Od jakiegoś czasu często wyjeżdżam w delegację z koleżanką z pracy. Świetnie nam się razem gada, mamy naprawdę mnóstwo wspólnych tematów oraz rzeczy, które w jakiś sposób sprawiają że świetnie się rozumiemy. W nocy, zamiast spać, gadamy do późna, i śmiejemy się jak z byle czego. Obydwoje żyjemy w małżeństwach, każde z nas ma dzieci. Mamy podobne charaktery, i wydaje się że każde z nas jest szczęśliwe w swoich związkach. Jednak podczas każdego wyjazdu mam wrażenie, że ona patrzy na mnie w taki sposób jakby chciała czegoś więcej niż tylko rozmów. Często spogląda na mnie np. jak się odwrócę, albo niby niechcący mnie dotknie. Zawsze podczas delegacji zajmujemy ten sam pokój, a ona za każdym razem jak wieczorem i rano bierze prysznic, to nigdy nie zamyka drzwi na zasuwkę. Co to może wg Was znaczyć? Czy próbuje dostrzec coś czego nie ma? Wydaje się że żadne z nas nie powinno mieć ochoty na coś więcej, ale...