brzydze sie nim po tym jak mnie potraktowal , mam zal ze uwaza ze ja mam poswiecic wszystko a on nie poswieci nic oprocz podarowania nam dachu nad glowa. Jestem zdruzgotana nie dlatego ze mam zamiar usunac ciaze - ale dlatego ze boje sie ze kiedys nie bede miec dzieci , ze nie spotkam odpowiedniego faceta lub spotkam za pozno. ALE nie chce rodzic dziecka -SAMA przechodzic przez ciaze, SAMA zajmowac sie Mama , zrzucic jej na glowe dziecko i patchworkowa rodzine, mieszkam na ulicy gdzie wszyscy sie znaja od lat. wiem ze to o kant d..y otluc co kto mysli ale Mamie BEDZIE wstyd - wiem o tym choc tego nigdy mi nie powie. Mam chory kregoslup mieszkam na 3 pietrze, nie wyobrazam sobie tego wszystkiego - a co jak cos mi sie stanie? co jesli bede sparalizowana lub umre- gdyby on wzial dziecko to Mama nigdy by go nie zobaczyla , gdyby zostalo z nia to ona nie dalaby rady. Strasznie mi w tym zyciu nie wyszlo , mam wielkiego pecha jestem zalamana wpadam w jakas depresje nie moge spac nie moge jesc ;( kolezanki mnie wspieraja jedna mowi zeby usuwac druga nic mi nie mowi ale wspiera. Czy ktoras z Was miala podobna sytuacje ? Nie potepiajcie mnie za to wszystko.... nie zabezpieczalam sie bo mialam problemy po hormonach zylaki i slabe zyly - nie myslalam ze zajde w ciaze OD tak w moim wieku. Ale sadzilam ze nawet jesli to on oszaleje z milosci oswiadczy sie znow , wyznaczymy date slubu i bedzie happy end ;( tak sie nie stalo. tabletki beda za kilka dni. waham sie ale 90% jest na usuniecie.
  2. tez tak na poczatku myslalam i sama sie dziwilam jak mozna nie miec nawet mieszkania na wsi zalozmy blisko swojej corki . to juz nie wazne bo i tak z nim nigdy nie bede . ta sytuacja otworzyla mi oczy - niestety za pozno
  3. kto ci powiedzial ze nie chce ? chce ale na wlasnych zasadach . caly czas dzwoni ale ja juz nie chce bo za duzo sie stalo.
  4. duzo znasz facetow z dziecmi po rozpadzie malzenstwa czy zwiazku? jesli to sie rozpadlo na samym poczatku zanim sie wspolnie wybudowali czy cos kupili to raczej taki singiel sobie nie buduje od razu domu ani nie bierze kredytu na mieszkanie. wszystko zalezy od sytuacji. faceci ktorzy sa singlami przed 30 stka raczej nie predko leca kupowac mieszkania. jak sie poznalismy to nie mial jeszcze 30 lat . moi koledzy dopiero okolo 35 kupuja sobie mieszkania ( ci ktorzy sa singlami). kobiety mysla inaczej bo chcemy miec wlasny kat i bezpieczenstwo.
  5. dziekuje za Twoj wpis- widze ze sa tu tez normalne osoby . Prosze daj znac jak to z Toba bylo- jestescie razem czy masz jakas pomoc czy wszystko bylo na Twojej glowie? Juz po tyg podjelas decyzje? to bardzo szybko.
  6. brednia sa twoje wypowiedzi. bardzo agresywnie sie wypowiadasz i dodam ze bardzo infantylnie. jak nie masz nic ciekawego do napisania to idz do innego watku - potrafisz tylko lapac za slowka i wydawac osady . opisz swoja historie jak chcesz sie do czegos odniesc powiedz ile masz dzieci ( swoich czy adoptowanych ) i wypowiedz sie dlaczego nie dokonalabys aborcji . chetnie poczytam ale pare zdan “ ona to ona tamto . brednie” to troche wieje nuda ...
  7. nie partnera a tlumacza bo ang nie znal. a co do wlasnego mieszkania czy domu budowalabys bedac singlem? bo ja akurat majac full kasy wynajmowalabym sobie apartamenty w jakims wiekszym miescie - znam kilka osob w takim polozeniu co bedac singlami nigdy by sie same nie budowaly. ja akurat mialam inne podejscie ale to z innych wzgledow. pokaz faceta singla ktory buduje sobie sam dom. co do smiesznych alimentow duzo znasz biznesmenow? wiekszosc z nich wlasnie tak placi bo pomniejszaja swoje dochody na papierze a co do prezerwatyw w stalych zwiazkach tak jest to dla mnie szokiem ale to nie powinna byc twoja sprawa .
