Damian55

Czepiacie się, a za jakiś czas historia ukaże się na wp.pl z komentarzem: użytkownicy Kafeterii są zdania, że w tej sytuacji... Zgadzam się.

Masz rację, nastolatki to stanowczo za wcześnie, choć wyjątki się zdarzają. Twoja rada jest dobra, ale ryzyko wpadki zawsze istnieje, a wtedy dobrze jeśli okaże się, że to ta/ten właściwy.

Tylko jeśli będą dobrze dobrani, ta codzienność może być kolorowa i gorąca.

Ile z nią jesteś? Ogólnie zauroczenie trwa od kilku do kilkunastu miesięcy. Potem nadchodzi otrzeźwienie inaczej zwane życiem. Zaczynasz dostrzegać zalety i wady. Jeśli dalej jesteś pewien, pomimo wad (te ma każdy bez wyjątku) chcesz z nią być, to po co czekać? Ja jestem zdania, że związek i/lub małżeństwo albo szybko, albo późno. Szybko dla tych co są pewni siebie nawzajem, bo szybki ślub, młodo dzieci i po 40tce można jeszcze nieźle poszaleć. Późno dla tych co chcą poszaleć dłużej i dłużej szukać/wybierać.

Pytanie główne i podstawowe: dlaczego pytasz o to tutaj osoby obce o których nic nie wiesz, a pomijasz najbardziej zainteresowaną i kompetentną czyli Twoją dziewczynę? Nic tak buduje jak rozmowa. I nie ma znaczenia czy mówimy o budowaniu własnej świadomości, czy budowaniu związku. Szczera rozmowa między zainteresowanymi jest zawsze najlepsza.

Zgadza się. Jesteś rozgarnięty i zdajesz sobie sprawę z tego co może być i jak. Teraz masz wybór. Pisałeś, że potrzebujesz równowagi więc decyzja jest tylko jedna. Lepiej jeśli to będziesz decydował i wybierał niż miałbyś zostać postawiony przed faktem. Co gorsza jeśli będzie to zwolnienie z jej powodu. Może Ci jeszcze narobić smrodu w papierach.

A tak będą się dziwić: nie użyłeś sobie?! Tylko na raz, bo stara zasada mówi: gdzie się mieszka lub pracuje tam się c.h. nie wojuje.

Jeśli jesteś fachowcem, to nie powinieneś mieć kłopotu ze zmianą pracy. Jeśli Ci to nie odpowiada, szukasz nowej i zwijasz żagle. Po co Ci skandal. Chyba, że chcesz poszaleć, ale wtedy szykuj się, że jeśli jej coś nie będzie odpowiadało, pewnie wywali Cię w mgnieniu oka.

Nie do końca się zgodzę. Nie wiem jak jest z męską stroną, bo to powinny ocenić kobiety, ale zdecydowanie jestem zdania, że z wiekiem większości kobiet urody przybywa. Gdzieś do 40-tki, a nawet dalej. Bywa, że i powyżej 50-tki. Potem przez jakiś ta uroda trwa po czym zaczynamy się starzeć. Bywa, że niejedna kobieta pięknie się starzeje. Pewnie zaraz jakiś młodzik powie, że gustuję w starych. Prawda jest taka, że jeśli kobieta ma dobry gust w obieraniu się i potrafi o siebie zadbać to w wielu przypadkach nawet wiek działa na jej korzyść tak, że wszystko przed Tobą. Najgorsze co można zrobić to pogodzić się z twierdzeniem, że starzenie się nie służy urodzie.

Wg mnie to nie jest żaden związek. Ot jesteście razem i jest seks, ale to nie związek. To co było, skończyło się, a wraz z tym wspólna przyszłość została przekreślona. Nawet gdyby się miał zmienić nie masz gwarancji, że to nie wróci, a prawie na pewno tak będzie. Skończ to i zacznij od nowa. Znajdź kogoś, kto będzie Cię szanował i będzie Twoim uzupełniłem i wsparciem.

Dobrze, że przynajmniej na niszę się załapałem, bo myślałem niedawno, że ja to już w żadnej kategorii się nie mieszczę

Tak to właśnie powinno działać, wtedy może być całkiem fajnie

Uf... Dobrze, że wszystkich nie wymieniłeś. Jesten fanem królowej Hatszepsut, a w szczególności obyczajów panujących za jej czasów w Egipcie.

Da się. Wszystko zależy od siły charakteru. Wiem, że lepiej spróbować i żałować niż żałować, że się nie spróbowało, ale jednak jestem zdania, że są sytuacje w których lepiej nie próbować.

Nigdy bym się nie pokusił powiedzieć, że rozumiem, ale zawsze się starałem. Ten kto zrozumie powinien dostać Nobla. T Tylko w jakiej dziedzinie? Fizyka? Medycyna? Wiem! Pokojowa!