Nie wiem co tu rozkminiac, widocznie, mimo wszystko, resztkami sił chciał, żeby to małżeństwo przetrwało, proponował terapie a ta nic, zero zmiany, jeszcze jeśli się mu prezentowała po pijaku tak jak nam na rolkach, potem na kacu ją oglądal, to mozna dostać już obrzydzenia i wreszcie odejść na zawsze. Ja tam wiem o dwóch rozstaniach, poza tym poklocili się w Sylwestra i poszła w tango na 3 dni, zostawiając zwierzęta.