  8. napisze to co niektore oszolomy tutaj chca uslyszec po wielu osadach ktore na mnie wydali: wrocilam do ksiecia bedziemy miec dzidziusia i zyc w jego krolestwie bardzo szczesliwi rezygnujac z 500 + na poczet potrzebujacych pzdr : wierzcie ze tak to sie potoczylo i spijcie spokojnie tych co maja glowe na karku i sie tu wypowiadali bez osadow serdecznie pozdrawiam
  9. A_sia uwazasz ze mozna nazwac Ojcem kogos kto ma w dupie wlasne dziecko? czy dawca spermy? bo ja uwazam ze Ojcem jest ten co wychowuje chyba ze np zmarl to juz sa okolicznosci losowe. tak wiec Ojcem on by nie byl - tylko na papierze. To stwierdzam po dzisiejszej rozmowie z nim o czym napisalam powyzej.
  10. strasznie sie czepiasz nie mowilam o zadnych wyjazdach ani torebkach. a mieszkanie dopiero co wykonczylam- nie wiem czy masz mieszkanie na kredyt i nazywasz je wlasnym bo wlasne ono nie jest dopoki nie splacisz kredytu;) ja duzo pieniedzy wpakowalam we WLASNE ! a jak sama sie domyslasz to ok pol miliona zl . ale nie wchodzmy w szczegoly. jesli tyle zarobilas na etacie w Polsce plus masz oszczednosci zalozmy 100-200k? no to szacun to nie wiem moze masz 40 lat ? albo 50? jesli za granica to jestem w stanie w to jeszcze uwierzyc albo masz mieszkanie 35m kupione 10 lat temu zalozmy ... nie wytykaj mi tutaj spraw finansowych i statusu bo ja tez moge zrobic to samo. oczywiscie ze sie boje ze strace nagle prace ale znajde nowa i na dziecko koniec koncow byloby mnie stac - dopoki bylabym zdrowa to dalabym rade ale ze zdrowiem bywa roznie mam tez obowiazek opieki nad chora Matka nie wiem czy to doczytalas. aborcja to moje prawo wyboru i postapie jak uwazam za sluszne dla samej siebie, dziecka i przyszlosci mojej rodziny.
  11. nie dam rady sama i tyle . i nie chce przewalonego zycia z bagazem w postaci bylego. dzis musialam od niego odebrac tel bo dzwonil z innego numeru i otoz to co sie dowiedzialam: 1 - nie ma zamiaru mowic rodzinie przez 2 lata 2- nie ma zamiaru do 2024 przyjezdzac po dziecko bo bedzie male a przyjezdzac nie bedzie on tylko szofer bo 1h drogi toza daleko no i ma jeszcze jedno dziecko do odbioru z innego miasta;) 3- bedzie je widywal 2 dni w miesiacu . 4- chce zeby po nim dziedziczylo ( buahaha) zajebisty material na przyszlego ojca jednym zdaniem;) mi chce pomoc finansowo w razie co- fizycznie nie jesli bym byla chora itp.
  12. do MamaMai: aha i zapomnialam dodac ze nie rozumiem dlaczego mialby byc super Tata skoro wlasna corke z poprzedniego zwiazku olewa. Jak byla u mnie to oczekiwal ze to ja sie nia zajme, polubilam bardzo ta dziewczynke a ona mnie ale on palcem przy niej nie kiwnal. jak ma ja na weekend 2 razy w miesiacu to spoznia sie i ma ja tylko w 2 z wyznaczonych 4 dni. raz nawet stwierdzil ze to nie jest jego “ prawdziwa” corka bo jej nie wychowuje;)
  13. ja nie mam wcale w planach kogos poznawac tak szczerze mowiac. To kolezanki tak mowia - chyba nie czytalas ze zrozumieniem. po tym wszystkim watpie ze w ogole kiedykolwiek wejde w jakis zwiazek , prawdopodobnie bede sama bez dzieci i bez faceta. To ze Ty masz dziecko - zapewne z mezem to nie oznacza ze ktos inny da rade przejsc przez porod, polog, i pierwsze lata zycia dziecka bedac SAMA. Jesli powiesz mi ze bylas w mojej sytuacji i jestes szczesliwa i dziecko rowniez, nie zaniedbalas przy tym chorej matki i pracy to SZACUN naprawde!. Nic mu nie powiem bo z nim nie rozmawiam i go zablokowalam. Nie chcial ze mna wspolnego zycia przez czas przez ktory bylismy razem poza samymi slowami " bedziesz moja zona" do czynow nie doszlo a checi nie widzialam, sam nie wyskoczyl z zadna inicjatywa a kure domowa chcial wiec nie mam z czego sie teraz tlumaczyc. To moje cialo i moja macica.
  14. Otoz to. do samego konca wierzylam ze tak da sie zyc i ze jak nie bedzie czegos robil to przynajmniej tak jak jego rodzice np oplaci sprzataczke , ogrodnika itp itd mam znajomych ktorzy tak zyja i nie kloca sie przez takie ...y jak sprzatanie czy gotowanie czy prasowanie. ALE gdy kilka miesiecy temu o to zapytalam jak to dalej widzi to uslyszalam ze chcial we mnie zobaczyc prawdziwa kobiete i ze kazdy powinien znac swoje miejsce . Kiedys tez uslyszalam od niego ze kobieta to slabsza plec i nie powinna pracowac ale zajac sie domem. Powiem tak... robilam wszystko zajmowalam sie domem , jednym i drugim (bo swoim rodzinnym tez), pomagalam mu rozkrecac firme z racji swojego zawodu, jezdzilam z nim negocjowac kontrakty np na ukraine albo slowacje itp itd. bylam i kobieta i mezczyzna w tym zwiazku. zaniedbalam siebie przez to , zatracilam sie , zostalam zmanipulowana - JAK? nie potrafie na to odpowiedziec. Byc moze wizja wspolnej przyszlosci i desperackim aktem poddania sie presji spoleczenstwa polskiego : czyli slub potem dziecko itd. nie zwracalam uwagi na to ze moja Matka go nie toleruje bo ona nie tolerowala zadnego z poprzednich , nie zwracalam uwagi na to co znajomi mowili bo sami mieli nieszczesliwe zwiazki i myslalam ze tak tylko gadaja. Coz mam powiedziec- to moj pierwszy zwiazek w zyciu z polakiem. Facet byl inny od poprzednich , roznil sie pod kazdym wzgledem, i moze dlatego tak mi sie podobal ale nie byl dla mnie tym jedynym. Zwiazek zaczal sie gdy mialam trudniejszy czas w zyciu, potem pandemia i jakos tak to zlecialo a nauczka bedzie na cale zycie.
  15. do 12 tyg mozna a ja jestem we wczesnej ciazy - takiej ze zarodek ma 12 milimetrow.
  16. a moja Twojego jest taka ze nienawidzisz kobiet, szufladkujesz ludzi i prawdopodobnie jestes rozwodnikiem ktorego byla okradla z kasy albo jeszcze splacasz jej dlugi i jestes wybredny i skrzywdzony wiec jestes sam. czytasz psychologiczne ksiazki i doszukujesz sie wad u ludzi a siebie uwazasz za wszechwiedzacego. widze prawdziwy problem a nawet kilka a to czy zaczne nad soba pracowac to moja sprawa. ponadto w poscie bylo napisane jak byk " dziewczyny" nie prosilam sie o meskie opinie ani o diagnozy tym bardziej. Wiem ze jest wolnosc slowa wiec dziekuje za opinie i dobranoc.
  17. nie wydalam zadnego wyroku. dziecko powinno przychodzic na swiat w pelnej rodzinie a nie w nie pelnej , jesli od pierwszych tygodni wiem ze bedzie to rodzina niepelna to nie mam zamiaru skazywac go na nieszczescie. gdyby cos mi sie stalo to trafiloby w rece ojca - a nawet nie bo on by sie nim nie zajal wiec pewnie jego rodziny. nie planowalam tego dziecka . ja tez nie bylam planowana moi rodzice mnie nie usuneli ale byli wiele lat po slubie kochali sie i wspierali. tu jest inaczej.
  18. nie wiem kim jestes ale nie masz pojecia o zyciu jesli uwazasz ze praca na etacie daje komus status bizneswoman i gromadzi super oszczednosci. owszem mam nieruchomosci i po sprzedaniu ich moglabym nie pracowac kilkanascie lat ale to nie znaczy ze w tej chwili mam odlozona pokazna sume na koncie bo jej nie mam. a to ze mialam mieszkanie oplacane przez firme w stolicy warte miliony gdzie wynajem kosztuje ok 15- 20 tys na miesiac nie znaczy ze to byly pieniadze ktore wplywaly na moje konto a co do ostatniego paragrafu to masz swieta racje i to byl moj zyciowy blad wszyscy mi to mowili ja bylam zapatrzona bo mam jak widac problem ze soba i do tego sie glosno przyznaje. Sprostuje tylko ze intercyza mnie nie zniechecila ale sposob w jaki mi to oznajmil- ciezarniej kobiecie matce jego przyszlego dziecka: przez telefon krzyczac i chamsko sie do mnie odnoszac. mam swoja godnosc
  19. mam mnostwo takich ksiazek psychologicznych np Przechytrzyc Diabla , zwiazek z psychopata itp itd. kazdego zycie , postrzeganie swiata, doswiadczenia sa inne wiec nie nalezy szukac wlasnych schematow w takich ksiazkach- jedynie ogolnikowo pokazuja one pewne schematy zachowan dla kobiet i mezczyzn. to jest ksiazka skierowana glownie do mezczyzn. widac to po stylu pisania.- czytalam cytaty teraz pol godz. nie wiem jak dluga jest ta ksiazka... po tym jak tak sobie piszemy jedno do mnie dotarlo moze bedziesz zadowolony lub Ci to wisi ale przez 2 dni myslalam zeby pojechac do jego rodzicow i o wszystkim opowiedziec ale uswiadomiles mi (jakos tak miedzy wierszami) ze wyszlabym na desperatke i byc moze na ta Twoja hiene wiec nie zamierzam tego robic.
  20. dodam jeszcze ze jak mi powiedzial ze ma inne imie i podal nazwisko i ze ma corke nie odzywalam sie do niego przez tydzien, akurat jechalam do norwegii do pracy i nawet nie bylo jak. wiem ze w tym czasie byl na randce w kinie z inna bo sam mi sie przyznal . przyslal mi kwiaty do biura bo wiedzial gdzie pracuje w ramach przeprosin za te klamstwa i poprosil o druga szanse. dopiero jakos miesiac po tym jak sie widywalismy poznalam jego rodzicow, mojej Mamie go nie przedstawilam przez pol roku bo nie uwazalam ze cos z tego bedzie jeszcze wtedy. i przyznam ze zwiazek z facetem ktory ma dziecko rowniez mi sie nie podobal.
  21. ok poczytalam troche o tej ksiazce o ktorej mowiles i rozne cytaty i widze ze to typowa przesmiewcza historyjka skierowana do kolesi skrzywdzonych przez kobiety. pff . to samo moznaby napisac o facetach tylko z innym przekazem . W calej pewnosci nie jestem hiena bo nie cieszy mnie niepowodzenie innych , nigdy nie bylam lasa na pieniadze bo sama je zarabialam przez cale zycie. Moim celem bylo zapewnienie sobie zycia na poziomie - za pomoca studiow potem ciezkiej pracy. Zostalo to nagradzane przez firmy dla ktorych pracowalam np w postaci premii lub mieszkan oplacanych przez firmy w centrum paryza lub londynu. Gdybym chciala ZLAPAC bogatego faceta TO juz dawno by to nastapilo. Powiem Ci jak to bylo z nami zebys lepiej zrozumial zanim osadzisz. Spotkalismy sie w klubie jak bylam z kolezankami- on byl sam wlasnie jak hiena bo jak twierdzil pozniej " polowal na zone" . w klubie. ja bylam z 2 kolezankami z ktorymi dawno sie nie widzialam na luznej imprezie. Gdy na siebie spojrzelismy to byla milosc od 1 wejrzenia mozna powiedziec. Wymienilismy sie numerami . spotkalismy sie na 3 lub 4 randki i zaprosil mnie na slub kolegi. w calym tym czasie nie podal mi prawdziwego imienia ani nazwiska. i powiedzial ze pracuje fizycznie. mi to sie spodobalo bo kiedys bylam z palantem ktory bardzo patrzyl na pieniadze, pracowal po 12h przez caly tydzien, wyjezdzal sluzbowo do afryki , chcial zalozyc wlasna firme , kosztem naszego zwiazku , swojej rodziny , siebie itp- szczycil sie gdy kupil sobie drogi samochod - a nie mial nawet mieszkania na wlasnosc. Do czego zmierzam: chcialam poznac zwyklego faceta, nie jakiegos fircyka , dupka, frajera , bawidamka . no i poznalam. Przedstawial sie innym imieniem bo jak pozniej mowil , ma nietypowe imie i moglam go odnalezc w internecie ( nie przyznal sie ale chodzilo mu o to ze nie pracuje wcale fizycznie tylko ma okolo tysiaca fizycznych pracownikow- i ma kase- a nie chcial zebym wiedziala widocznie od poczatku nie ufal ). za to go nie winilam choc dla mnie to troche dziwne ze ktos tak klamie od razu. moze sie sparzyl na jakiejs lasce - nie dopytywalam. w kazdym razie dopiero jak poszlismy na to wesele kolegi i poznalam jego rodzine pomyslalam ze nie jest ze zwyczajnego domu. gdy zabral mnie pozniej do rodzicow juz wiedzialam ze nie jest ze zwyczajnego domu. do czwartego spotkania bylam pewna ze jest zwyklym chlopakiem , powiedzialam kolezankom jak ja sie ciesze ze poznalam dobrego faceta, pracowitego milego itd .o swojej corce powiedzial mi tez jakos na 3 spotkaniu - nie od razu. wiec moj drogi jesli uwazasz ze ja " polowalam" jak hiena, to sie grubo mylisz. hiena by takiego goscia zostawila juz po zdaniu " pracuje fizycznie"
  22. w tej kwestii akurat masz racje ALE zalozmy ze zalozmy ze chce cos kupic do domu , nowe garnki, nowe zaslony nie wazne co. jesli jest intercyza to na wszystko powinno sie trzymac rachunki w razie rozwodu- jak nie ma intercyzy to nie trzeba , po prostu razem sie inwestuje we wspolne rzeczy , w dom w dziecko itd. mam kolege ktory trzymal rachunki za lozeczko dzieciece i wtedy jego zona wyszla z domu z 1 garnkiem ( ta historie opisywalam wczesniej). a tak ogolnie to powiem Ci (tez cos co juz pisalam wyzej ) ze ja bym intercyze podpisala jesli on powiedzialby mi to w inny sposob niz wykrzyczenie ze nigdy nie wezmie slubu bez i chamskie potraktowanie. oczywiscie boje sie ze przestalby np placic za jedzenie tak jak zrobil to kilka razy zwlaszcza bedac np na macierzynskim gdzie od jakiegos momentu jest placone 50% to balabym sie ze tak by sie zachowal a ja nie mialabym gdzie zwrocic sie o pomoc.
  23. a co jak maz nie daje zonie na zakupy to myslisz ze za kazdym razem ma isc do sadu i sie prosic ? wiesz ze to tak nie dziala . wiem co to intercyza.
  24. nauczyla mnie. mam zamiar odbudowac swoje zycie i juz wiecej nie popelnic zadnego z tych bledow i udam sie do psychologa bo tak jak ktos pisal bylam w zwiazku ktory nie dawal mi szczescia , raz bylismy u psychologa i ta psycholog powiedziala mi ze jestem osoba empatyczna ktora wchodzi w zwiazki z narcyzami wiec bede musiala w koncu to przepracowac. chcialam juz zalozyc rodzine ale niestety nie bedzie mi to dane.
  25. byly sytuacje w tym zwiazku kiedy po klotni nie mial zamiaru dac pieniedzy na zakupy i uslyszalam wtedy dokladnie te slowa " nie zaslugujesz na pieniadze z mojej firmy" - wiec wtedy sie wynioslam do siebie np i sama sobie zrobilam zakupy. takie sytuacje pozwalaja mi myslec ze po slubie z intercyza rowniez tak samo by sie zachowywal zwlaszcza ze mieszkalibysmy w JEGO domu na jego ziemi. jak mieszkalismy u mnie to ja placilam za rachunki a on za jedzenie np i wielokrotnie mowil ze duzo wydaje na zakupy, jak u niego na wynajmowanym to ja za jedzenie a on za wynajem i rachunki. jak u mnie byl remont to ani razu nie przyjechal pilnowac robotnikow czy cos doradzic a bylo mnostwo problemow a w jego budowie chcial zebym jezdzila po projektantach. raz wyslal do mnie swojego pracownika zeby ponosic kartony z piwnicy na 3 pietro ale skonczylo sie na tym ze ja nosilam je razem z nim bo nie wiedzial gdzie je poustawiac
×